cytaty z książki "Pacjentka z sali numer 7"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Trzeba natychmiast żyć. Jest później, niż się wydaje.
Są ludzie, dla których tracimy głowę. To się nazywa miłość. Są ludzie, w których znajdujemy oparcie i z którymi mamy wspólny język. To się nazywa przyjaźń.
Koniec życia innych jest jak lustro, w którym przegląda się kruchość naszych własnych istnień.
Życie jest przygodą, a bagaż jest ciężki. Wszyscy w pewien sposób jesteśmy bardzo cichymi bohaterami. Tak sądzę.
Czasami to co trzeba sprowadza się do czegoś niewielkiego, na przykład odpowiedniego zdania w odpowiednim momencie.
Życie jest niezwykłe, jeżeli patrzycie na nie pod niezwykłym kątem. W przeciwnym razie to tylko słoik gówna.
Czy kiedykolwiek dostatecznie zastanawiamy się nad sensem niektórych słów? Palą jak oparzenie papierosem, ale nadają sens.
Życie to dar. Łatwo o tym zapomnieć. Czujesz ciepło na twarzy? Czujesz, jak promienie prześlizgują Ci się przez palce? Czujesz, więc żyjesz. Nie zapominaj o tym" Baptiste Beaulieu "Pacjentka z sali nr 7".
Nic, co istnieje nie zniknie. Ja nie umieram, ty jesteś dalszym ciągiem mnie.
-Spójrzcie w górę, widzicie dusze? Nie uciekają do nieba, porywane przez niewidzialne podmuchy wiatru. Wychodzą przez okno, unoszą się przez chwilę, to tu, to tam, trochę niepewne, trochę wiotkie, jeszcze tłuste od całego swego poprzedniego życia. Potem nagle zlatują do ziemi, bezcielesne i majestatyczne,przenikają przez dachy karetek, przechodzą przez napiętą skórę rodzących kobiet i tam, w cieple brzucha ściskanego skurczami życia, napotykają ciało niemowlęcia i stapiają się z nim, od ciemiączka po palce u stóp.
Codziennie wieczorem staram się robić spis ludzi, którzy mnie poruszyli. Jestem jak skąpiec liczący monety albo jubiler polerujący swoje perły. Kolekcjonuję ludzi w głowie. Próbuję w wielości twarzy uchwycić istotę jedności. Czasami zdarza się, że wszystko zlewa się w jeden bezkształtny wir ust, nosów, czół, ran, chorób, uśmiechów i jasnych spojrzeń. Wszystko się ze sobą miesza i twarze mi umykają. Nic nie szkodzi: Ellam onru. Wszystko jest jednym.
Życie powinno być jednym wielkim tantrycznym parkiem rozrywki.
Koniec życia innych jest jak lustro, w którym przegląda się kruchość naszych własnych istnień. Może właśnie dlatego leczymy: spośród wszystkich istot ludzkich lekarze są bez wątpienia najbardziej przerażeni śmiercią.
- Życie to dar. Łatwo o tym zapomnieć. Czujesz ciepło na twarzy? Czujesz, jak promienie prześlizgują ci się przez palce? Czujesz, więc żyjesz. Nie zapominaj o tym.
Kiedyś będziecie chorzy. To rzecz pewna, od której nikt z nas nie ucieknie. Boicie się? To normalne. Ale zapewniam was, że szpitale i gabinety lekarzy rodzinnych pełne są wspaniałych kobiet i mężczyzn, którzy na was czekają.
Gdy jest się młodym, meble uwielbiają przyciągać małe palce u nóg. Gy się jest starym, ulubionym przysmakiem rogów szafek jest czoło.
Może pani Ha ma rację: z życiem nigdy nie ma problemu.
Toczy się.
By czynić cuda z najdrobniejszych rzeczy.
Toczy się.
Jak pani zamierza przetrwać? Leży pani, kompletnie bezwładna, na łóżku, nie je, nie pije. Zadowala się pani odrobiną słońca. Jak roślina doniczkowa: żyje pani już tylko fotosyntezą. Jutro nie będzie pani przyswajać już nawet światła dziennego. A wtedy stanie się pani równie bierna jak rozgwiazda. Tego pani chce? Zostać mięczakiem?
Jestem zdumiony fantazją sprzedawców prezerwatyw: smak bananowy, truskawkowy, jabłkowy, porzeczkowy,cytrynowy, itd. Człowiek nie uprawia już seksu dla rozkoszy ciała, ale z łakomstwa. Niedługo na lateksie będzie już tyle cukru, żę diabetycy będą musieli sobie robić zastrzyki z insuliny przed przystąpieniem do miłosnych igraszek...
Część naszego istnienia sprowadza się do jednego słowa: "zaakceptować". Od negacji do negacji, od małych ustępstw do wielkich frustracji, jak przyjąć to, co nieodwracalne?
To, kim jesteśmy nie należy do nas. To, co kochamy, o co się troszczymy, na co czekamy, nasze dobre uczynki i chwile tchórzostwa - wszystko powraca w nieskończoność.
Dla tych, którzy leżą, i dla tych, którzy ich podnoszą.
Mała podpowiedź: to jest jak długotrwały nieżyt żołądka, trwa dziewięć miesięcy i robi "ła-ła" jak wyjdzie...
Nawet ja dałam się porwać: nigdy nie byłam tak szczęśliwa, dowiedziawszy się, że czternastoletnia smarkula jest w ciąży.
-Wiesz dlaczego tyranozaur jest zawsze zły?
-Nie.
-Bo ma za krótkie ręce i nie może się masturbować.
- Pamiętasz, co ci mówiłam, kiedy byłeś dzieckiem?
Powtórzyłem lekcję:
- Istnienie jest darem. Czujesz ciepło na twarzy? Czujesz, jak promienie prześlizgują ci się przez palce? Żyjesz.
Przytuliła moją głowę, która opadła na jej piersi:
- No chodź. Nie smuć się. Ktoś, kto wszedłby do tej sali, dostrzegłby wiele różnic między mną, chorą kobietą, a tobą, młodym mężczyzną, który przy niej czuwa. Ale jeżeli wzniósłby się w górę, jeżeli wzbiłby się ponad wzgórza i równiny, nie odróżniłby już tej, która leży, od tego, który stoi. Widziałby tylko jedną białą kropkę zagubioną w białym bezmiarze. Wszystko się ze sobą łączy... Przypomnij sobie: leżałeś w łóżku, miałeś sześć lat. Opowiadałam ci, jak krew Ajaksa zamienia się w hiacynt. Myślimy, że umarł. A on zamienia się w kwiat. Ze wszystkim jest tak samo. Weź ziarno zboża. Zasadź. Będzie wyglądało, jakby gniło. Wróć latem, zastaniesz pole. Nic, co istnieje, nie zniknie. Ja nie umieram, ty jesteś dalszym ciągiem mnie.
Czterech ludzi w jednym samochodzie może mieć łącznie ponad dwadzieścia pięć lat studiów i być przy tym głupich jak tabaka w roku.
Nie wiedzieliście o tym? Jeśli się było grzecznym, w zaświaty odprowadzają nas Beatlesi.
Ona długo mówi, on długo milczy, ja długo słucham.
- Kiedy byłam młoda, chciałam kochać się z milionami różnych chłopców. Potem poznałam ojca Thomasa. Chciałam kochać się tylko z nim, ale robić to miliony razy. Są ludzie, przy których człowiek bardzo szybko się orientuje, że to nie tylko zwykła kwestia płynów ustrojowych.