cytaty z książki "Uparty prezes"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Tytuł tej wystawy brzmi: Piekło zamarzło - wyjaśnia, zbliżając się do mnie małymi kroczkami. - ale pewnie zdążyłaś się już tego domyślić, oglądając te obrazy -dodaje, obejmując mnie w pasie zaborczym gestem.
- No i co w związku z tym ? -dukan, a pada z naszych ust miesza się tuż przed naszymi nosami.
-Powiedziałaś, że wyjdziesz za mnie, gdy pękło zamarznie- wyjaśnia.
-A z nieba spadnie manna- odpowiadam, czując, że tracę grunt po nogami.
-Tak, manna...-szepcze z rozbawienie .
-Widzę, że nie cieszysz się na mój widok – rzucam, opierając się plecami o ścianę za sobą.
– Widok diabła ze święconą wodą byłby dla mnie mniejszym zaskoczeniem niż twoja obecność w moim gabinecie – cedzi zimno.
– Emily…
– Dla pana, panie Stone, jestem panną Willson.
- Czyli ja nie muszę pukać do twoich drzwi? – Spogląda na mnie z uśmieszkiem, który nieraz śnił mi się po nocach.
– Ty musisz się umawiać telefonicznie i to z kilkugodzinnym wyprzedzeniem, Stone – burczę, biorąc łyk gorącego napoju.
Jesteśmy niczym planeta i jej satelita. Jedno będzie krążyć wokół drugiego, bez jakiejkolwiek szansy na to, że coś lub ktoś je rozdzieli.
- Jeśli czekasz na komplementy z mojej strony, to się nie doczekasz- oznajmia w końcu. - Mama mnie nauczyła, że nie wolno kłamać, a ja w tobie nie widzę niczego, co jest godne komplementowania - dodaje z fałszywie słodkim uśmiechem...
- Wiesz, Stone, skończ ćpać albo zmień dilera, bo ten ewidentnie cię oszukuje, mieszając twój koks z jakimś gównem, po którym masz halucynacje - oznajmia w końcu.
- W życiu nie brałem narkotyków- zarzekam się.
-To może regularnie wąchasz klej?- sugeruje.-Nie mam innego pomysłu na to, co mogłoby tak bardzo uszkodzić twój mózg...
Kiedy jędza odkryje, w jaki sposób odciąłem ją od kontaktu z tym doktorzyną, to jak nic zrobi mi z dupy jesień średniowiecza...
- Uważaj, Stone, bo tylko kopiesz sobie większy grób -zauważam. - W każdej chwili mogę cię kopnąć w dupę i poszukać sobie miłego faceta, który będzie mnie szanował, liczył się z moim zdaniem i traktował jak dorosłą kobietę- wyliczam, a jego uśmiech gaśnie na rzecz rosnącej irytacji. -Nie pogrywaj więc ze mną, bo jak widzisz, to działa w dwie strony...