Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Znasz to uczucie, gdy dużo się dzieje, wszystko jest świetne, cudowne, ale w środku człowiek odczuwa olbrzymią pustkę?

31 października 1978 roku, w noc Halloween, grupa Queen świętowała w Nowym Orleanie premierę swojej siódmej płyty, "Jazz". (...) Kiedy na miejsce przybyli członkowie Queen, zza kulis wychynął tłum transwestytów, połykaczy ognia, tancerek, zaklinaczy węży i striptizerek przebranych za zakonnice. Z głośników płynął dyskotekowy przebój Stonesów, "Miss You", a na parkiecie tancerki pozbywały się swojej garderoby. (...) Impreza trwała aż do świtu. Groupies obsługiwały na zapleczu wielkie szychy przemysłu muzycznego, a jedna imprezowiczka rozebrała się, by "palić" papierosa używając do tego genitaliów. Tak przynajmniej mówiono...
Przez ostatnie trzy dekady opowieści o tym przyjęciu zaczęły żyć swoim własnym życiem i pojawiały się coraz to nowe szczegóły dotyczące wszelakich ekscesów: publicznego seksu, nagich zapasów w błocie, nagiej kobiety serwowanej na tacy z surowym mięsem i, o czym było chyba najgłośniej, karłów opisywanych czasem jako "karły hermafrodyci", podających kokainę na tacach przymocowanych do ich najprawdopodobniej łysych głów... "Słuchaj, nawet jeśli to prawda, to ja czegoś takiego nie widziałem" - przyznaje w końcu Roger Taylor. "Ale muszę dodać, że większość opowieści o tamtej nocy wcale nie była zbyt przesadzona".

Oczywiście, było mi źle, kiedy wysłano mnie daleko od rodziców i siostry. Czułem się samotny i odrzucony, ale robiłem to co kazali - mówił po latach. - Więc pozostało mi jak najwięcej na tym skorzystać. Szkoła z internatem nauczyła mnie, że muszę umieć się bronić.