Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bóg daje Ci tyle, ile możesz unieść- to powiedzenie nieustannie powtarzano z przekonaniem na grupie wsparcia- i dlatego Bóg nie dał Brendzie raka.

- Matka chce, żebyś do niej zadzwoniła, jak tylko będzie coś wiadomo.
- Dobrze - mruknęła Vicki.
- Nie chwytam. - odezwała się Brenda - Czy jej się wydaje, że o niej zapomnimy?
- Jest matką - wyjaśnił Ted.

Nie wybieramy miłości, ona nas wybiera, czy jest słuszna, czy niesłuszna - a zrozumienie tego było dla Brendy jak odpowiedź na modlitwy.
Tylko miłość ma znaczenie.

Zasługujesz na coś lepszego.
- O. - Oczy się jej zamgliły. Dotknęła jego policzka. - Ty jesteś tym lepszym.

Nie chcę, żeby mnie pan traktował jak pozostałych dziewięciuset dziewięćdziesięciu dziewięciu pacjentów. Chcę, żeby zobaczył pan we mnie matkę dwóch małych chłopców...

Umieranie to dowód, że choćby się miało nie wiadomo jak silne związki z innymi, każdy jest tak naprawdę sam.

Jeśli bierzesz jakieś prochy na humorek, pora się podzielić.