cytaty z książki "Epepe"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie rozumieli go, nikt spośród nich. Wszyscy spieszyli się do własnych interesów, każdy zajęty tylko sobą i obojętny wobec jego zagmatwanych, prywatnych spraw.
Zupełnie opuszczony w tym obcym mieście, o którym nawet nie wie, jak się nazywa, gdzie nie rozumie niczyjej mowy i jego też nikt nie rozumie, choć włada wieloma językami; przynajmniej do tej pory nie spotkał nikogo w tej przesłaniającej wszystko, wiecznie mrowiącej się i rozbieganej, nigdy nie malejącej ludzkiej plątaninie, z kim mógłby zamienić choćby dwa słowa.
Był zupełnie bezradny, zdany tylko na własne siły, sam już nie wiedział, od jakiego czasu, coraz bardziej samotny wśród niezliczonych mieszkańców bezkresnej masy kamienia, cegły i betonu.
Na płaskim terenie rozciągało się nie objęte dla ludzkiego oka miasto: w którakolwiek nie spojrzał stronę, nigdzie nie widział końca. Tylko domy, kompleksy domów, ulice, place, wieże, stare i nowe dzielnice, dziobate czynszowe kamieniczki i marmurowo-świeże drapacze chmur, bulwary i zaułki, fabryki, warsztaty, cysterny z gazem i ta nieforemna szeroka budowla, rzeźnia. I kominy, kominy wszędzie, gdzie tylko spojrzał, otwarte, strzelające w górę smocze tułowia, rzygające w niebo białym i czarnym, żółtym i fioletoworudym dymem.
Tylko rytm i żadnej melodii: urywany, synkopowany, natrętny, bezwstydny rytm. Raziła siła dźwięku, niemal pękała mu głowa i nie mógł sobie wyobrazić, jak inni wytrzymują to nieprzerwane bębnienie.