cytaty z książki "Coraz mniej światła"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
... jak to możliwe, że człowiek z biegiem lat uodparnia się nie na cierpienie, lecz na miłość?
Czas trzymał nas mocno w objęciach, a jednak tego dnia chcieliśmy uciec od niego, chcieliśmy go przechytrzyć i spłatać mu figla, czuliśmy się niepokonani, bo byliśmy zakochani, a zakochani mają prawo domagać się, by świat zostawił ich w spokoju.
Żadnego historycznego wydarzenia, żadnej historycznej chwili, żadnych czasów nie da się powtórzyć i zgodnie z tym należy każdą renowację rozumieć jako zachowanie fragmentu teraźniejszości, który przechowuje w sobie przeszłość.
Musiała być nieustannie zakochana, w świecie, w ludziach, w sobie samej. Musiała być zachwycona, oczarowana, odurzona tym, co ją otacza, żeby czuć, że żyje.
Czas ciągnął mnie wtedy za sobą jak matka swoje niegrzeczne dziecko.
Ale w oczach Gugi nie było ani odrobiny gniewu, tylko całkowita otwartość, można było odnieść wrażenie, że to nie on obserwuje świat, lecz świat sam wpada mu do oczu.
Ile godzin musiałabym odmierzyć, ile razy odwrócić klepsydrę, żeby powrócić do punktu, w którym zegary chodziły jeszcze jak należy?
Roztaczałyśmy wokół siebie radość i odwzorowywałyśmy dni dzieciństwa. Przelatywałyśmy ponad troskami, trzepocząc skrzydłami jak kolorowe motyle. Strząsałyśmy z siebie wszelki ból, jak przemoknięte psy otrząsają się z wody. Pokazywałyśmy losowi język. I nieustająco posyłałyśmy nieszczęściu pocałunki.
Bardzo łatwo było zaakceptować u siebie obojętność, gdy raz otworzyło się jej drzwi. Nie miałam już ochoty myśleć o jutrze, o jakiejś poprawie, uldze, o kolejnej nadziei, urządziłam się jakoś w tej obezwładniającej sytuacji bez wyjścia.
Nie można tak po prostu zamknąć okiennic, gdy za oknem wszystko płonie, i liczyć na to, że cię to ominie!
Bo to było piękne czuć się tak lekko, być tylko tu i teraz, podczas gdy świerszcze biją nam brawo, a niebo jest usiane gwiazdami. (str. 431).
To była wina biernego uczestnika, kogoś, kto o wszystkim wiedział, wina zaniechania, uczucie znacznie bardziej złożone niż świadomość winy u sprawcy, który zazwyczaj ma własne przekonania i powody, dla których dokonuje swoich czynów. (str.494).
Nasze pożądanie nie było płomienne, pełne cierpienia, lecz lekkie, rozigrane, zmienne i urozmaicone. (str. 568).
Nastała lipcowa spiekota i bez wahania oddałam się, wygłodniała, swemu karkołomnemu wakacyjnemu szczęściu, którego zapowiedź nadeszła już nieco wcześniej, wraz z morzem bzu. (str. 600).
(...) niebo, które wyglądało tak, jakby ktoś rozerwał kilometrowy naszyjnik z pereł (...) (str. 613).
- Czasami miłość nie wystarcza, nie jest lekiem na wszystkie dolegliwości, nie wyprostowuje wszystkiego, nie uzdrawia nas i nie odczarowuje naszych problemów. (str.715).
(...) wyciągnęłam z życia nieusuwalną lekcję: że życiu czasami jest całkowicie wszystko jedno, na kogo lub na co się decydujemy, że składanie sobie obietnic jest śmieszne, ponieważ jedyne, czego możemy być pewni, to całkowity brak zielonego pojęcia o tym, co nas czeka. (716).
Nauczyłam się nie mieć już żadnych oczekiwań, wobec niczego i nikogo, nie liczyć na niczyją pomoc, ktokolwiek by to był, a każde samowspółczucie dusić w zarodku. Stałam się królową skromnego królestwa wyrzeczeń. ( 742).
Keto, jak to możliwe, że serce, raz wycięte, odrasta na nowo?
Keto, jak to możliwe, że sami nie potrafimy się opanować, ale innym pozwalamy nad sobą panować?(...)
Keto, jak to możliwe, że człowiek z biegiem lat uodparnia się nie na cierpienie, lecz na miłość? (746).
Nie mogłam jej powiedzieć, że w naszym mieście nie wolno kochać tych, których naprawdę kochamy. Bo w naszym mieście ucieka się od swoich marzeń. W naszym mieście trzeba zaprzeczać swoim tęsknotom, żeby nie kusić losu. Człowiek uczy się, jak stać się sobie kimś obcym, i to jest najlepsza droga, żeby tu przetrwać. W naszym mieście miłość trwa krótko i rozpływa się jak poranna mgła wraz ze wschodem słońca. W naszym mieście dziewczyny są koloru pudrowego różu, są zwiewne i delikatne jak piórka, istnieją po to, by podbudowywać honor swoich mężczyzn i piec im ciepły chleb, istnieją po to, by stawać się czyimś wyobrażeniem. W naszym mieście dziewczęta są jak złote rybki, a zadaniem chłopców jest budować akwaria dla swoich rybek. W naszym mieście dziewczęta są jak bezskrzydłe anioły, na cienkich nitkach, pociągają za nie matki, ciotki i babki, którym kiedyś też nie pozwolono odlecieć. W naszym mieście chłopcy są kopiami swoich ojców, wujów i dziadków, którym nigdy nie udaje się dograć swoich dziecięcych gier do końca, bo nagle muszą wydorośleć, nabrać tężyzny i zapuścić brodę. W naszym mieście kochankowie są jak dzikie zwierzęta, a cała reszta to treserzy.
Każdy człowiek powinien mieć prawo do wystarczajacej ilości światła".
Jeszcze byli tacy, jeszcze istnieli ludzie, którzy nie przemienili się w bestie. I to nie dlatego, że nie nadarzyła im się taka okazja lecz dlatego, że tak właśnie postanowili. I bronili tego postanowienia na wszelkie sposoby i na przekór wszelkim przeciwnościom.
Była tak piękna, przepełniało ją rozkwitające właśnie szczęście, wyglądała niczym tajemniczy ogród pełen niezliczonych roślin obsypanych kwieciem.
Nadchodzące trzy miesiące, wspomnienia, które tutaj uzbieram jak pieniądze w skarbonce, będą musiały osładzać mi jeszcze przez długi czas zimne i ciemne wieczory pełne gniewu i poczucia beznadziei. Nie miałam wyboru, musiałam być szczęśliwa.
Rzeczy nie znikają tak o prostu od tego, że zakryje się twarz rękami.