cytaty z książki "Lonely Heart"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie powinnam za bardzo uzależniać się od jego uczuć, w przeciwnym razie będę uganiać się za czymś, czego nigdy nie dostanę.
-Można posiadać wszystkie pieniądze świata. Kupić sobie wszystko, czego się zapragnie, a i tak czuć się źle. Psychika tak nie funkcjonuje. Nie można oczekiwać, że dzięki sukcesom, i jedynie dzięki nim, już na zawsze pozostaniemy szczęśliwi. Musisz znaleźć długofalowy sposób, żeby sobie z tym radzić, bo jeśli nadal będziesz ignorował swoje uczucia, pewnego dnia cię dopadną. I wtedy będzie tylko gorzej.
Miłość nie jest czymś, czego można szukać w zaplanowany sposób. Czekasz po prostu, aż nadejdzie, a do tego czasu możesz tylko liczyć, że się pojawi.
Kiedy życie płynie bardzo szybko, nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak mocno za kimś tęsknisz. Ale kiedy pomyślisz o tej osobie, przeszywa cię ból, jakbyś został właśnie porażony prądem.
Nie chciałam kurczowo trzymać się bólu, bo to sprawiłoby, że w miarę upływu czasu tylko by się powiększał.
Kiedy życie płynie bardzo szybko, nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak mocno za kimś tęsknisz. Ale kiedy pomyślisz o tej osobie, przeszywa cię ból, jakbyś został właśnie porażony prądem.
Musisz znaleźć długofalowy sposób, żeby sobie z tym radzić, bo jeśli nadal będziesz ignorował swoje uczucia, pewnego dnia cię dopadną. I wtedy będzie tylko gorzej. Nie ma nic złego w tym, że szuka się pomocy, i wydaje mi się, że każdy ma do tego prawo. Ty też.
-To długi proces. Mnie pomogło to, że siebie zaakceptowałam. Ze wszystkimi moimi przywarami, ciemnymi stronami, problemami, paniką i lękiem, że nie jestem wystarczająco dobra. Wszystkie te cechy składają się na to, kim jestem, i w tym momencie czerpię dużo siły po prostu z bycia sobą, nie uzależniając się od nikogo. Ani od świata zewnętrznego, ani tym bardziej od zdania innych. Jestem tylko ja i to całkowicie wystarcza.
- Popatrz na dom, w którym teraz się znajdujesz, Rosie. Popatrz na wszystko, co posiadam, jakie mam cholerne szczęście. To powinien być najlepszy okres mojego życia. Powinienem świętować każdy dzień, cieszyć się z sukcesów, jakie odnosimy, a ja często czuję się po prostu strasznie. Trzymam się rzeczy, o których doskonale wiem, że nie są dla mnie dobre, i próbuję jakoś przeżyć. Przez większość czasu wydaje mi się, że unoszę się na powierzchni, ale w każdej chwili mogę pójść na dno i utonąć. A najgorsze jest to, że się za to nienawidzę. Nienawidzę się za to, że nie potrafię tak po prostu cieszyć się całym tym gównem. A później pytam się nieustannie, co takiego jest ze mną nie tak. Gdzie, do diabła, tkwi problem?
Jej wygląd zapierał dech w piersiach. I jeden jej uśmiech wystarczył, żeby przebić mur obojętności i zadać mi słodko-gorzki ból, którego sam do końca nie rozumiałem.
Kiedy odpoczywam, ciągle mam wrażenie, że powinienem wypełnić czas czymś dużo bardziej produktywnym. Wtedy zaczynam mieć gonitwę myśli i trudno mi ją zatrzymać.
W nocy, o trzeciej nad ranem, otwierasz oczy i myślisz o czymś, co spieprzyłeś.
Nie ma nic lepszego niż oglądanie czegoś, co sprawia, że czujesz się jak w domu.
Zapragnęłam powrotu błogiej obojętności. Tego stanu przyjemnej nieważkości, który pozwalał mi nic nie czuć. Był o wiele lepszy niż ten nędzny ból, wstyd i poczucie, że nigdy już nie stanę na twardym gruncie.
W tej chwili było mi obojętne, kto mnie zaprosił. I nie interesowało mnie, z jakiego powodu się tu znalazłam. Kiedy Bestia patrzył na mnie, a w uszach słyszałam jego głos, wszystko inne schodziło na dalszy plan. Istniała już tylko ta chwila, która trwała coraz dłużej i dłużej, a ja pragnęłam, żeby nigdy się nie skończyła.
- Każdy człowiek musi rozmawiać. Inaczej w końcu wariuje.
Przyjrzał mi się z boku.
- Tak myślisz?
Kiwnęłam głową z pełnym przekonaniem.
- Trzeba tylko znaleźć odpowiednią osobę do rozmowy.
- Może już zwariowałem - mruknął bardziej do siebie niż do mnie, ale i tak go zrozumiałam.
- Nawet ludzie, którzy już zwariowali, potrzebują kogoś do rozmowy.
- Rosie. - To brzmiało niemal jak ostrzeżenie.
Spojrzałam na niego pytająco.
Wyprostował się i usiadł naprzeciwko mnie, pochylając się do przodu i opierając ręce luźno na udach.
- Przestań się starać, żebym cię polubił.
nie ma nic złego w unieszczęśliwianiu innych.
grunt, żeby nie unieszczęśliwiać siebie.
- W Hollywood nie rozdaje się zaproszeń z litości. Ludzie są zapraszani z najróżniejszych względów. Bo masz coś, z czego ktoś inny chce czerpać korzyści, takie jak na przykład popularność albo rozgłos, albo dlatego, że ktoś jest córką, synem albo kuzynką trzeciego stopnia kogoś, kogo nie chce się zdenerwować.
Oparłam się pragnieniu, żeby pomasować się po klatce piersiowej - dokładnie w miejscu, w którym nagle zrobiło się zbyt ciasno, żeby pomieścić wszystko, co we mnie narastało.
- Nie mogę uwierzyć, że właśnie rozwiązał się jeden z moich największych problemów.
- Wiesz, co zawsze mówi do nas Leah, kiedy coś takiego sobie myślimy?
- Co?
- Że czasami trzeba mieć też szczęście. I że nie ma w tym nic złego, kiedy rzeczy układają się po naszej myśli.
Kiedy opadłem czołem na jego ramię, zalała mnie fala wstydu. Pogrzebała mnie pod sobą, wpełza w każdy por mojego ciała i zjadała mnie kawałek po kawałku, aż nie pozostało nic poza gorzkim, ciemnym bólem i przeświadczeniem, że sięgnąłem dna.