cytaty z książek autora "Giacomo Biffi"
Można zaryzykować stwierdzenie, że w piekle - tak jak na dobrych wydziałach teologii - dyskutuje się przede wszystkim o Bogu.
Człowiek - vulnetatus in natutalibus - jęczy i krzyczy do Boga, ponieważ pragnie powrócić do swej pierwotnej wolności. Jego płacz jest głęboki i istotowy. Człowiek upadły płacze całym swym zranionym jestestwem również wtedy, gdy się śmieje, gdy się bawi i wtedy, gdy nie chce przyznać się do swego wielkiego bólu. Sunt lacrimae rerum to ból istnienia, który nie oczyszcza i którego nie potrafimy ukryć.
To co zwykle jest nazywane sumieniem i o czym się najczęściej mówi, to nic innego jak wewnętrzna prostytutka, która łatwo się dostosowuje, szybko się uczy tego, czego żąda jej pan, natychmiast zapamiętuje słowa, które ma wypowiadać, opinie, które ma wygłaszać, czy też kompromisy, na które może pójść.
Bóg nie jest donżuanem, który płodzi dzieci i potem je porzuca.
Jedyna zmiana, którą przynoszą rewolucje to zmiana dyrektora. I wcale nie jest powiedziane, że na lepsze.
Materialistom nie brakuje logiki, brakuje im wyobraźni.
Dopiero po tym, jak cesarz Teodozjusz został wyrzucony z siodła - przez konia, który, w przeciwieństwie do jeźdźca, był z pewnością zagorzałym zwolennikiem wiary ortodoksyjnej - zdecydował się na zwołanie soboru chalcedońskiego, podczas, którego rozprawiono się z herezją monofizycką.
Kto raz doświadczył tej pustki, nigdy nie będzie taki sam. Nawet jeśli nie uwierzy w Boga, to nigdy już nie zaufa stworzeniu. Utracił wiarę w solidność rzeczy ziemskich. Boi się choćby nawet lekko ich dotykać, ponieważ nie chce usłyszeć niepokojącego odgłosu pustki. "Świadomość pustki" jest stanem jak najbardziej naturalnym i prawdziwym. Ale dla człowieka wierzącego nie jest prawdą absolutną. Jest świadomością, która czeka, by osiągnąć wyższy i ostateczny stan. Ta świadomość doprowadza człowieka do Stwórcy, by potem powrócić do wyjściowej rzeczywistości człowieka, nadając treść i smak temu, co przedtem było puste i mdłe.