cytaty z książki "Czerwone Gardło"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Być może jestem głupi, ale zostało mi jeszcze kilka komórek mózgowych, które starają się, jak mogą.
Słyszałem, że wciąż przesiadujesz U Schrødera, Harry?
– Mniej niż dotychczas. W telewizji jest mnóstwo ciekawych rzeczy.
– Ale przesiadujesz tam.
– Nie lubią, kiedy się stoi.
– Przestań. Znowu pijesz?
– Minimalnie.
– Jak minimalnie?
– Wyrzuciliby mnie, gdybym pił mniej.
- Dlaczego nie masz tutaj dodatkowego krzesła, Harry?
- Bo ludzie na stojąco szybciej mówią z czym przyszli.
Choroba jest pojęciem względnym. Wszyscy jesteśmy chorzy. Istotny jest tylko stopień zdolności do funkcjonowania zgodnie z zasadami właściwego zachowania wyznaczonymi przez społeczeństwo. Żadne działanie samo w sobie nie jest symptomem choroby. Trzeba poznać kontekst, w jakim jest wykonywane. Przeważająca większość ludzi jest na przykład wyposażona w umieszczony w śródmózgowiu ośrodek kontroli, powstrzymujący nas od zabijania bliźnich. To tylko jedna z tych ewolucyjnie uwarunkowanych cech, w które zostaliśmy zaopatrzeni, aby chronić własny gatunek. Ale po dostatecznie długim treningu nad przezwyciężeniem tego zahamowania zaczyna ono słabnąć. Dzieje się tak na przykład u żołnierzy. Gdybyśmy ty czy ja nagle zaczęli zabijać, bardzo prawdopodobne byłoby, że zachorowalibyśmy. Ale to wcale nie musi dotyczyć płatnego mordercy albo dajmy na to... policjanta.
-Harry dlaczego masz tylko jedno krzesło w pokoju?
-Bo ludzie na stojąco szybciej mówią z czym przyszli.
Pierwsze wrażenie jest ważne. Twoje pierwsze wrażenie, gdy kogoś spotykasz, bywa najczęściej najsłuszniejsze.
Daniel mówi, że trzeba zachować spokój, niemal chłód, gdy chce się zdobyć serce kobiety, że to trochę tak, jak z łapaniem much. Trzeba siedzieć całkiem nieruchomo, a najlepiej patrzeć w zupełnie inną stronę. A potem, kiedy mucha zaczyna ci ufać, kiedy siada na stole tuż przed tobą, gdy się zbliża, a na koniec dosłownie błaga o to, byś ją złapał, wtedy atakujesz z prędkością błyskawicy. Zdecydowanie, z wiarą. To ostatnie jest najważniejsze, bo to nie dzięki szybkości łapie się muchy, tylko dzięki wierze. Masz tylko jedną próbę, więc najważniejsze jest przygotowanie gruntu. Tak mówi Daniel.
-Najwspanialsze w niej jest to, że kiedy się rozbija, otrzepuje tylko kurz i jest natychmiast gotowa na kolejne samobójcze przedsięwzięcie.
Wiele osób uważa, że dobro i zło to wartości stałe i niezmienne. To nieprawda. One się zmieniają wraz z upływającym czasem.
Wziął się w końcu w garść i rzucił kilka zdań o swojej obecnej sytuacji życiowej, lecz ponieważ starał się omijać wszystko, co nieprzyjemne, nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
- Ubranie to jeden z najmocniejszych wysyłanych przez nas sygnałów -Tweed sygnalizuje męskość i pewność siebie.
- A muszka?
- Intelektualne rozbawienie i arogancję. Powagę ze szczyptą autoironii, jeśli wolisz.
Ton nie może być fałszywy, pomyślał. Może stać się fałszywy dopiero w zestawieniu z innymi tonami.
Wczuł się w swoją nienawiść, próbował się nią ogrzać. Ta była inna, nie taka jak ta druga nienawiść, która tliła się niskim stałym płomieniem, palącym się od lat. Jej płomień pochłaniał i karczował podszycie z drobnych, nieważnych myśli, umożliwiał mu lepsze widzenie rzeczywistości. Ta nowa nienawiść płonęła tak gwałtownie, że nie był pewien, czy to on ją kontroluje, czy ona jego.
- Ale nastał dziwny czas i tak go mało. - Uriasz odstawił kieliszek, lecz nie spuszczał z niego wzroku. Lekki cień uśmiechu, który wcześniej wydawała się dostrzegać Helena, zniknął. - W wieczory podobne d tego rozmawiałem z moimi kolegami żołnierzami, pani Lang, o wszystkim tym, co będziemy robić w przyszłości, o tym, jaka będzie nowa Norwegia, o wszystkich marzeniach, które urzeczywistnimy. O dużych i małych marzeniach. A kilka godzin później oni leżeli już martwi na polu bitwy i nie mieli przed sobą żadnej przyszłości. - Podniósł wzrok i popatrzył prosto na matkę Heleny. - Posuwam się szybko, ponieważ znalazłem kobietę, której pragnę i która pragnie mnie. Wokół nas szaleje wojna i wszystko, co pani opowiadam o moich planach na przyszłość, to mydlenie oczu. Być może została mi tylko godzina na przeżycie całego życia, pani Lang. I w pani wypadku również może być podobnie.
W polu widzenia Harry'ego to pojawiał się, to znikał szary ptaszek. Harry bębnił palcami w kierownicę. Czas się wlókł. Wczoraj ktoś w telewizji mówił o wlokącym się czasie. Właśnie teraz czas się wlókł. Jak w Wigilię przed przyjściem Świętego Mikołaja. Albo na krześle elektrycznym przed włączeniem prądu.
Pierwsze wrażenie jest ważne. Twoje pierwsze wrażenie, gdy kogoś spotkasz, bywa najczęściej najsłuszniejsze.
... to nie Bóg był tutaj sędzią, tylko ten gość, co mieszka piętro niżej.
A jeśli on się do niej uśmiechnie, ona takze pośle mu uśmiech i pójdzie dalej, jak gdyby nic się nie stało. Nic. A jednak aż tyle. Przecież to właśnie myśl o wszystkich tych krótkich chwilach pozwalała jej przetrwać kolejne dni, śmiać się,m gdy paskudnie poparzony kapitan Hadler z łóżka przy drzwiach żartował, pytając, czy nie przysłali już z frontu jego genitaliów.
Dlaczego lęk przed śmiercią wzmaga się wraz z wiekiem? Czy nie powinno być odwrotnie?
Harry obserwował czerwony autobus dojeżdżający do przystanku. Z boku miał reklamę Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie Storebrand.
- Możesz mi powiedzieć, szefie, dlaczego nazywają to ubezpieczeniem na życie, skoro tak naprawdę to ubezpieczenie na śmierć?
Osądź mnie więc jak żołnierza, który nie miał zbyt wiele możliwości wyboru. Lecz jeśli będziesz mnie sądzić zbyt surowo, wiedz, że i ty również jesteś tylko omylnym człowiekiem, a na końcu i ty, i ja będziemy mieć jednego sędziego: Boga.
Posłuchaj mnie. Sindre nie był dobrym żołnierzem. Może nawet nie był dobrym człowiekiem. Ale jako ludzie mamy swoją moralność, musimy trzymać się pewnych zasad i starać się zachować godność wśród tego wszystkiego, rozumiesz?
- Jakiez to piękne - powiedział zamyślony Fauke. - Tak piękne, że czasami wydaje się, że warto za to umrzeć.
- Rzeczywiście widać, że jest już po przejściach. - Wskazała na dziurę w konsolce, z której wystawała plątanina czerwonych i żółtych przewodów w miejscu, gdzie powinno być radio.
- Włamali się - powiedział Harry. - Dlatego drzwi się nie zamykają, bo zamek zniszczyli.
- To znaczy, że teraz jest dostępny dla każdego?
- Tak już jest, gdy się osiągnie odpowiedni wiek.
Nie sądzę, by był gotów. Ludzie nigdy nie są gotowi na śmierć.