cytaty z książki "Czerwone i czarne"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Powieść to jest zwierciadło przechadzające się po gościncu. To odbija lazur nieba, to błoto przydrożnej kałuży.
Ogarnął go stan owego osłupienia oraz dziwnego zamętu, w jaki popada dusza, skoro otrzyma to, czego dawno pragnęła. Przywykła pragnąć, nie ma już czego pragnąć, a nie ma jeszcze wspomnień
Och, te baby! Zawsze jest coś nie w porządku w tej skomplikowanej maszynerii.
Zrozum i to, że ile razy kto strzeli głupstwo, zawsze powołuje się na swoje serce.
Jest mi przeznaczone pleść dziś niedorzeczności. Skoro tedy jestem kobietą jak inne, trzeba tańczyć.
(...) ale cechą duszy wyższej jest to, że nie zdoła się wlec myślą po koleinach wyjeżdżonych przez pospólstwo.
Najgorsze z niedoli więzienia to, że nie można się zamknąć.
Tamci są zanadto sztuczni, ten nie dosyć; stąd głupcy biorą go za głupca.
- Chcesz żyć na wsi nie podzielając namiętności sąsiadów, nie słuchając ich bajań. Szaleństwo!
Oto skutek próżności świata! Przyzwyczaiłeś się widać do uśmiechniętych twarzy, zwierciadeł kłamstwa. Prawda jest surowa młodzieńcze.
Nic to dla mnie opłacić życiem szczęsne dni spędzone w twych ramionach. Wiesz, że będą mnie kosztowały więcej.
Czy droga jest mniej piękna dlatego, że w płotach, które ją otaczają, rosną ciernie? Podróżny idzie naprzód, a złośliwym cierniom pozwala tkwić w miejscu.
Oto skutek próżności świata; przyzwyczaiłeś się widać do uśmiechniętych twarzy, zwierciadeł kłamstwa. Prawda jest surowa, młodzieńcze.
Tylko skazanie na śmierć wyróżnia człowieka od innych: to jedyna rzecz, której nie da się kupić. (...) Tytuł barona, wicehrabiego można kupić, order dostaje się, brat właśnie go dostał, a cóż takiego zrobił? Stopień - można uzyskać. Dziesięć lat służby lub pokrewieństwo z ministrem wojny i ot, jest się majorem jak Norbert. Wielki majątek... to jeszcze najtrudniejsze, tym samym najbardziej godne uwagi. (...) Ba, majątek można zdobyć, żeniąc się z córką Rotszylda! (...) Wyrok śmierci to jedyna rzecz, o którą nikomu nie przyszło na myśl się ubiegać.
Jego samotne życie utkane z marzeń i nieufności, trzymało go z dala od wszystkiego, co by go mogło uświadomić.
Przynosić dochód - oto argument rozstrzygający o wszystkim w miasteczku, które zdało się wam tak powabne. Obcy, zachwycony świeżością i urodą głębokich dolin, które je otaczają, wyobraża sobie zrazu, że mieszkańcy jego wrażliwi są na piękno; mówią aż nazbyt często o piękności okolicy - nie można zaprzeczyć, że przywiązują do niej wagę, ale to dlatego, że ściąga cudzoziemców, których zakiewka wzbogaca oberżystów, co znowu siłą mechanizmu podatkowego przynosi dochód miastu.
Polityka to kamień u szyi literackiego dzieła; musi je zatopić w pół roku. Polityka wśród gry wyobraźni to niby wystrzał z pistoletu na koncercie: hałas brutalny, a pozbawiony siły.
Przedwczoraj jeszcze była tak serdeczna! Ale to są podobno wielkie damy! To tak jak król: najuprzejmiejszy jest dla ministra, gdy ten wróciwszy do domu, ma zastać dymisję.
Jedną z najprzykrzejszych chwil był moment, kiedy każdego rana, budząc się, dowiadywał się o swoim nieszczęściu.
(...) czy człowiek, który chce wygnać z ziemi głupotę, zbrodnię, powinien przejść jak burza i zadawać ciosy na ślepo?
(...) wielkie uczucia są przypadkiem w życiu, ale ten przypadek zdarza się jedynie u wyższych dusz...
(...) za piętnaście lat miłość twoja dla mnie, będzie ci się przedstawiała jako szaleństwo godne rozgrzeszenia, ale zawsze szaleństwo...
(...) jako posażną pannę wychowaną ją u zakonnic żywiących namiętny kult Serca Jezusowego i przejętych nienawiścią dla społeczeństwa wrogiego jezuitom. Pani de Renal miała tyle zdrowego rozsądku, aby zapomnieć niebawem wszystkich absurdów, jakich się nauczyła w klasztorze, ale nie wstawiła nic na to miejsce i w końcu nie umiała nic.
– Umysł zdrowy i śmiały – pomyślał – ale corpus debile (ciało słabe).
Myśliwiec strzela z fuzji w lesie, zdobycz spada, on rzuca się aby ją pochwycić. But jego depce mrowisko wysokie na dwie stopy, niszczy mieszkanie mrówek, rozrzuca mrówki, ich jaja... Najwięksi filozofowie wśród mrówek nie zdołają nigdy zrozumieć tego czarnego, olbrzymiego przerażającego ciała: buta myśliwca, który nagle wpada do ich mieszkania z nieopisaną chyżością, poprzedzany straszliwym hałasem oraz migotaniem czerwonego ognia.
...Tak samo śmierć, życie, wieczność, rzeczy bardzo proste dla kogoś, kto by miał organa dość pojemne, aby je ogarnąć...
Leciuchna łąka rodzi się w upalny dzień o dziewiątej rano, aby umrzeć o piątej wieczór; w jaki sposób by zrozumiała słowo noc?
Dajecie jej jeszcze pięć godzin, a ujrzy i zrozumie co to jest noc.
Tak i jak umrę w dwudziestym trzecim roku. Dajcie mi pięć lat jeszcze, aby żyć z panią de Renal"...
Zaczął śmiać się śmiechem Mefistofelesa. "Co za szaleństwo roztrząsać te wielkie zagadnienia"!
Dla dumnych i śmiałych charakterów jest tylko jeden krok od gniewu na siebie do oburzenia na innych; w takim razie wybuch wściekłości sprawia wielką przyjemność.