cytaty z książki "#YOLO"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jak sprana koszulka, której próbuje się przywrócić dawną barwę. Jak blizna na kolanie po głębokim, ale niegroźnym obtarciu, której tkanka będzie zawsze cieńsza i różowsza niż skóra dookoła. Jak przyszyty palec, czujący ciepło i całkiem funkcjonalny, ale do końca życia swędzący w czasie zmiany pogody. Coś się zdarzyło. Permanentna zmiana.
Zdania, które najczęściej słyszysz, jeśli masz bystrych przyjaciół mefedronistów, takich już na hardkorze, brzmią: „chciałbym wyjechać z tego miasta, bo to wina miasta, a gdy wyjadę gdzie indziej, wszystko wróci do normy”, „tęsknię za czasami, gdy…” i w tym miejscu lecą wspominki lepszych dni; „najważniejsza jest woda i magnez”, „żeby tylko nie przyjebać za mocno, żeby nie dostać szoku serotoninowego”.
Śmierdziało też rozlaną wódką. a dziewczyny już przed dwudziestą drugą miały rozmazane makijaże, darły japy i biegały w szortach tylko do połowy zakrywających ogromne tatuaże na udach, na tym mięsie skażonym rysunkiem, mięsie porysowanym banałem,pustymi znakami, szkicami krzyczącymi: "O tu, patrz, mordo, tu mam nogę, czaj mnie, ta noga słodka, nieodkryta jeszcze w pełni, może być twoja jedynie za poświęcony mi wers na twojej nowej płycie albo za jeden strzał fejmem w źrenicę. Jeśli będę miała więcej szczęścia, może nawet mnie pokochasz.".