cytaty z książki "Star Carrier: Osobliwość"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Znajdziemy go - powiedziała Noyer kwaśno. - Znajdziemy Koeniga, choćbyśmy mieli do tego zaangażować całą resztę floty! Ściągniemy go tutaj i pokażemy mu jego miejsce w szeregu!
Miliony gwiazd reprezentowanych w planetarium wydawały się szyderczo patrzeć na mówiącą.
Zmuszony do wyboru, Trevor wolał jednak iść za Koenigiem. Choćby dlatego, że admirał robił to, co uważał za słuszne, nie zważając na polityków i zadekowanych na tyłach strategów z Genewy czy Columbus.
Koenig był wojownikiem. A to wystarczało Trevorowi Grayowi.
Giraurd pokręcił głową.
- Mam głęboką nadzieję, że naprawdę wie pan, co robi. Mam nadzieję...
- Tak?
- Właściwie mam nadzieję, że to pan ma rację, admirale, a Senat Konfederacji i Komisja Wojskowa się mylą.
- To tak jak ja.
- Bo jeśli to pan się myli, admirale Koenig, niech Bóg ma nas w swej opiece.
Powstrzymał drżenie. Chelk i ich los zaprzątali mu głowę od kilku dni, odkąd tylko usłyszał o nich od Agletsch.
Czym zawinili, zastanawiał się Koenig, jaki popełnili grzech, że miliardy dusz zostało zgładzonych?
Czy to samo Sh'daar planowali dla ludzi?
Każda wystarczająco zaawansowana technologia wygląda na magię, głosiło stare przysłowie.
Matematyka była prosta i nieubłagana. Ratunek dla pięćdziesięciu ośmiu okrętów i prawie pięćdziesięciu tysięcy ludzi w zamian za poświęcenie trzydziestu sześciu pilotów.
Matematyka zawsze jest prosta. Życie ze świadomością podjętej decyzji już nie.
Ludzie także się zmieniali. Czasem, jak w przypadku żony Graya, zamiana bolała.
Ale z tego bólu dało się otrząsnąć.
Cała trójka zawróciła grawicykle i pognała w stronę portu kosmicznego Giuliani, na północ od Manhattanu.
Tam czekał na nich wahadłowiec lecący do bazy orbitalnej Quito, gdzie zacumowany był lotniskowiec gwiezdny ,,Ameryka".
Ich dom.