cytaty z książki "7 nawyków skutecznego działania"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ludzie sukcesu mają nawyk robienia rzeczy, których ci, co w życiu osiągają niewiele, robić nie lubią. To nie znaczy, że oni na pewno lubią je robić, jednak ich chęć i niechęć podporządkowane są sile ich celu.
Gdybym miał w jednym zdaniu ująć to, co w stosunkach międzyludzkich najważniejsze, powiedziałbym: Staraj się najpierw zrozumieć innych, potem być zrozumiany.
Przyjacielu, kochać to czasownik. Miłość, uczucie, to owoc tego czasownika. Zatem kochaj ją. Służ jej. Poświęcaj się. Współczuj. Doceniaj. Utwierdzaj ją. Czy jesteś gotów to robić?
Kiedy czasami zdam sobie sprawę z olbrzymich konsekwencji całkiem małych rzeczy... nie mogę odeprzeć myśli... że małych rzeczy nie ma.
Nie chodzi o to, by nadawać priorytety temu, co masz w planie, ale by planować zgodnie z priorytetami.
Każdy sądzi, że widzi rzeczy takie, jakie są, że jest obiektywny. Tak nie jest. Widzimy świat przez pryzmat tego, jacy jesteśmy lub jak nas uwarunkowano, byśmy go widzieli. Otwierając usta, aby opisać, co widzimy, właściwie opisujemy siebie samych, własną percepcję, własne paradygmaty.
Nasze przyzwolenie na to, co się nam przytrafia, rani nas znacznie bardziej niż to, co się z nami dzieje.
Spójrz na wady innych ze współczuciem, nie oskarżeniem. Nie ma znaczenia to, czego inni nie robią ani co powinni robić. Ważna jest twoja samodzielnie wybrana reakcja na daną sytuację i to, co ty powinieneś robić.
Nasze postrzeganie może być całkowicie odmienne. A przecież żyjąc z naszymi paradygmatami przez lata, myślimy, że są to 'fakty', i powątpiewamy w zalety umysłu ludzi, którzy tych faktów nie widzą.
Mamy tendencję do wnioskowanie z naszej autobiografii (projekcja) o potrzebach i pragnieniach innych ludzi. Przypisujemy nasze intencje ich zachowaniom. Uznajemy coś za depozyt emocjonalny na podstawie naszych potrzeb i pragnień, tych dzisiejszych lub tych, które mieliśmy w podobnym wieku czy w zbliżonej sytuacji. Jeśli inni nie przyjmują naszych wysiłków jako wkłady, często uznajemy, że nasze dobre intencje zostały odrzucone, i przestajemy się starać.
Nie zdołamy zrozumieć, jak inni postrzegają i odczuwają siebie i otaczający ich świat, dopóki nie uświadomimy sobie, jak widzimy samych siebie (a przez to innych). Nieświadomi, przenosić będziemy własne intencje na ich zachowania i nazywać siebie obiektywnymi.
Podejście od wewnątrz mówi, że zwycięstwa publiczne muszą być poprzedzone zwycięstwami prywatnymi, że spełnianie obietnic danych innym musi być poprzedzone dotrzymywaniem obietnic sobie. Za próżne uważa ono stawianie osobowości przed charakterem i za bezowocne poprawianie stosunków z innymi bez wcześniejszego doskonalenia siebie.
Praca od wewnątrz jest procesem - nieustającym procesem odnowy opartym na naturalnych prawach rządzących postępem i rozwojem człowieka. Jest wznoszącą się spiralą wzrostu, prowadzącą do coraz wyższych form odpowiedzialnej niezależności i do dającej dobre efekty współzależności.
To, co przychodzi nam zbyt łatwo, nisko cenimy. Tylko wysoka cena nadaje rzeczom wartość.
Jeśli chcesz aby coś zostało zrobione, powierz to człowiekowi zajętemu.
Kompromis jest wtedy, gdy 1+1=1.5. Każdy coś osiąga i każdy coś oddaje.
Albert Einstein zauważył: " Istotne problemy naszego życia nie mogą być rozwiązane na tym samym poziomie myślenia, na jakim byliśmy, kiedy je tworzyliśmy".
Spójnością wewnętrzną we współzależnej rzeczywistości jest po prostu traktowanie wszystkich według tego samego zbioru zasad.
Czy synergia nie może stworzyć nowego scenariusza dla przyszłych pokoleń - bardziej sprzęgniętego ze służeniem innym i wkładem we wspólne życie, a mniej zapobiegawczego, mniej opartego na sprzecznych interesach, mniej egoistycznego; bardziej otwartego, zawierającego większe zaufanie, nastawionego bardziej na dawanie niż na obronę tego, co jest; takiego scenariusza, który zawierałby więcej miłości i troski, a mniej zaborczości i osądzania.
Życie to następujące kolejno po sobie stadia wzrostu i rozwoju. Dziecko uczy się najpierw przewracać na brzuch, potem siadać i raczkować, aż wreszcie chodzić i biegać. Każdy etap jest ważny i każdy wymaga czasu. Żadnego nie można ominąć.
Prawda ta dotyczy wszelkich faz życia, wszystkich dziedzin rozwoju, czy to gry na pianinie, czy skutecznego porozumiewania się ze współpracownikami.
Nawyki są potężnymi składnikami naszego życia. Ponieważ są to stałe i często nie uświadamiane sposoby zachowania, wyrażają na co dzień nasz charakter i czynią nasze działania skutecznym... bądź nieskutecznym.
Szczęście może być zatem definiowane, przynajmniej częściowo, jako owoc pragnienia i zdolności poświęcenia tego, czego chcemy t e r a z, dla tego, czego chcemy ostatecznie.
Jednym z najwartościowszych aspektów każdej prawidłowej zasady jest to, że sprawdza się i daje zastosować w różnorodnych okolicznościach.
Rani nas nie to co się nam przytrafia, tylko nasza reakcja.
(...) dwoje ludzi, patrząc na tę samą rzecz , może różnie ją postrzegać, i oboje mają rację. Nie jest to kwestia logiki, lecz psychiki.
Jeśli chcę, by inni mnie słuchali, pracowali lepiej, mieli większą motywację, lubili mnie i siebie nawzajem, stosuję strategię i taktyki wpływania na nich, lecz mój własny charakter jest z gruntu skażony, naznaczony dwulicowością i nieszczerością - to na dłuższą metę nie mogę działać skutecznie. Moja obłuda zrodzi nieufność i nawet gdy będę stosować tak zwane techniki dobrych stosunków , wszystko co zrobię, postrzegane będzie jako manipulowanie.
,,Obiektywna rzeczywistość'', czyli właściwy teren, stworzona jest z ,,latarń morskich'', zasad, które rządzą ludzkim wzrastaniem i szczęściem - praw naturalnych, które wieki historii utkały w materię każdego cywilizowanego społeczeństwa i złożyły w korzeniach każdej dobrze funkcjonującej rodziny i instytucji. To, w jakim stopniu nasze umysłowe mapy trafnie opisują teren, nie ma wpływu na jego istnienie.
Występowanie tych zasad czy praw naturalnych jest oczywiste dla każdego, kto myśli głęboko i bada historię społeczną. Zasady wyłaniają się raz po raz, a zależnie od tego, w jakim stopniu członkowie społeczeństwa uznają je i harmonijnie z nimi współistnieją - prowadzą one do przetrwania i stabilizacji bądź do rozpadu i zniszczenia.
Jeśli chcę, by inni mnie słuchali, pracowali lepiej, mieli większą motywację, lubili mnie i siebie nawzajem, stosuję strategie i taktyki wpływania na innych, lecz mój własny charakter jest z gruntu skażony, naznaczony dwulicowością i nieszczerością - to na dłuższą metę nie mogę działać skutecznie. Moja obłuda zrodzi nieufność i nawet gdy będę stosować tak zwane techniki dobrych stosunków, wszystko, co zrobię, postrzegane będzie jako manipulowanie. Nie zmieni tego ani krasomówstwo, ani nawet dobre intencje; tam, gdzie nie ma zaufania lub jest ono niewielkie, nie ma podstawy do prawdziwego, trwałego sukcesu. Jedynie dobro tkwiące u podstaw da moc wszelkim technikom.