cytaty z książek autora "Alfred Döblin"
Młody, tęgi pan w rogowych okularach siedzi na krześle i je obiad. Patrzysz na niego i konstatujesz: ma przed sobą dymiący talerz ze zrazami, sosem i kartoflami i zamierza wszystko po kolei pochłonąć. Rozgląda się dookoła, a przecież nie ma w pobliżu nikogo, siedzi przy stole sam, a jednak niepokoi się, kraje i rozgniata jedzenie, wsuwa je szybko do ust, raz, dwa, raz, dwa, a kiedy tak pracuje (raz, dwa, raz, dwa), kraje,gniecie i pochłania wącha i łyka - oczy jego obserwują topniejąc zawartość talerza, strzegą jedzenia jak dwa złośliwe psy i taksują jego objętość. Jeszcze jeden kęs - ostatni. Koniec - jest gotów, teraz wstaje, gruby i ociężały, zeżarł już wszystko, może zapłacić.
Najważniejsze w człowieku to jego oczy i nogi. Trzeba umieć patrzeć na świat i znaleźć do niego drogę.
Czy jesteśmy już nic niewarci dlatego, żeśmy coś raz przeskrobali? Wszyscy, co kiedyś siedzieli, mogą się znowu podnieść, cokolwiek by zrobili.
Uzdrów swoje serce. Potem przemówię do ciebie. I wtedy mnie zobaczysz. Lecz wtedy oczy twoje nie będą już miały nic oprócz łez.
Trzymaj pysk i równaj krok, maszeruj razem z nami. Gdybym pomaszerował, zapłaciłbym potem głową za to, co inni wymyślili. Toteż wpierw wszystko sobie obliczam i kieruję się tym, co mnie odpowiada. Rozsądny człowiek nie ulega naciskowi stada. Pozostawia to głupcom.
Z powietrza może spaść grad i deszcz, przed tym się nie obronisz, lecz przed wielu innymi rzeczami możesz się obronić. Nie będę już krzyczał tak jak dawniej: Los! Ślepy Los! Nie trzeba korzyć się przed Losem, trzeba spojrzeć mu w twarz, chwycić go za gardło i zniszczyć.
Był to proces odkrywczy, proces szczególnego rodzaju. Franciszek Biberkopf nie chodził tędy tak jak my. On pędził przez ciemną ulicę, obijał się o drzewa, a im szybciej biegł, tym mocniej się o nie uderzał. Było już ciemno, on zaś, ilekroć wpadał na drzewo, przerażony zaciskał powieki. A im mocniej się uderzał, z tym większym przerażeniem zaciskał powieki. Lecz wreszcie doszedł — z głową rozbitą, półprzytomny. Gdy upadł — otworzyły mu się oczy.
Jeden skruszony grzesznik jest lepszy od 999 sprawiedliwych.