cytaty z książki "Biuro kotów znalezionych"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Problem zamkniętej grupy. Każdy jej członek pomaga już jakiejś liczbie zwierząt i nie jest w stanie wziąć ich więcej pod swoje skrzydła. Jednocześnie ma świadomość, że osoby, które mogłyby pomóc, nie są zainteresowane lub nie dociera do nich stosowna informacja. Grupa usiłuje więc dotrzeć z wiadomością do większej liczby odbiorców, lecz nowo pozyskani zostają zarzuceni taką lawiną próśb, że zaczynają wątpić w jakąkolwiek skuteczność pomocy. Jednym słowem - wycofują się w zderzeniu z rozpaczą i beznadzieją bijącą z próśb, z ich negatywnym przekazem, z agresją zawartą w komentarzach i wrażeniem, że zaoferowanie niewielkiej pomocy nie zmienia ogólnej sytuacji.
Potakiwałam, lecz z uwagą obserwowałam tylko kota bengalskiego, który wyglądał zachwycająco i leniwie bawił się piłeczką w klatce obok.
- Mówiąc najogólniej, są jak psy - podsumowała z dumą posiadaczka rodziny ocicatów, wygłaszając identyczną opinię jak wielu innych hodowców kotów. Zastanawiając się nad tym, że jeszcze nigdy nie usłyszałam analogicznego stwierdzenia od hodowców psów, wróciłam do stoiska Ciachu.
Znajdą się tacy którzy objaśnią, że zwierzę chętnie rzuciłoby mi się do gardła przy pierwszych oznakach jego głodu lub mojej słabości. Muszę przyznać, że takie zachowania obserwowałam wyłącznie u ludzi, nie u zwierząt. To ludzie mistrzowsko wykorzystują słabości swoich pobratymców nawet nie w celu zaspokojenia głodu lecz dla poprawienia sobie humoru.
- Wierz mi, porodowy wyrzut oksytocyny niczego nie gwarantuje.
- Zdaję się, że gwarantuję miłość, a nie sprawność obsługi.
-Otóż to. Kocham synka, ale mam dość takiego życia, wrzasków, podporządkowania. I hipokryzji, że niby wszystko jest takie słodkie i że przykrości się zapomina. A obsługuję już nawet sprawnie, po prostu się wyćwiczyłam. (...) Oczywiście, że są ludzie, którzy radzą sobie z czymś lepiej niż my. Tylko, że przerabianie fizjologii na mistycyzm nie bardzo mi leży.