cytaty z książki "Zraniony pasterz"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Być ufnym, to znaczy co?
- Mówić Bogu: nie rozumiem, ale jestem Ciebie pewien.
Gdyby ludzie wiedzieli, jakich horyzontów się pozbawiają, wpatrując się nieustannie w chodniki!
O dniu wczorajszym myśl tylko po to, by powiedzieć: dziękuję! O jutrzejszym zaś: z góry dziękuję!
To nieprawda! Nie urodziłeś się, żeby przegrać! Ale by życie w tobie zwyciężało wszelką śmierć. Urodziłeś się, aby żyć, żyć, żyć!
Widzisz, odkąd się znamy, Jezus i ja, wolę z Nim siedzieć na wózku, niż bez Niego skakać po łące.
Zło i nienawiść krzyczą głośno...
Miłość woła łagodnie, lecz ona trwa i przetrwa na życie wieczne.
-O czym mówisz?
- O grzechu.
-Co to właściwie jest?
-To, co powoduje krótkie spięcie miłości, odcina prąd życia, spycha poza nawias braci, podminowuje szczęście, zaciemnia spojrzenie, wykrzywia twarz, dławi radość, gwałci Twoje serce.
Jesteś stworzona do miłości wielkiej i silnej, która przetrwa na zawsze. Jesteś do niej zdolna. Jesteś większa, piękniejsza niż myślisz. Czemu dawać sobą gardzić?
- Kim ty właściwie jesteś?
- Jestem pasterzem, to mój zawód i lubię go.
- A twoje stado, gdzie ono jest?
- Na hali włóczykijów. Któregoś dnia zerwała się tam straszna burza. Dziesiątki owiec zostało rażonych piorunem. Na domiar złego psy wywołały popłoch. Niektóre owce wpadły do jaru, inne się poraniły. Prawdziwa klęska, nie mówiąc już o złodziejach stad, którzy wykorzystują nawałnice.
Dlaczego potrzebuję czuć, że jestem kochana, NIEZBĘDNA i dlaczego tego nie czuję?
Jakże potrzebujesz dzielić się miłością godną twego serca! Nie jesteś stworzona do małych, skarlałych miłostek... Jesteś stworzona do miłości wielkiej i silnej, która przetrwa na zawsze. Jesteś do niej zdolna. Jesteś większa, piękniejsza niż myślisz."
- Gdy się zdarzy, że z powodu nieprawidłowego rozwoju ziemia za bardzo się poruszy, zapominacie, że ona również was nosi, żywi dzień po dniu, nigdy się nie skarżąc. Nawet, gdy zadajecie jej gwałt! Komu przyjdzie na myśl aby, zanim oskarży Boga, podziękować mu za niezmąconą zmienność pór roku, owoce ziemi w tak wielkiej obfitości?
- W takim razie, czemu tyle krajów głoduje?
- To wy nie chcecie się dzielić, marnujecie władzę i mienie służąc śmierci. Cała niesłychana energia zużyta na zbrojenia swobodnie by wystarczyła, aby osuszyć wszystkie łzy głodu. A wy zmawiacie się, by obciążyć tym Boga!
- Umieram z miłości, Ukochana moja, co mam czynić? - A drugi głos odpowiedział - A więc umieraj!
Wszystkie środki były dobre, by stać się tym, kim chciałem. Za każdą cenę. Ot, różne doświadczenia...wszystko wiedzieć! Wszystko móc!
Nie niszcz tych arcydzieł! Wszystko to, co ci się wydawało w twoim życiu szare, smutne i brudne, zajaśnieje perłami, gdy spojrzysz od strony wschodzącego słońca.
- Dasz mi swoje rany, a ja oddam ci moje.
- Jak to?
- Ofiarujesz mi rozczarowania, upadki, niesprawiedliwości, przegrane twojego życia.
- Co się z nimi stanie?
- Biorę je na siebie. Już do ciebie nie należą.
- Bóg, dlaczego On jest taki wrażliwy?
- Nie może robić nic innego, jak kochać.
- To Jego wina, że tak kocha!
- Jeśli to jest wina, to wybacz ją.
- Jak to? Wybaczyć Bogu? Ale to On daje wybaczenie!
- Ludzie mają żal do Boga. Obwiniają Go o to wszystko, co nie gra... Kto Go broni?
Światło zgaśnie w rękach temu, kto go nie chce dać drugiemu.
Boję się jutra. Jakie upokorzenia będę jeszcze musiała znieść? Z jaką samotnością będę się musiała zmierzyć? Czy jutro będzie gorsze niż dzisiaj? Albo czy będzie lepsze?
BOJĘ SIĘ.
Musiałem ciągle grać mocniejszego. Ze strachu przed wszystkim i przed wszystkimi, byłem świetnie opancerzony.
Nigdy nie byłem kochany. Nie chciałem tego. Kochać, czy to nie znaczy być zależnym?
Jak zasnąć, kiedy bierze górę strach? Przed chwilą udawanie, teraz dołowanie.
Metaliczne, syntetyczne, komputerowe wycia, ten świat jest twój, będziesz jak król!
Żadnego spojrzenia, żadnego uśmiechu. Każdy sam, wczepiony w ster, przyciski, ekran. Zagubiony w niedostępnym dla drugiego świecie.