cytaty z książki "Carmilla"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zdarzało się nieraz, że po okresach apatii moja osobliwa i piękna towarzyszka ujmowała mą dłoń, ściskając ją przyjaźnie raz po raz; twarz jej nabierała kolorów, wpatrywała się we mnie błyszczącymi, pełnymi tęsknoty oczyma, jej pierś falowała szybkim, urywanym oddechem. Było w tym coś z namiętności kochanka. Onieśmielało mnie to i budziło niechęć, było jednak zniewalające. Wówczas przyciągała mię ku sobie i wodziła gorącymi wargami po mych policzkach, szepcząc niemal ze szlochem: — Jesteś moja, będziesz moja, ty i ja należymy do siebie na wieki.
Wiem, najdroższa, że ranię twe serduszko, ale nie uważaj mnie za okrutną dlatego, że posłuszna jestem nieodpartemu prawu, jakie dyktują mi ma siła i słabość. Jeśli twe serduszko jest zranione, moje złe serce krwawi wraz z nim. W upojeniu i w niezmiernym poniżeniu żyję w tobie, twym gorącym życiem, a ty umrzesz, słodko umrzesz we mnie. Nie mogę temu zapobiec. Ja przyciągnę cię ku sobie, ty przyciągać będziesz innych; wtedy poznasz upojenie okrucieństwem, które jest niczym innym, jak miłością. Nie próbuj więc na razie wiedzieć więcej o mnie i mych sprawach, lecz zaufaj mi całym swym kochającym sercem.
Będziesz mnie uważała za okrutną, za samolubną, ale miłość jest zawsze zaborcza – im gorętsza, tym bardziej zachłanna. Czyż nie widzisz, jaka jestem o ciebie zazdrosna? Musisz pójść ze mną aż do kresu, do śmierci, kochając mnie. Albo nienawidząc. Ale musisz pójść za mną, nienawidząc w godzinie śmierci i potem.
Życie dziewczyny na tym świecie to żywot gąsienicy, co z nadejściem lata zamieni się w motyla. Lecz zanim się to stanie skrępowana swymi potrzebami, przyzwyczajeniami, swą naturą, jest tylko poczwarką, larwą.
Kiedyś myślałam, że senne koszmary to sprawa złego ducha, ale nasz doktor wytłumaczył mi, że to niemożliwe. To tylko zaraza - twierdził - albo inna choroba puka do drzwi, a nie mogąc wejść do środka, przechodzi, pozostawiając lęk.
Jeśli twe serduszko jest zranione, moje złe serce krwawi wraz z nim. W upojeniu i niezmiernym poniżeniu żyję w tobie, twym gorącym życiem, a ty umrzesz, słodko umrzesz we mnie.
Nie mogę temu zapobiec. Ja przyciągnę cię ku sobie, ty przyciągać będziesz innych; wtedy poznasz upojenie okrucieństwem, które jest niczym innym jak miłością.
U młodych ludzi sympatia, a nawet miłość pojawia się nagle.
Mruczane przez nią słowa rozbrzmiewały mi w uchu niczym kołysanka i zamieniały opór w trans, z którego otrząsałam się dopiero wtedy, gdy wypuszczała mnie z objęć. Nie lubiłam jej, gdy popadała w te dziwne nastroje, doświadczałam bowiem osobliwego, pełnego wzburzenia, lecz nawet przyjemnego podniecenia połączonego z mglistą odrazą i lękiem.
Uznasz mnie za okrutną, bardzo samolubną, lecz miłość zawsze jest samolubna, im gorętsza, tym bardziej łapczywa i zachłanna.
Dziękuję Bogu, że moje dziecko zmarło bez cienia podejrzenia, co wywołało jej chorobę. Odeszła, nie pojmując jej natury ani przeklętej namiętności, która stała się przyczyną tego nieszczęścia.
Nic nie mogę na to poradzić: tak jak ja przyciągam cię do siebie, tak ty przyciągać będziesz innych i poznasz cudowność okrucieństwa, które jest miłością.
Mimo wszystko życie i śmierć to stany tajemnicze i doprawdy niewiele o nich wiemy.