cytaty z książki "Rozłąka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Rozmyślałem o różnych znaczeniach "równości", zarówno po angielsku, jak i po niemiecku. To zagadnienie towarzyszyło mi, gdy dorastałem: równość we wszystkim jest ważna dla bliźniąt, chociaż często pojmują ją w niekonsekwentny sposób. Chcieliśmy być równi w oczach naszych rodziców, ale zarazem faworyzowani, wieść niezależne życie, ale pozostać bliźniakami, rozwijać się osobno, ale zachować szczególną więź.
Nie mogliśmy przewidzieć, co się stanie - a być może nawet taka świadomość by nas nie powstrzymała - ale to niczego nie zmieniało. Zrobiliśmy to, co zrobiliśmy, i pozostało nam tkwienie w bagnie poczucia winy.
Za każdym razem, gdy samoloty z naszego dywizjonu albo innych dywizjonów wykonujących misje na linii frontu ruszały na Niemcy, rankiem musieliśmy się pogodzić z nową stratą. Czasami nawet z kilkoma. Podczas grudniowego nalotu na Bremerhaven zestrzelono cztery nasze wellingtony, co dla dywizjonu stanowiło demoralizujacą i przygnębiającą katastrofę, choć młodzi ludzie, którzy polegli, po prostu stanowili kolejny dodatek do wojennego bilansu. Nigdy nie lekceważyliśmy śmierci ani nie uodporniliśmy się na szok, który przynosiła, ale wraz z trwaniem wojny zaczęliśmy akceptować fakt, że śmierć jest ceną, którą musimy płacić. Oto kontekst, oto świat, w którym zginął Joe.
Młodość w czasach wojny to doświadczenie, którego nie da się z niczym porównać. Wystarcza raz na zawsze, ale jeśli się je przetrwa, tak jak ja, dalsze życie nie przypomina tego, co było wcześniej.
Do zawieszenia broni nigdy nie dojdzie. Nawet jeśli to nie plotka. Nawet jeśli są ludzie, którzy tego pragną. Wojny nie kończą się nagle tylko dlatego, że ktoś tak postanowi. Toczą się, dopóki jedna ze stron nie zwycięży.
Wybuch wojny zmienił życie wszystkich. Tak samo jak wielu ludzi, odnalazłem nowy sens życia w uczestnictwie w wojnie, której nie rozpocząłem, nie chciałem i którą ledwie rozumiałem. Wojna upraszcza problemy, usuwając wiele mniejszych trosk i zastępując je poważnymi obawami. Wielu ludzi wręcz ucieszyło się z tej zmiany osobistych priorytetów. Ja również należałem do tej grupy. Przez kraj miała się przetoczyć fala ogromnych społecznych i politycznych zmian, których nie dało się powstrzymać ani zakwestionować. Podobnie jak inni, stanowiłem tylko malutką część tego procesu. Wtedy jeszcze nikt nie rozumiał, co się dzieje, chociaż doświadczaliśmy tego każdego dnia. Wiedzieliśmy tylko, że trzeba walczyć z Hitlerem i doprowadzić tę wojnę do końca. Dopiero później mogliśmy popatrzeć na tamte wydarzenia z perspektywy czasu i pojąć, co sie wydarzyło i zmieniło.