cytaty z książki "Miłość szuka właściciela"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie mamy wpływu na złe rzeczy, które przytrafia ją nam się w życiu.
Możemy jednak zdecydować, jak głęboko nas dotykają.
Nie mamy wpływu na złe rzeczy, które przytrafiają nam się w życiu. Możemy jednak zdecydować, jak głęboko nas dotykają.
Chciałem wszystko jej pokazać, chodziło jednak o coś więcej. Pragnąłem również wszystkim się z nią dzielić i spędzić w jej towarzystwie każdą chwilę.
Wydaje nam się, że wiemy, jak wygląda miłość. Czytaliśmy baśnie i oglądaliśmy romantyczne filmy, które miały nas na nią przygotować. Kiedy jednak naprawdę się zakochamy, odkrywamy to uczucie na nowo, jakbyśmy wcześniej nic o nim nie wiedzieli.
Od razu zobaczył, że twój chłopak pochodzi z takiego samego środowiska jak on. Obaj wychowali się w małych miasteczkach, a ich rodzice byli w sobie zakochani po uszy. Na takich facetach można polegać. Zostali dobrze wychowani i pewne rzeczy mają zapisane w genach. Jeśli biorą ślub, to na całe życie. Zakochują się na zabój i dbają o swoje kobiety. Nigdy ich nie zdradzają i nie zostawiają w potrzebie.
- Bierz co chcesz: pieniądze, czas i moje serce. Jestem cały twój.
- Zdajesz sobie sprawę, że przynoszenie mi moich ulubionych rzeczy jest jak dokarmianie bezpańskiego kota? Możliwe, że nigdy się mnie nie pozbędziesz.
- To dobrze - mruknął, przytulając mnie. - Na to właśnie liczę.
Ta dziewczyna była jak najwspanialsza piosenka o miłości, której nigdy nie potrafiłem napisać...
- Nie poddawaj się i pozwól ponieść uczuciom, a kiedy już się zakochasz, to niczym się nie przejmuj i idź przez życie tanecznym krokiem.
Kiedy będzie gotowa, na pewno da mi to do zrozumienia. Jako jej chłopak mam za zadanie otoczyć ją opieką, w moim towarzystwie powinna czuć się bezpiecznie. W końcu wszystko się ułoży. Nie należy niczego przyspieszać.
,,Nie mamy wpływu na złe rzeczy, które przytrafiają nam się w życiu. Możemy jednak zdecydować, jak głęboko nas dotykają".
To było naprawdę przerażające. Chciałem ją ochronić i nie pozwolić, żeby kiedykolwiek musiała przechodzić przez coś równie bolesnego. Żałowałem, że nie mogę nic zrobić z jej traumą. Gdyby tylko było to możliwe, wziąłbym ten ciężar na swoje barki. Każdy jej szloch i każde westchnienie sprawiały mi ból. Czułem się tak, jakby ktoś ciął moją skórę żyletkami. Miałem rozdarte serce: jedna połowa należała do mnie, a druga do Sloan. Zrozumiałem, że od tego momentu muszę dbać o nią bardziej niż o siebie. Wiedziałem, że nie mogę jej skrzywdzić. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył.
- Warto na ciebie czekać. Jesteś warta wszystkiego na świecie.
Czasami przypominała zimowy dzień, chwilę przed tym, gdy zaczyna padać śnieg. Była też lekką wiosenną mgłą unoszącą się nad taflą jeziora. Albo księżycem w pełni, jasnym i niezasnutym chmurami, rozświetlającym czarne jak atrament letnie niebo. Zdarzało się też, że była kolorową jesienią, tak piękną, że kiedy się ją zobaczy, można spokojnie umrzeć.
Jason powoli zmieniał moje życie, które dwa lata temu zamarzło i przypominało krajobraz w czasie zimy nuklearnej. Od kiedy się pojawił, lód topniał. Wiedziałam, że wkrótce ciepło przeniknie do wszystkich zakamarków mojego serca.
- On naprawdę na ciebie leci. Wydaje mi się, że się w tobie zakochał. Nie żartuję. Od razu to widać. Kompletnie mu odbiło.
- Pierwszy błąd to próba rozmowy z wkurzoną kobietą. Powinieneś powoli się wycofać i zgadzać z każdym jej słowem.
Miałem wrażenie, że zostałem wessany przez emocjonalne tornado, które najpierw wytrzęsło mnie na wszystkie strony, a potem wypluło na ziemię.
Zrobiło mi się żal każdej dziewczyny, która kiedykolwiek czekała na mój telefon, a ja się do niej nie odzywałem. Teraz dowiedziałem się, jakie to straszne doświadczenie.
Niewykluczone, że wyjdzie za mąż i urodzi dzieci, a potem się zestarzeje, lecz ja wciąż będę o niej myślał i pielęgnował wspomnienia o wspólnie spędzonym czasie. Jeżeli będzie czegoś potrzebowała, zrobię wszystko, żeby jej to dać. To będzie moja pokuta za to, że nie potrafiłem tego zrobić, gdy byliśmy razem.
Zrealizowałem wszystkie swoje zawodowe cele, lecz straciłem to, co było dla mnie najważniejsze. Odniosłem sukces, a mimo to targały mną sprzeczne uczucia. Miałem ochotę rzucić wszystko w cholerę albo oddać to, co udało mi się osiągnąć, w zamian za dziewczynę, którą kochałem.
Była jak wspaniała orchidea, która wyrwana ze swojego naturalnego środowiska marniała i więdła. Patrzyłem, jak traci kolejne płatki i nie mogłem nic z tym zrobić.
Miałem złamane serce, a z głębokiego pęknięcia zaczęły wydobywać się strzępki melodii i smutne zdania, z których kiedyś być może powstanie piosenka.
Miałam złamane serce, lecz byłam silna, silniejsza, niż można było się spodziewać, szczególnie w takich okolicznościach.
Kiedyś może mnie kochał, ale został wielką gwiazdą i wszystko się zmieniło.
Jednego byłam pewna: na pewno mnie nie kocha. Z miłości nie robi się takich rzeczy, nie zapala się zapałki i nie puszcza z dymem czyjegoś świata.
-A co będzie, jeśli im się nie spodobam?
Niemożliwe.
Pogładziłem ją po policzku.
- Boję się, że polubią cię bardziej niż mnie.
- Mam wrażenie, że jeśli chodzi o ciebie, te zasady przestały obowiązywać.
Utknęłam w martwym punkcie i każdy dzień był niczym pętla, z której nie potrafiłam się wyswobodzić.
- Dobrze wiesz, że podobasz się facetom. Jesteś piękną i utalentowaną dziewczyną, która zasługuje na szczęście. Trzymanie się z dala od świata to straszna głupota.