cytaty z książek autora "Mariusz Kanios"
Przed pierwszą randką nikt nie myśli o seksie, a przed drugim już tylko o tym.
....Wyrzuty sumienia przeszkadzają w zabijaniu, dlatego trzeba je uśmiercać jako pierwsze....
Wystarczy jedna rysa, aby coś pękło i zło wypłynęło na wierzch, jak gęsta lawa z obudzonego z długiego snu wulkanu.
W masie ludzkiej działa przedziwna zasada, że rozum się nie sumuje. Mogłoby się wydawać, że wielu ludzi wspólnie jest w stanie znaleźć najmądrzejsze rozwiązanie. Tymczasem jest wręcz przeciwnie - im większa grupa się zbierze, tym głupszą rzecz wymyślą.
Jeżeli poderwałeś kobietę, która ma na sobie biustonosz i majtki od kompletu, to znaczy, że nie ty ją poderwałeś, ale ona ciebie.
Każdy z nas ma swoją drugą, mroczną, naturę. Warstwy zła zalegające gdzieś na dnie duszy. Najgorsze instynkty, szczęśliwie na co dzień przygniecione pokładami dobra, stłumione otuliną zapamiętanych Z dzieciństwa matczynych czułości, wspomnień ojcowskich żartów czy beztroskich zabaw z przyjaciółmi. Często udaje nam się przejść przez życie, nawet nie poznając ciemnej strony naszego jestestwa. Bywa jednak, że przychodzi taki dzień i takie zdarzenie, które uwalnia mitycznego złego luda.
Matka nie gderała mu nad uchem. Dawno pogodziła się z tym, że pije, ale i tak ciągle narzekała. Jednakże jego męskim przywilejem było się upić, a jej świętym prawem kobiety - robić mu wyrzuty. Tak jest boży porządek świata ułożony i nic się na to nie poradzi.
Cham i prostak, któremu dano odrobinę władzy, nie zmarnuje żadnej okazji, aby dowartościować się kosztem słabszych.
biedny to się nawet przy złodziejstwie musi nazapierdalać...
Statki są bezpieczne w porcie, ale nie po to się je buduje, żeby tam stały z opuszczonymi żaglami.
Nie wiem, co ona tam bierze, ale niech lepiej bierze po pół.
Tłumaczył sobie, że narzeczeństwo to nie zabawa w berka, nie służy do tego, żeby sobie kogoś „zaklepać".
Na swoją odpowiedzialność to możesz pan sobie zjechać bez majtek po poręczy...
(...) kiedy demony, jak wściekłe psy, zostaną spuszczone ze smyczy, tracimy nad nimi kontrolę. Dzieją się rzeczy, o jakie sami siebie nigdy nie podejrzewaliśmy. Nie uwierzylibyśmy nawet, że jesteśmy do nich zdolni. Rzeczy, które trudno wyjaśnić, a co dopiero usprawiedliwić.
Ból, który najpierw zmienia się w żal, później w gniew, żeby w końcu przepoczwarzyć się w nienawiść. Perfidnie wykorzystujemy tragedię, która nas spotkała, do usprawiedliwienia przed samymi sobą popełnionych zbrodni.
Wsadził głowę w piasek, ale dupę zostawił na wierzchu - jak tak pogrywa, to z przyjemnością się mu do niej dobiorę.
Bez względu na to, kogo dotyczy, ludzka śmierć w najbliższym otoczeniu zawsze jest poruszająca.
Cierpliwość jest cechą ludzi mieszkających na wsi. Kto na wiosnę zasiał i przez kolejne miesiące spogląda w niebo, licząc dni do zbiorów, musi umieć czekać.
(...) w stanie zakochania nic nie jest banalne. Najbardziej żenujące rozmowy są interesujące, a najbardziej infantylne stwierdzenia - odkrywcze na miarę teorii względności.
Usta kobiety, jakby zrobione z szarego papieru, szeleściły poruszane bezgłośnym mamrotaniem.
Zawsze zastanawiała się, co czują ludzie, i to pozwalało jej widzieć więcej. Zauważać rzeczy, na które nie zwracali uwagi inni śledczy. Oni dostrzegali tylko dowody i fakty, podczas gdy Zuzanna dodawała do tego ludzkie lęki, marzenia, smutki i rozczarowania. To był jej przepis na śledztwo. Działało, była skuteczna. Niosło to jednak ze sobą efekt uboczny. Po każdej rozwiązanej sprawie w jej żołądku pojawiał się kolejny kamień, który czynił jej życie coraz cięższym.
Wsadził głowę w piasek, ale dupę zostawił na wierzchu...
- Gienek, weź te ręce z kieszeni, bo ci chuj pazury poobgryza!
Świat schodzi na psy, a on nic nie może na to poradzić.
To zadziwiające, jak łatwo ludzie udzielają poufnych informacji, jeżeli widzą możliwość zarobienia dzięki temu pieniędzy.
Porywacz nie pokazał się, a on stracił jakąś ważną rolę do odegrania. Wszystko było teraz w rękach Boga i policji. Nie jest przecież serialowym ojcem Mateuszem i musi zająć się swoją kapłańską posługą.
To zadziwiające, jak łatwo ludzie udzielają poufnych informacji, jeżeli widzą możliwość zarobienia dzięki temu pieniędzy.
Oni nie uciekają przed policją osiem godzin dziennie. I to jest ich największa przewaga nad nami. Mają swoją silną motywację, czyli pieniądze albo jakieś patologiczne skłonności. Coś, co napędza ich dwadzieścia cztery godziny na dobę. A policja? Większość przychodzi jak do biura, poprzekładać papierki, odrobić pańszczyznę i do domu. A tak się nie da! To nie działa! Od nas zależy ludzkie życie!
- Kurcze, przestępcy nie popełniają zbrodni w ramach etatu. (...)– Jak mamy ich łapać, pracując od siódmej do piętnastej? Przecież to absurd. Oni nie uciekają przed policją osiem godzin dziennie. I to jest ich największa przewaga nad nami. Mają swoją silną motywację, czyli pieniądze albo jakieś patologiczne skłonności. Coś, co napędza ich dwadzieścia cztery godziny na dobę. A policja? Większość przychodzi jak do biura, poprzekładać papierki, odrobić pańszczyznę i do domu. A tak się nie da! To nie działa! Od nas zależy ludzkie życie!