cytaty z książki "Proszę się nie rozłączać"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Gdy nic nie da się wyjaśnić, to jest miłość.
s.159.
W czasach, gdy w odniesieniu do mężczyzn nie było ważne, czy mają go dużego, czyli wtedy, gdy dla kobiet liczyło się jeszcze żeby mężczyźni byli przyzwoici, zatem w czasach, które minęły już dawno, ludzie czuli się bardziej szczęśliwi, co do tego nie ma żadnych wątpliwości.Powodem do szczęścia były wówczas tak zwyczajne rzeczy, jak płodzenie dzieci, albo przyszykowanie mężowi ciepłej kolacji. Te czasy są utracone bezpowrotnie.
s.151.
Sam zaliczał się do tych niewielu bohaterów, którzy nie byli rozwiedzeni,kochali swe małżonki lub przynajmniej udawali to wobec siebie, żony i najbliższego otoczenia. Być może właśnie na tym polega prawdziwa miłość.
s.120.
Spółkowanie to szczytowa akceptacja kogoś drugiego, zwłaszcza podczas orgazmu. Orgazm jest szczytem akceptacji, iluminacją. A wiecie, czym jest szczęście?
- Orgazmem - powiedziała Eliszka.
- To nie takie proste, niemniej pod pewnym względem orgazm jest podobny do szczęścia. Ponieważ szczęście jest szczytem akceptacji oraz iluminacją. Lecz to nie orgazm.
s.169.
- Gdzieś czytałem, że ludzkie życie jest osobną historią. I że wytrwanie w małżeństwie oznacza akceptację historii tego drugiego. Ładne, co?
s.78.
- Czy na tej planecie żyje jeszcze ktoś, kto nie jest rozwiedziony?
- Myślę, że nie. A nawet jeśli, to na pewno nie jest szczęśliwy. Ludzie traktują szczęście jak coś w rodzaju domu - że można je urządzić, że można na nie zarobić, że jeśli się sprężą i natężą, to logiczne, że ono nadejdzie.Więc są zabiegani, sprężają się, harują, natężają do bólu, wygrywają, są niemal doskonali, a tu nic, szczęście nie nadchodzi.
- Znam pewną kobietę - zaczął Wredny Facet. - Jest stareńka i miała smutne życie. Wszyscy jej bliscy umarli, została sama i opuszczona. Ale musiałaby pani zobaczyć te oczy, bo w nich widać, że jest szczęśliwa. Kiedy rozmawialiśmy o jej życiu, mówiła, że nigdy nie była szczęśliwa. Ciągle czekała na coś, przez cały powtarzała sobie, że gdy dzieci dorosną - będzie lepiej, gdy znajdą pracę - będzie lepiej. I doczekała się tego wszystkiego, ale lepiej nie było. Dopiero kiedy straciła wszystko i przestała czekać, pewnego dnia uzmysłowiła sobie, że jest szczęśliwa. Twierdzi, iż szczęście polega na nieoczekiwaniu niczego. Szczęście to brak jasnego wyobrażenia o szczęściu.
s.130-1.
- Najlepszym środkiem na pobudzenie erekcji jest tabletka nasenna. Niech ją pan da żonie i leci do innej.
s.124.
Kiedy osra cię ptak, pomyśl sobie - jak dobrze, że Pan Bóg nie dał skrzydeł krowom.
s.7.
Marcina stać było na dwie kobiety i jednego psa, jednak nie na to, aby je ze sobą poznać. Był zbyt stary, a zarazem zbyt młody. Miał tylko jedno przyrodzenie, które jednak tkwiło w okowach tradycji. tyle, że wciąż mu stawało. Przynajmniej na razie.
s.23.
- Słuchaj, ludzie już od dawna nie ciupciają się na poważnie. A gdyby nawet, to bez żadnych konsekwencji typu bachory, małżeństwo czy coś w tym guście. Tu chodzi o grę, o komunikację.To coś takiego, jakby do siebie telefonowali! Skłonność do zabawy jest u ludzi stara jak świat, dawniej zabawa służyła do leczenie chorych.
s.96.
(...) przecież normalnie myślący człowiek musi być nieszczęśliwy. Po prostu szczęście nie jest realnym obrazem życia. To stan myśli.
s.136.
Mężczyźni są powolni i toporni, więc jeśli cokolwiek mają zrozumieć, należy ich traktować z bezgraniczną czułością.
s.246.
Te dwie dziewczyny znały się z ogólniaka. Dziewczyny w sensie: ludzie urodzeni z macicą. Tego się wyciąć nie da. Dziewczyny do stu lat.
s.8.
(...) małżeństwo nie jest najlepszą czytelnią.
s.42.
W relacjach z kobietami mężczyźni, gdy nie staje im argumentów, zawsze odwołują się do logiki. (...) Facetom nigdy nie przyszło do głowy, że kobiety mają bardzo dobre logiczne myślenie, tylko kierują się inną logiką.
s.147-8.
(...) dobre serce jest mężczyznom do niczego, bo już dawno nikt się go u nich nie spodziewa, nie szuka ani o nim nie marzy. Niech więc sobie schowają gdzieś dobre serce, najważniejsze, żeby mieli dużego.
s.149.
Właśnie po czterdziestce większość ludzi uznaje, że spełniła swoją rolę w tym sensie, że spłodzili dzieci i zbudowali gniazdo, albo żyli w roli kobiety czy mężczyzny, więc należałoby się wzbogacić o tę drugą płeć w sobie. Co moim zdaniem należy interpretować również tak, że po czterdziestce kobieta już nie potrzebuje mężczyzny, a mężczyzna kobiety. Wystarczają sobie sami.
s.47.
To właśnie [uprawianie seksu przez telefon] był jedyny sensowny serial dla niezaspokojonej autorsko scenarzystki i jej przyjaciółki, przegranej aktorki. Jak kiedyś słusznie zauważył pan Korzonek, znaczyło to bycie kimś w rodzaju nowoczesnego księdza, zwłaszcza w czasach, gdy Kościołowi katolickiemu nie przewodzi już Jan Paweł II, lecz ten zgorzkniały Niemiec.Zwłaszcza w czasach, gdy scenarzyści mogą pisać tylko seriale.
s.151.
Niewykluczone, że u kobiet kryzys wieku średniego przejawia się w zwiększonej potrzebie gniazdowania. A z kolei u mężczyzn w zwiększonej potrzebie bzykania dopóty, dopóki to możliwe, aż do śmierci. Obie te tendencje są przeciwstawne, jedna dośrodkowa, druga odśrodkowa, i chyba właśnie dlatego kryzys wieku średniego bywa też często kryzysem małżeńskim.
s.88.
I pouczył, że nadchodzi koniec podstawowej komórki społecznej, podstawowej i kto wie czy nie jedynej opoki w dziejach ludzkości, czyli klasycznej rodziny opartej na pokrewieństwie. Przestanie istnieć - ludzie będą porzucać własne dzieci, wychowywać cudze, matki zamiast nosić dzieci w swoim ciele, będą wynajmowały inne ciała. Nie będzie żadnych więzi, wynikających z faktu, że ktoś kogoś nosił w brzuchu albo powstał z czyjejś spermy. Zresztą dzieje się tak od dawna, tylko że na razie ludzie nie chcą tego widzieć, więc są skołowani. Niektórzy nadal cierpią w swoich biologicznych rodzinach, natomiast ci, którzy przejrzeli, tworzą rodziny nowe, oparte na całkowicie innych podstawach.
s.45.
- Nie poszłaby pani ze mną do kina? - zapytał.
Eliszka w odróżnieniu od Sary wiedziała, że nie wolno jej powiedzieć "poszłabym", musi natomiast udawać wstydliwą, mimo że w tym tysiącleciu wstydliwe kobiety już nie istnieją.
s.71.