cytaty z książki "Grand"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Serce przestaje boleć, jak je zająć kimś innym albo książki czytać.
(...) między myśleniem o kimś a myśleniem, żeby o kimś nie myśleć jest nadzwyczaj cieńka granica.
Dążenie do doskonałości to przejaw okropnego egoizmu. I na dodatek niezwykle szybko uzależnia, jak narkotyk. W skrajnych przypadkach nałóg ten prowadzi do zbrodni przeciwko najbliższym. Odbiera im czas, uwagę, zainteresowanie, myśli, troskę, aby tylko przeżyć, krótkotrwałą euforię w momencie stawania na podium.
Bo jak się kogoś kocha, to prędzej czy później odwzajemnienia się oczekuje, prawda? Inaczej zgryzoty człowieka jak korniki drzewo dziurawią no nie ? Albo zimno mu ciągle jest. Nawet latem.
Lubił Polskę. Mimo zewnętrznej siermiężności, a niekiedy wręcz biedy, mimo polskiego "jakoś to będzie", polskiego niezorganizowania, polskich politycznych absurdów, polskich dróg, polskich kierowców, polskiego ortodoksyjnego katolicyzmu na granicy zacofania i dewocji, mimo polskiego antysemityzmu, mimo narodowego zarozumialnstwa prowadzącego często do ksenofobii czy wręcz rasizmu, mimo polskiej homofobii, mimo sarmackiej czupurności, wrodzonego pesymizmu, niezdecydowania bliskiego anarchii, szytego grubymi nićmi cwaniactwa na żenującym poziomie żuli pod budki z piwem, polskiej Polaka do Polaka nienawiści, polskiej kąśliwości, mściwej, plującej jadem, ślepej i głuchej kłótliwości, aby na końcu i tak "na moim proszem szanownego pana kurwa jego mać stanęło, no nie?" - pomimo tego wszystkiego Polskę lubił i od jakiegoś czasu był jej częścią.
Często jest pan smutny? - Smutny? Co panienka uważa przez "samotność"? - No, to że panu kołacze coś cały czas w sercu i boli pod mostkiem albo w brzuchu, i w duszy zbiera się deszcz, i chce się panu płakać całym sobą albo się upić, aby nie płakać?
Bo milosc, nie tylko ojcowska, w ogole bezwarunkowa nie bywa. Jest w niej cale mnostwo egoizmu, glownie przez te niedajaca sie opanowac ochote posiadsnia kogos na wlasnosc. Gdy mysle o sobie, to nabieram przekonania, ze jwstem bardziej egoistyczna, gdy kocham, niz bylam kiedykolwiek, gdy nie kochalam. To wynika z najnormalniejszego ludzkiego strachu. Kiedy kocham, boje sie jak cholera, bo czuje sie wtedy bardsiej bezbronna wobec cierpienia i jestem nadmiernie podatna na zranienie.
Kobiety niepożądane cierpią o wiele bardziej niż niekochane.
Czy moge przy panu mówić czasami "kurwa" ? Bo przy nim nie mogę, a nieraz przecież bez "kurwa" sie nie da, prawda?
Męska troska o kobietę zawsze ma jakiś cel. Niekiedy szlachetny, ale zawsze egoistyczny. Troszczą się po to, by zaistnieć, zostawić ślad, utkwić w pamięci, zbliżyć się, a może i oczarować. (...). Kobiety troszczą się inaczej. Z prawdziwego niepokoju, bez myśli o tym, co po tej trosce zostanie. Mężczyźni natomiast o swojej trosce muszą koniecznie poinformować. Bez tej informacji wydaje im się ona nieważna. U kobiet, pewnie z powodu instynktu macierzyńskiego, to się raczej nie zdarza. Kobiety z reguły troszczą się w ciszy.
Bo ja tak sobie myślę, że człowiek musiałby być chyba Bogiem, aby potrafił kochać, nie licząc się z tym, czy jest kochany, chociaż to nadmierne roszczenie kochającego, by samemu być miłowanym, z prawdziwą miłością wspólnego dużo, szczerze mówiąc, nie ma.
Od jakiegoś czasu miał uczucie, że żyje obok wszystkiego. Z życiem włącznie. Nie pamiętał kiedy był szczęśliwy. Realizował projekty. Wywiązywał się ze zobowiązań. Zarabiał pieniądze. Płacił rachunki. Podpisywał umowy. Kupował bilety lotnicze..
Kocham Cię tak, że drżę ze strachu na myśl,że mogłabym Cię utracić lub dzielić z kimś innym.
Prawdę na Syberii mówi się dopiero po siódmej butelce i to nie kolorowanego koniaku, ale przezroczystej zamrożonej wódki.
Kościoła by dzisiaj nie było, gdyby co niedzielę nie rozprzestrzeniał w narodzie lęku. Kościół z lęku żyje i dzięki niemu zbiera na tacę.
Do hotelowych pokoi i łóżek wracać nie trzeba. Można je omijać z daleka i w końcu zapomnieć. O wiele łatwiej wyrzucić z pamięci miejsca, które zaistniały dla nas tylko na kilka godzin jednej nocy. W domu - wspomnienia umierają o wiele dłużej albo pozostają na zawsze...
Kobiet rozebranych cały dzień (...) nikt nie chce rozbierać wieczorem.
Wszystko w nim wtedy kochałam. Nawet to, jak smaruje chleb masłem. Tak było. I dlatego się tak bałam. Bo myślę, że miłość nigdy chyba nie rodzi się jako jedynaczka. Zawsze ma strach jako brata bliźniaka.
Kobiety nie dążyły tak usilnie do tego, aby na końcu mieć rację, gdy jej nie miały. To prawda, że kobiety mówią o wiele więcej niż mężczyźni. Ale gdy już przestana to słuchają i słyszą. Mężczyźni, (...), słuchają, ale nie słyszą, bo cały czas są skupieni na przygotowywaniu swojej następnej wypowiedzi.
W pewnym, może najważniejszym sensie nie można wyznać miłości piękniej, dobitniej i ostateczniej niż szczerym przyznaniem się do tego lęku. Nie sądzisz, Lichy? Ale mało kto, jeśli ktokolwiek, tak pięknie wyznaje miłość: Kocham Cię tak, że drżę ze strachu na myśl, że mogłabym Cię utracić lub dzielić z kimś innym.
Często rozmyślał o szczęściu ludzi, których spotykał na chwilę. Jak do tego doszło? Dlaczego? Dlaczego oni? Jaka historia się za tym kryje? Co zrobili, że są szczęśliwi? Czy w ogóle musieli coś robić? Albo czego zaniechali?
Z byłymi narzeczonymi, a nieraz i z mężami, tak bywa, że trudno się ich pozbyć. Niech pani Justyna, to znaczy Justynka, o tym pamięta...
Serce przestaje boleć, jak je zająć kimś innym albo książki czytać. Ale wątroby to ani nie zapłaczesz, ani nie zaczytasz...
(...) historia bez emocji jest tylko zmową historyków zapisaną w księgach.
Polacy do dziś nie zrozumieli, że dumę narodową powinno się budować na zwycięstwach, a nie klęskach...
Być najlepszym to postanowienie straszliwe. Dążenie do doskonałości to przejaw okropnego egoizmu. I na dodatek niezwykle szybko uzależnia, jak narkotyk. W skrajnych przypadkach nałóg ten prowadzi do zbrodni przeciwko najbliższym. Odbiera im czas, uwagę, zainteresowanie, myśli, troskę, aby tylko przeżyć, krótkotrwałą euforię w momencie stawania na podium.
Mnie się wydaje, kiedy coś już w tym życiu zrozumiałem, że miłość do dzieci jest najsilniejsza, gdyż wie ona o tym, że nie może się niczego spodziewać.
Całkowicie złudne jest przekonanie, że piękno równa się dobru. Gdyby były tożsame, wszystkie miss świata wyglądałyby jak Matka Teresa z Kalkuty.
Smutek i poczucie bezsensu zawsze przecież narastają z wiekiem. Im dłużej żyjemy, im więcej wiemy i więcej rozumiemy, tym mniejsze życie ma dla na sens.