cytaty z książek autora "Jón Kalman Stefánsson"
Piekło to być martwym i zorientować się, że nie żyło się pełnią życia, gdy była ku temu okazja.
Przekleństwem jest mieć ręce, a nie mieć nimi kogo objąć.
Zdrowo jest tak stać samotnie nocą, człowiek i cisza stają się jednością, odczuwa się jakiś rodzaj zgody, która jednak niepostrzeżenie może zamienić się w bolesną samotność.
Gdy nie myślimy, stajemy się odważniejsi. Wahanie i nieśmiałość pojawiają się wraz z myśleniem.
Wszystko, co było z człowiekiem związane, staje się wspomnieniem, które z całych sił starasz się utrzymać, bo zapomnieć byłoby zdradą. Zdradą byłoby zapomnieć, jak pił kawę. Jak się śmiał. Jak spoglądał na ciebie. A mimo to zapominasz. Życie tego wymaga. Zapominasz krok po kroku i bywa to tak bolesne, że rozdziera ci serce.
Literatura jest jak ocean, a ocean jest mroczny i głęboki, ale także błękitny i wspaniały, pływa w nim wiele ryb, żyje mnóstwo najprzeróżniejszych zwierząt, a nie wszystkie z nich są dobre.
Kto wie, może piekło to biblioteka, a ty jesteś ślepy.
Zachowują się tak dziwnie, jakby diabeł ugryzł ich w tyłek.
Musimy dbać o tych, którzy są dla nas ważni i mają dobre serce.
Niewiarygodnie dobrze jest mieć przyjaciela na tym świecie, nie jest się wtedy tak bezbronnym, można z kimś porozmawiać i kogoś wysłuchać, nie trzeba się wtedy pilnować.
Życie to żar ogrzewający ziemię i sprawiający, że da się na niej mieszkać.
Są słowa, które potrafią zmieniać świat, potrafią nas pocieszyć i otrzeć łzy. Są słowa jak pociski i słowa jak dźwięk skrzypiec. Niektóre potrafią stopić lodowce wokół serca, czasem nawet ratują w złych czasach, gdy człowiek żyje, a jakby nie żył.
To, co najważniejsze, rzadko bywa skomplikowane, ale przecież by dojść do tak oczywistego wniosku, musimy umrzeć.
Byliśmy nieznośni. Myśleliśmy tylko o książkach, o uczeniu się, szaleliśmy na wieść o nowej ciekawej książce, wyobrażaliśmy sobie, jaka ona jest, wieczorami rozmawialiśmy w łóżku, o czym może opowiadać. Gdy tylko udało się nam ją zdobyć, czytaliśmy ją na zmianę albo razem, nawet jej fragmenty.
Niejeden woli milczeć, gdy życie najboleśniej daje się we znaki, bo przecież słowa to często tylko martwe kamienie albo porwane i znoszone szaty. Mogą też być chwastami, niebezpiecznymi zarazkami, zbutwiałymi deskami, które nie utrzymają nawet mrówki, a co dopiero człowieka. A mimo to słowa są jedną z niewielu rzeczy, jakie mamy pod ręką, gdy wszystko zawiedzie.
Niespotykane, są ludzie, którzy śmieją się od samego rana.
Nasze życie to ciągłe poszukiwanie pociechy, tego, co sprawi nam radość, uchroni od wszelkiego zła.
Może nie potrzebujemy słów, żeby przeżyć, ale jednak potrzebujemy ich, by żyć.
Gdy ma się do wyboru życie albo śmierć, większość wybiera życie.
A niektóre słowa zdają się silniejsze od niszczącej mocy czasu, to takie dziwne, oczywiście wietrzeją, być może matowieją, ale trwają i przechowują w sobie wygasłe bicie serca, zagubiony głos dziecka, przechowują stare pocałunki. Niektóre słowa to muszle w czasie, być może kryje się w nich wspomnienie o tobie.
Droga do stabilizacji i odrętwienia to nie wątpić w swoje otoczenie - żyje tylko ten, kto wątpi.
Ludzie żyją, to jest ich czas, mają swoje pocałunki, śmiech, swoje objęcia, czułe słowa, radości i troski,każde życie to wszechświat , który potem się zapada i nic po nim nie zostaje oprócz kilku drobiazgów, których znaczenie rośnie po śmierci właściciela, staja się ważne, czasem nawet święte. To tak jakby fragment tego życia, które zniknęło, wniknął w filiżankę do kawy, piłę, szczotkę do włosów, szalik. Ale na koniec wszystko gaśnie, wspomnienia bledną, wszystko umiera. Tam gdzie kiedyś było życie i światło, teraz jest ciemność i zapomnienie.
Niektórzy chodzą tak, jakby ich nic nie mogło wytrącić z równowagi, jakby żadna droga nie była dla nich problemem, ale są też tacy, którzy zawsze się ociągają. Jak widać sposób chodzenia może bardzo wiele powiedzieć o człowieku: podejdź do mnie, a powiem ci, czy cię kocham.
Gdyby życie było zawsze tak proste i czytelne, gdyby udało nam się uciec od tej niepewności, która wykracza poza śmierć i grób. Ale co może uśmierzyć niepewność, skoro nawet śmierci się to nie udaje?
Wciąż jeszcze słowa potrafią wzruszać ludzi, niewiarygodne, może światło jeszcze nie całkiem w nich wygasło, może jest jeszcze, mimo wszystko, jakaś nadzieja.
Blask księżyca może nas uczynić bezbronnymi. Powoduje, że pamiętamy, iż rany otwierają się i krwawią.
Czasem zdarza się po prostu coś wspaniałego, co rozdziela znośne od nieznośnego, od tego czego się znieść nie da".