cytaty z książki "Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Proces ten wciąż trwa – dziś, w wieku osiemdziesięciu lat, w pełni zadowalam się drobiazgami, które niegdyś wydawały mi się mało istotne. Wszystko widzę głębiej, a satysfakcja z rzeczy małych niepokojąco rośnie – boję się, że już niedługo dotrę do kresu mego życia i będę w pełni usatysfakcjonowany kompletną nicością.
To nie jest przyjemność – warknąłem. – To grzech. Kawa to diabelski nektar. Jest wstrętna, niezdrowa i zniewala pół świata.
Okuliści zawsze uważali mnie za dziwaka. Najwidoczniej nie znają podobnych przypadków, bo ilekroć opisuję, co widzę pod zamkniętymi powiekami, pytają mnie, czy biorę jakieś narkotyki.
Spotykałem takich ludzi na swej drodze przez całe życie. Mają w duszy jakąś szarość, która oddala od nich wszystko, co słodkie i kolorowe i co każdy inny człowiek może zrywać z powietrza jak owoce. Jeśli pojadą na Hawaje, będzie padał śnieg. Jeśli zaczną zbierać siano, będzie lało. Jeśli przyjdzie im stoczyć bitwę, jej miejsce przypadnie na zbiegu czterech różnych map w atlasie.
Jestem absolwentem najwspanialszej szkoły, jaką jest miłość między rodzicem i dzieckiem. Świat jest tak urządzony, że honoruje sławę, sukces, i siłę, rodzice i dzieci kochają się jednak mimo swoich słabości i wad, a czasem nawet mocniej, im więcej ich mają. W tej szkole uczysz się cenić nie władzę, lecz miłość, nie zwycięstwo , lecz łaskę, nie triumf, lecz przebaczenie. Uczysz się też - czasem bardzo wcześnie, tak jak ja - że miłość może być silniejsza niż śmierć, wymaga to jednak od ciebie pamięci i oddania. Pamięci i oddania. Żeby nie dać swej miłości umrzeć, musisz być uparty, zawzięty, nieracjonalny i prawdziwy, musisz być gotów ułożyć całe swoje życie jak sztuczną konstrukcję, metaforę, fikcję, chwyt do ćwiczenia się w wierze. Bez tego będziesz żył jak bestia i nie zostanie ci nic. Z tym twoje serce, choć złamane, będzie pełne i wytrzymasz w boju do samego końca.
-- No więc co będziesz robił?
– Pożyję sobie.
– Nie ma czegoś takiego – stwierdził Smedjebakken. – Musisz mieć coś, od czego będziesz planował uciec.
Rodziców najpierw kochamy dlatego, że wydają się wszechpotężni, potem odkrywamy, że są straszliwie bezbronni, ale kochamy ich mimo wszystko, choć w codziennej krzątaninie czasem zdarza się nam o tym zapomnieć.
Świat przekreśla rzeczy wielkie, mimo, że jeszcze przed chwilą je kochał. Potem znajduje sobie nowe obiekty miłości i również je porzuca. W tym pospiesznym i tchórzliwym pedzie nie ma miejsca na oddanie, nie ceni się stałości, a jedyną nagrodą za miłość jest zapomnienie.
Nienawidzę zgłębiać się w swoje wnętrze, człowiek staje się wtedy podobny do gryzonia.
W żadnym cudzie Bóg nie uosabia się silniej niż w miłości między rodzicami a dziećmi.
Ale braterstwo ma przecież różne oblicza, najważniejsze zaś jest chyba owo braterstwo w klęsce, gdy dwóch ludzi nie zdoła osiągnąć jakiegoś szlachetnego celu i ta sama wszechpotężna siła zrzuca ich w dół.
Wolałbym już pocałować psa niż najpiękniejszą kobietę na świecie, która pije kawę. I zrobiłem tak. Poświęciłem się, by udowodnić niezłomność swoich przekonań i oświecić grupę nałogowców – na próżno. Pocałowałem psa, oni pocałowali kobietę i poszli sobie, a pies pobiegł za nimi.
(...) bo i z większą siłą wszystko się rozpada, tym wyraźniej pojawia się absolutny spokoj.
Największe nawałnice zaczynają się od drobniutkiego śniegu.
Kochałem ją, a ona mnie. Miłość nie przemija. To wielkość stała, nawet jeśli nam brakuje stałości.
Pieniądze nie znaczą nic nie dają szczęścia, lecz można je szybko zamienić na wiele ciekawych rzeczy.
Po prostu uważam, że kawa zastępuje ludziom seks, ćwiczenia, zdrową dietę, właściwą ilość snu, szczęście, cel życiowy i mózg.
Wiele historii miłosnych kończy się, jak przypuszczam, z jeszcze większym hukiem i w sposób jeszcze bardziej niszczący - gdy rozdzierająca namiętność wypala się na służbie zwyczajnej próżności.
Jeśli natomiast jesteś kobietą, mógłbym cię pokochać. Wcale nie twierdzę, że ty mogłabyś pokochać mnie, nic z tych rzeczy, zakładam coś wręcz przeciwnego. Jestem człowiekiem trudnym i nieprzyjemnym, niektórzy powiedzieliby nawet: niemożliwym, i to już od urodzenia - no, powiedzmy, od dziesiątego roku życia - lecz mimo to zawsze miałem w sobie więcej miłości, niż ktokolwiek po mnie oczekiwał. Może dlatego, że w moim życiu, rządzonym przez brak wzajemności, pełnym wielkich inwestycji i niewielkich wydatków, miłość rosła sama z siebie i mnożyła po wielokroć.
Nie chodzi o to, by rodzice koniecznie dawali dzieciom dobry przykład, lecz żeby nie dawali im złego przykładu.
Gdyby świat był miejscem idealnym, naruszenie porządku zawsze byłoby złem - ale nie jest idealny, czasem więc trzeba pogwałcić reguły. Kto to uczyni, czuje, że żyje, uwalnia się, leci. Trzeba to robić jednak odpowiedzialnie, nie wolno krzywdzić niewinnych ludzi. Jeśli spełni się ten warunek, wszystko działa jak powinno, przynajmniej póki nas nie złapią.
Wiem, że tak jest, i wierzę, że jest tak, ponieważ iskra występku pochodzi wprost z serca Boga.
Było to zadanie niezmiernie trudne, a do tego pokonując jedną trudność, stwarzaliśmy następną, a potem kolejną, pozornie bez końca. Na tym jednak, jak wyjaśnił mi Smedjebakken, polegała inżynieria. Inżynier nie tylko wierzy, że każdą trudność da się pokonać, ale też że ich liczba jest skończona.
Wszyscy prezydenci, premierzy i papieże, z którymi miałem okazję się zetknąć, okazywali się ludźmi bezpretensjonalnymi i cudownie egalitarnymi, ciężkie boje musiałem natomiast toczyć z nauczycielami, konduktorami, policjantami, profesorami i przedstawicielami wielu innych profesji, uważającymi, że przez wzgląd na ich rangę powinienem na przykład uskoczyć im z drogi, gdy idą ulicą. Niektórzy ludzie sądzą, że jeśli ubierają się w określony sposób, należy im się respekt ze strony ludzi ubranych inaczej. Czy to nie obłęd?
Najpewniej nie dane jej było zaznać miłości, małżeństwa i macierzyństwa. W młodym wieku, porze zalotów i płodzenia, ludzie są bezlitośni. To rzecz naturalna. Pomyślmy tylko, jaki wpływ na ludzkie życie potrafi mieć zbyt duży nos lub nieładne zęby. I pomyślmy o Connie Massinie, o jej uduchowionej urodzie, o jej mądrości i głębokiej wrażliwości, o całej jej miłości, która miała się zmarnować. Tak dzieje się wśród łosi, wydr i kolibrów, tak też dzieje się z nami: nawet najwspanialsi z nas, jeśli są kalekami, zostają odcięci od stada. Stado to najokrutniejsza rzecz, jaka kiedykolwiek istniała na ziemi, dlatego zawsze go nienawidziłem.
- Chcesz znać prawdę?
- Zawsze chcę znać prawdę - powiedziałem. - A ty nie? Każdy zawsze chce znać prawdę.
Przyjaźnię się z pingwinami. Pingwiny nie piją kawy, podobnie jak żaden inny gatunek, nie licząc niektórych zwierząt udomowionych, które przyzwyczaili do kawy zdegenerowani właściciele - bądź dla żartu, bądź z typowej dla nałogowców potrzeby szerzenia nałogu.
Czy jest coś bardziej przejmującego niż miejsce, gdzie zniknęła historia, ponieważ wartość ma tam jedynie to, co teraźniejsze?
Czasem narasta we mnie taka wściekłość, że mam wrażenie, jakbym urodził się do machania buzdyganem.
Mimo wszystkich związków z tańcem muzyka to emblemat bezruchu, bo gdy jest naprawdę wielka, wstrzymuje czas i zamyka go w swym niewidzialnym uścisku.
Wielki Wybuch jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie...