cytaty z książki "Girl, Interrupted"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bez względu na to, jak to nazywamy - umysł, dusza czy charakter - chcielibyśmy myśleć, że posiadamy w sobie coś więcej niż tylko zbiór neuronów, który nas "ożywia
Właściwie nie wiadomo, czy to szpital specjalizował się w poetach i muzykach, czy też poeci i muzycy specjalizowali się w szaleństwie?
(...) jeśli jesteś smutny, to
bardzo pragniesz, by swój smutek usłyszeć przekształcony w dźwięk.
Tkanka blizny nie ma własnego charakteru. Nie jest tym samym co tkanka zdrowej skóry. Nie nosi znamion choroby ani wieku, nie widać na niej bladości czy opalenizny. Blizna nie ma owłosienia, por ani zmarszczek. Jest jak ciężki pokrowiec. Osłania i kryje to, co pozostało jeszcze pod spodem. Dlatego człowiek nauczył się ja wytwarzać, żeby coś ukryć.
(…) cierpienia dawały mi ponurą satysfakcję. Udowadniały, że istnieję. Zdawało się, że kiedy mówię nie, kłamie całe moje jestestwo.
Ale wiem, jak to jest, gdy chce się umrzeć... jak boli uśmiech... Jak próbujesz się dopasować, a nie możesz... Jak ranisz się zewnętrznie by zabić wewnętrzny ból...
Czubek trochę przypomina osobę obarczoną obowiązkiem pełnienia roli reprezentacyjnej. Często szalona jest cała rodzina, ale ponieważ cała rodzina nie może iść do szpitala, wyznacza się na wariata jedną osobę, reprezentanta, który zostaje hospitalizowany
Moje chroniczne poczucie pustki i znudzenia brało się stąd, że wiodłam życie oparte na własnych nieudolnościach, a miałam ich sporo.
Jedną z większych przyjemności, jakie ma człowiek zdrowy psychicznie (bez względu na to, co by to miało oznaczać), jest to, że spędza on znacznie mniej czasu na rozmyślaniu o sobie samym.
Brzytwy bolą, rzeki moczą, kwas szpeci, leki dają skurcze, gaz śmierdzi, broń zabroniona, stryczek się rwie, już lepiej żyć!
Fundamentalną sprawą jest motywacja. Bez silnej motywacji wszystko bierze w łeb.
-Ja też potrzebuję odpoczynku - odpowiedziała. - To, że nie śpię wcale nie oznacza, że nie odpoczywam.
Cały mój świat, zapełniony czy opustoszały, prowokował
wyłącznie do negacji. Kiedy miałam wstawać z łóżka, spałam dalej; kiedy miałam mówić, milczałam; kiedy
czekała mnie przyjemność, unikałam jej. Mój głód, moje pragnienie, moja samotność, moje znudzenie i mój
strach były arsenałem broni, po którą sięgałam przeciwko memu wielkiemu wrogowi: światu. Oczywiście,
moja broń nie miała dla świata żadnego znaczenia, a mnie zadręczała. Jednak cierpienia dawały mi ponurą
satysfakcję. Udowadniały, że istnieję.
Co jest w tych rytmach, stopach wierszowych i kadencjach, że prowadzą własnych twórców do szaleństwa?
Czy czasami nie przeciągasz ostrzem po skórze...
modląc się o odwagę, by przycisnąć mocniej?"
Nie jestem smutna - tłumaczyła - po prostu nie mogę powstrzymać się od płaczu.
Z każdej celi na Alcatraz widać przez okno San Francisco.
Jeśli miałeś szczęście - jechałeś na Woodstock, jeśli miałeś pecha - jechałeś do Wietnamu. A jeśli nie wiedziałeś, czego chcesz - lądowałeś w domu wariatów.
Bo ty już jesteś martwa, Lisa! Nikogo nie obejdzie twoja śmierć, bo ty już nie żyjesz. Twoje serce jest zimne! Dlatego wciąż tu wracasz. Nie jesteś wolna, bo potrzebujesz szpitala, by czuć, że żyjesz.
Uśmiechnij się, a świat zaśmieje się z tobą, zapłacz, a płakać będziesz sama (...).
Jakim drzewem możesz być leżąc na podłodze? Jestem cholernym krzakiem!
(...) najbardziej chcielibyśmy, aby każdy, kogo znamy, mógł rozjaśnić się tylko dzięki temu, że na niego patrzymy (...).
Bez względu na to jak to nazywamy - umysł, dusza czy charakter - chcielibyśmy myśleć, że posiadamy w sobie coś więcej niż tylko zbiór neuronów, który nas "ożywia".
Poszczególne wzory myślenia
nakładają się na poszczególne wzory działania i postępowania, toteż zanim się
zorientujesz, niemożliwe staje się podjęcie tych działań bez ruszenia lawiny
pomyślanych wcześniej myśli.
Tkanka blizny nie ma własnego charakteru. Nie jest tym samym, co tkanka zdrowej skóry. Nie nosi znamion choroby ani wieku, nie widać na niej bladości czy opalenizny. Blizna nie ma owłosienia, por ani zmarszczek. Jest jak ciężki pokrowiec. Osłania i kryje to, co pozostało jeszcze pod spodem. Dlatego człowiek nauczył się ją wytwarzać; żeby coś ukryć.
Czy zatem każdy, kto widział to samo co ja, udawał, że widzi co innego? Czy więc szaleństwo to tylko kwestia zaprzestania udawania?
Jeśli ja, która jeszcze nie tak niedawno budziłam wstręt, jestem teraz tak daleko od mego szalonego "ja", to jak daleko jesteś ty, który nigdy nie budziłeś wstrętu? I jak głęboko sięga twój wstręt do napiętnowanych odmiennością?
Może szukamy sekretów, bo nie dowierzamy umysłowi
Moją ambicją było negować. Cały mój świat, zapełniony czy opustoszały, prowokował wyłącznie do negacji.