cytaty z książki "Miss Peregrine's Home for Peculiar Children"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kiedyś marzyłem o ucieczce przed zwykłym życiem, ale tak naprawdę moje życie nigdy nie było zwyczajne. Po prostu nie zauważałem jego niezwykłości.
Kurczowo czepiamy się naszych fantazji, dopóki cena wiary nie okaże się zbyt wysoka.
Kiedy ktoś nie wpuszcza Cię do środka, w końcu przestajesz pukać do drzwi.
I ruszyłem przed siebie kompletnie bez celu. Czasem trzeba po prostu wyjść na zewnątrz.
Nie były to jednak potwory z mackami i gnijącą skórą [...], lecz potwory o ludzkich obliczach, w eleganckich mundurach, maszerujące równym krokiem i tak boleśnie banalnie, że człowiek rozpoznawał w nich monstra dopiero, kiedy było już za późno.
Czasami lepiej jest nie oglądać się za siebie.
-Ale ja nie mogę... Moi rodzice...
-Co z tego, że pana kochają skoro pana nie rozumieją ?
Po latach jednak niewątpliwie każdy zaczyna myśleć o tym, co by było, gdyby postanowił inaczej.
-(...) Nie, nie winię go. Po postu tęsknię.
-Po tylu latach?
-Każdego dnia.
Nie sen to, nie śmierć;
Żyw, kto zdawał się martwy.
Dom Twych narodzin,
Z młodości druhów krąg,
Starzec i młoda służąca,
Harówka i zapłata,
Wszystko to znika w krainie baśni,
Już nie da się zatrzymać.
Gdy trzeba ponieść klęskę, należy zrobić to widowiskowo!
Dziewczyna na moment umilkła, a na jej twarzy dostrzegłem frustrację. Miałem wrażenie, że zastanawia się gdzie ukryć moje zwłoki.
-Poczekaj tutaj.
-Wypchaj się. Bo co ?
-Bo masz prawie dwa metry wzrostu i zielone włosy. Mój dziadek cie nie zna, a zbiera broń.
Wszyscy podopieczni pani Peregrine utknęli we własnej młodości, całkiem jak Piotruś Pan i jego zaginieni chłopcy.
Kurczowo czepiamy się naszych fantazji, dopóki cena wiary w nie nie okaże się zbyt wysoka.
Nasze uczucia były niemądre, kruche i przyjemne.
(...) Oświadczyłem, że chcę dodać coś jeszcze, po czym pokazałem mu środkowy palec i wyszedłem.
- Paliłeś i jednocześnie żułeś tytoń? - zapytałem.
- A ty co, moja matka jesteś?! - warknął.
- Wyglądam, jakbym obciągał kierowcom ciężarówek za talony na żarcie?
Nie były to jednak potwory z mackami i gnijącą skórą, takie, które umiał sobie wyobrazić siedmiolatek, lecz potwory o ludzkich obliczach, w eleganckich mundurach, maszerujące równym krokiem i tak boleśnie banalne, że człowiek rozpoznawał w nich monstra dopiero, kiedy było już za późno.
-Może wyszedł - zauważył, szczerząc zęby - na rozbieraną randkę.
-Jasne, nabijaj się - mruknąłem - On [dziadek] ma większe szanse niż my obaj razem wzięci. Tu aż się roi od chętnych wdów.
Nie wolno poddawać się śmierci, skoro można ją okiełznać.
Gdy się wynurzyłem, moim oczom ukazał się wielki pas Drogi Mlecznej na niebie. Uświadomiłem sobie, że ryby i gwiazdy tworzą idealnie dopełniający się układ, są dopasowanymi elementami odwiecznej niezwykłej całości.
Przestań wreszcie krzyczeć i pozwól mi wykrwawiać się w spokoju!
Pani Peregrine oznajmiła, że ma mi odstąpić krzesło, po czym odesłała go do pokoju, żeby sie ubrał.
- Ile razy mam powtarzać, ze kulturalni ludzie nie jadają kolacji nago! - krzyknęła za nim.
Poznałem niezłą laskę, co Sharon ją wołają/ Podpasił jej mój dres, trampy się podobają/ Nabiłem dla niej rytm, tak jak doctor Who/ Skleciłem te rymy kiedyś wew kiblu!
Rozmyślałem o moich pradziadkach umierających z głodu, wyobraziłem sobie, jak ich wyniszczone ciała trafiły do krematorium dlatego, że zupełnie obcy ludzie ich nienawidzili. Myślałem o dzieciach, które mieszkały w tym domu, dopóki nie spłonęły w wybuchu, gdy jakiś opętany pilot nacisnął guzik, i o dziadku, któremu odebrano rodzinę, przez co w dzieciństwie mój tata czuł się pozbawiony ojca, mnie dręczyły niepokoje i senne koszmary, a teraz utknąłem samotnie w ruinie domu i zalewałem się gorącymi, idiotycznymi łzami. Wszystko dlatego, że siedemdziesięcioletnie cierpienie wniknęło we mnie niczym trujące dziedzictwo, razem z potworami, których nie zdołałem pokonać, bo były już martwe.
- Bóg jeden wie, w jakim byłbyś teraz stanie, gdybyśmy na nie go nie trafili.
- Masz rację tato, naprawdę mi pomógł, co nie znaczy, że powinien kontrolować całe moje życie - warknąłem. - Jezu, równie dobrze moglibyście mi kupić bransoletkę z napisem "Co by zrobił doktor Golan?", wtedy zadawałbym sobie to pytanie przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji. Nawet przed postawieniem klocka. Czy doktor Golan chciałby, żebym postawił klocek właśnie w ten sposób? Wypróżnić się na stronie, czy na środku pokoju? Jaki klocek postawić, żeby skorzystała na tym moja psychika?
Spartańskie warunki zbliżają obserwatora do obiektu zainteresowania, fizycznie i psychicznie. Rozumiesz, chodzi o osiągnięcie celu wbrew przeciwnościom losu.