cytaty z książek autora "Friedrich August von Hayek"
Socjalizm opiera się na kolektywizmie, kolektywizm neguje indywidualizm, a ktokolwiek neguje indywidualizm, neguje cywilizację zachodu
Nie ma innej możliwości: albo ład regulowany przez bezosobową dyscyplinę rynku albo kierowany wolą kilku jednostek; ci zaś, którzy usiłują zburzyć pierwszy, czy to rozmyślnie czy nie, pomagają tworzyć drugi. Nawet, jeśli w ramach nowego porządku niektórzy robotnicy będą lepiej odżywieni, a wszyscy bez wątpienia będą w nim bardziej jednolicie ubrani, to wolno wątpić czy ostatecznie większość angielskich robotników będzie wdzięczna tym intelektualistom spośród swoich przywódców, którzy zaofiarowali im socjalistyczną doktrynę, zagrażającą ich osobistej wolności.
Praktykowana dzisiaj demokracja to coraz bardziej synonim przekupstw za głosy oraz napędzania i nagradzania partykularnych interesów.
Wolność przyznawana tylko wtedy, gdy z góry wiadomo, że jej rezultaty będą korzystne, nie jest wolnością.
...Ci, którzy chcą poświęcić swoją wolność w zamian za bezpieczeństwo, zawsze domagają się, aby odebrać ją także tym, którzy ku temu skłonności nie przejawiają.
Postawa liberała wobec społeczeństwa jest taka, jak postawa ogrodnika, który opiekuje się rośliną i musi wiedzieć możliwie jak najwięcej o jej budowie i sposobie funkcjonowania, aby stworzyć najkorzystniejsze warunki dla jej rozwoju.
Nabór do szeregów intelektualistów łączy się też blisko z dominującym zainteresowaniem, jakie wykazują oni dla ogólnych i abstrakcyjnych idei. Spekulacje na temat możliwości całościowej przebudowy społeczeństwa o wiele bardziej przypadają intelektualiście do gustu, niż bardziej praktyczne i krótkoterminowe rozważania ludzi dążących do stopniowej poprawy istniejącego ustroju. W szczególności zaś myśl socjalistyczna zawdzięcza swoją popularność wśród młodzieży swemu wizjonerskiemu charakterowi; prawdziwa odwaga pozwolenia sobie na myśl utopijną jest pod tym względem źródłem siły socjalistów, której niestety brakuje tradycyjnemu liberalizmowi. Ta różnica działa na korzyść socjalizmu, nie tylko dlatego, że spekulacje na temat ogólnych zasad umożliwiają grę wyobraźni ludziom nieświadomym wielu faktów współczesnego życia, lecz również dlatego, że zaspokajają one usprawiedliwioną chęć zrozumienia racjonalnych podstaw każdego porządku społecznego, a także dają pole żądzy tworzenia, dla której liberalizm, odniósłszy swe wielkie zwycięstwa, pozostawił niewiele ujść. Intelektualista ze swej natury nie jest zainteresowany szczegółami technicznymi ani praktycznymi trudnościami; przemawiają do niego szerokie wizje i atrakcyjne ujmowanie ustroju społecznego jako całości, co obiecuje socjalistyczny system planowania.
Kiedyś cierpieliśmy z powodu plag społecznych, dziś cierpimy z powodu lekarstw na nie.
Chociaż demokracja jest prawdopodobnie najlepszą formą rządów, to staje się absurdem, gdy przekształca się w rządy nieograniczone.
Trudno (...) uwierzyć, by ktoś, kto jest dobrze obeznany z rynkiem, mógł szczerze potępiać dążenie do zysku. Pogarda dla zysku bierze się z niewiedzy oraz z postawy, którą - jeśli chcemy - możemy podziwiać u ascetów zadowalających się małą cząstką bogactw tego świata, ale jeśli przyjmuje ona postać restrykcji nałożonych na zyski innych, staje się do tego stopnia egoistyczna, iż narzuca innym ascetyzm, a w istocie pozbawia ich niemal wszystkiego".
Problem kar za niedbałość pojawia się także w dziedzinie zarządzania w nieco innej, choć nie mniej poważnej formie. Trafnie wyraża to powiedzenie, że podczas gdy ostatnia instancją gospodarki konkurencyjnej jest komornik, to ostateczną sankcją gospodarki planowanej jest kat.
Poziom przymusu może być minimalny tylko w społeczeństwie, w którym konwencje i tradycja powodują, że zachowanie człowieka jest w znacznym stopniu przewidywalne.
Jeśli mamy zbudować lepszy świat, musimy zdobyć się na odwagę, by rozpocząć od nowa - nawet jeśli znaczyłoby to reculer pour mieux sauter [cofnąć się, by dalej skoczyć].
Liberalizm jest doktryną mówiącą o tym, jakie powinno być prawo, zaś demokracja doktryną sposobu określania, co będzie prawem.
Zasada "cel uświęca środki" jest uważana w etyce indywidualistycznej za zaprzeczenie wszelkiej moralności. W etyce kolektywistycznej staje się ona z konieczności zasada naczelną. Nie istnieje dosłownie nic, czego nie wolno uczynić konsekwentnemu kolektywiście, jeśli służy to "dobru ogółu", ponieważ owo "dobro ogółu" stanowi dla niego jedyne kryterium tego, co powinno się czynić.
Najskuteczniejszym sposobem skłonienia ludzi, by uznali ważność wartości, którym mają służyć, jest przekonanie ich, że są to te same wartości, które sami, a przynajmniej najlepsi spośród nich, zawsze uznawali, ale wcześniej niewłaściwie je rozumieli i nie rozpoznawali ich. Skłania się ludzi, by zamienili posłuszeństwo wobec starych bogów na lojalność względem nowych, pod pretekstem, że nowe bóstwa są w rzeczywistości tymi, o których zawsze mówił im głos instynktu, a które przedtem jedynie niejasno sobie uświadamiali. Najskuteczniejszą zaś techniką służącą temu celowi jest używanie starych słów przy jednoczesnej zmianie ich znaczenia.
Człowiek zaczął nienawidzić i burzyć się przeciwko tym bezosobowym siłom, którym podporządkowywał się w przeszłości, nawet jeśli często udaremniały one jego indywidualne działania.
Rewolta ta szczególny przypadek nowego, znacznie ogólniejszego zjawiska - niechęci do podporządkowywania się wszelkim zasadą lub koniecznością, których podstaw człowiek nie rozumie.
To nie pochodzenie władzy, ale jej ograniczenie chroni przed jej arbitralnością. Demokratyczne kontrola może nie dopuścić, by władza stała się arbitralna, ale nie chroni przed tym przez sam fakt swojego istnienia. Jeżeli demokracja podejmuje się zadań, które z konieczności pociągają za sobą użycie władzy niepodporządkowanej stałym regułą, to musi ona przekształcić się w władzę arbitralną.
Zawsze będą istniały nierówności, które ludziom ich doświadczającym wydadzą się niesprawiedliwe, rozczarowania, które będą się wydawały niezasłużone, i niczym nieuzasadnione niepowodzenia. Lecz gdy wszystko to ma miejsce w świadomie kierowanym społeczeństwie, reakcja ludzi jest bardzo różna od tej, która pojawia się, gdy problemy te nie są wywoływane niczyim rozmyślnym wyborem.
Odpowiedzialność nie przed zwierzchnikiem, ale wobec swojego własnego sumienia, świadomość obowiązku nieegzekwowanego przymusem, konieczność decydowania o tym, które z rzeczy, jakie się ceni, mają być poświęcone na rzecz innych, oraz ponoszenie odpowiedzialności za własne decyzje, są samą istota wszelakiej moralności, która zasługuje na to miano.
Istotnie bowiem, jeśli bezpieczeństwo pojmuje się w sposób nazbyt zabsolutyzowany, wówczas powszechne wysiłki na jego rzecz, dalekie od zwiększenia szans wolności, stają się dla niej największym zagrożeniem.
Jest w istocie prawdopodobne, że więcej szkód i nieszczęść spowodowali ludzie niewahający się stosować przymusu w tępieniu zła moralnego niż ludzie wyrządzający to zło.
Komplementarność wolności i odpowiedzialności oznacza, że argument wolności może dotyczyć jedynie tych, których można uważać za odpowiedzialnych.
Istotą postulatu równości wobec prawa jest to, że ludzie powinni być traktowani jednakowo bez względu na fakt, że są różni.
Ludzie wolą szukać innych porządków społecznych niż starać się zrozumieć i wykorzystać fundamentalne zasady naszej cywilizacji.
Można rzec, że cywilizacja zaczyna się, gdy człowiek w dążeniu do swych celów może wykorzystać więcej wiedzy, niż sam zdobył i gdy przekracza granice swej ignorancji, korzystając z wiedzy, której sam nie posiada.
Rozum ludzki nie jest w stanie ani przewidzieć, an świadomie kształtować własnej przyszłości. Jego postępy polegają na odkrywaniu, gdzie się mylił.
Chwalebność celu nie jest wystarczającym uzasadnieniem dla użycia przymusu.
Podobnie jak demokratyczny polityk, który zaczyna planować życie gospodarcze, staje wkrótce wobec alternatywy przyjęcia dyktatorskiej władzy lub porzucenia swojego planu, również totalitarny dyktator będzie wkrótce musiał wybierać pomiędzy odrzuceniem zwykłej moralności a swoim upadkiem.
Choć zmuszeni jesteśmy czasem do wyboru pomiędzy różnymi odmianami zła, pozostają one złem.