cytaty z książki "Sekrety i kłamstwa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czasami drobne kłamstwo może zniszczyć największe szczęście. Choć w sumie nikt nie wie, jaka przyszłość była nam pisana. Być może za tydzień nie bylibyśmy razem. Stwierdzilibyśmy, że to nie dla nad... Być może. Teraz to już bez znaczenia.
Czasami historia kołem się toczy, kończy się w miejscu, w którym się zaczyna, albo kończy się ją coś, co ją rozpoczęło.
Niektórzy mówią, że czas goi rany... Czas nie leczy ran. Pozwala od tych ran odetchnąć. Na chwilę, czasami na dłużej.
Miłość... To nigdy nie jest nic pewnego. Pięknego i owszem, ale pewnego nigdy. Ale warto spróbować - stwierdził. - A teraz idź już - dodał, odsyłając ją ruchem ręki.
Nie trać ani chwili, bo później właśnie tej chwili może ci zabraknąć, aby zawalczyć o szczęście.
Miłość… To nigdy nie jest nic pewnego. Pięknego i owszem, ale pewnego nigdy.
Taki cytat wpadł mi w oko czytając pierwszy tom trzytomowej powieści Sylwii Trojanowskiej. Wypowiedział te słowa Ludwik do swojej ukochanej wnuczki Dusi.
Kążdy ma jakieś swoje "tam", do którego go ciągnie, albo o którym chce zapomnieć.
Tak sobie myślę, że kiedy nie ma juz czasu, właśnie wtedy trzeba żyć na całego.
Będziesz szczęśliwa, jeśli wyciągniesz do tego szczęścia rękę. Bo jak inaczej ono ma do Ciebie przyjść? Szczęście nie zjawia się nieproszone. Musisz się na nie otworzyć.
- Wróg serialowego Hansa Klossa - dodała, na co Magda potakująco skinęła głową. - A więc w czasach, kiedy się tu zatrudniałam, w telewizji leciała Stawka większa niż życie. Każdy z nas oglądał serial z zapartym tchem. Zresztą, nic dziwnego. Nie mieliśmy zbyt wielu możliwości. Z kadr skierowano mnie do gabinetu Starkowskiego. Jak go zobaczyłam, z ust wymsknęło mi się się jedno słowo: "Brunner..." Pewnie bym tego nie zapamiętała, byłam podenerwowana. Całą sytuację widziała jednak sekretarka i ona to nagłośniła. Od tamtego czasu za plecami, dyrektora nazywaliśmy Hermannem Brunnerem albo po prostu Brunnerem.
- Zaoroponował transakcję... Na ile mnie wycenił?
- Na dużo. Na bardzo dużo.
- Na ile?! Chcę wiedzieć dokładnie!
- Na mieszkanie pod pracownię architektoniczną albo jego równowartość w gotówce.
Magda gwizdnęła.
- Przynajmniej nie byłam tania...