cytaty z książki "W drodze do Itaki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nasz wiek udowodnił, że łatwo jest przestać być człowiekiem i że można przekroczyć tę granicę prawie niezauważalnie.
Nigdy nie przestało mnie zdumiewać nasze przywiązanie do złudzeń, wytrwałość, z jaką ich bronimy, czułość z jaką potrafimy je pielęgnować i niewiarygodny, nadludzki wysiłek, jaki wysiłek w to, aby tylko przypadkiem nie uwolnić się od nich.
Kiedyś, w czasach, gdy patriotyzm wydawał mi się jedynym, moralnie stosownym przyodziewkiem, pewnie przyłożyłbym mu po jego zadowolonej, skandynawskiej mordzie, ale od dawna nie cierpię już za miliony i nie obchodzi mnie to bardziej niż stwierdzenie, że muchy roznoszą bakterie.
W Polsce dla Przybyszewskiego, który groszem przeważnie nie śmierdział, salony nie były jednak zamknięte, bo był intelektualistą. W Szwecji dla Strindberga, nawet gdy śmierdział groszem, salony i tak pozostawały zamknięte właśnie dlatego, że był intelektualistą.
Zabijamy się nawzajem na wojnie i jest to zaszczytne zabijanie, zabijamy w imię wiary i religii i to też jest zaszczytne zabijanie, zabijamy w imię honoru, w obronie własnej, w obronie ojczyzny, własności prywatnej, stworzyliśmy dziesiątki precedensów, które mają wytłumaczyć, wybielić oraz rozgrzeszać naszą łatwość do "niebyciaczłowiekiem".
Emigracyjny "homo polonicus" biega do kościoła, chociaż nie bardzo wie po co, jest patriotą, choć uciekł z kraju i wstydzi się swego pochodzenia, na świątecznym stole musi mieć barszcz czerwony z uszkami i bigos (...).
Radio, telewizja i gazety pełne są Axelów, którzy bez wahania odpowiadają na każde postawione im pytanie i wydają się nie mieć nawet cienia wątpliwości, że jedynie ich opinie są słuszne i prawdziwe.
Prawdziwe uczucia są niczym blok marmuru czy granitu, który nie stał się jeszcze dziełem sztuki. Dziełem sztuki stają się dopiero za sprawą naszych marzeń, naszej wyobraźni. Poddając się obróbce wyobraźni, stając się marzeniami, przestają być tym, czym były, przestają być prawdziwe, ale często stają się piękne.
Niczemu i nikomu nie potrafię oddać się całkowicie, nawet sobie.
Polska jest kobietą", twierdzi Miłosz i, jak przystało na byłego dyplomatę, dyskretnie przemilcza, że jest to kobieta kapryśna, przewrotna i niewierna, kobieta, która zawsze żądał poświęceń, dowodów miłości, heroicznych czynów, czułych słów, ofiar, wierności, adoracji i podziwu, bezgranicznego oddania, domagała się obrony jej wątpliwej czci i zszarganego honoru i nie znosiła choćby słowa krytyki, i nigdy, żadnemu ze swoich wielbicieli, ślepo jej posłusznych, żadnemu z nich nie okazała ani odrobiny uczucia. (...) Polska to femme fatale i miłość do niej musi kończyć się tragicznie. Polska to kobieta pusta i próżna, która równie beztrosko grzeszy, spowiada się i tańczy na grobach swych kochanków.
Zdaniem Axela kobieta i literatura wykluczają się wzajemnie.
Melodramat unosi się na równinach między Odrą a Bugiem niczym lekka, prawie niewidoczna, lecz silnie trująca mgiełka.
Ale w Szwecji jeszcze i dziś wyznaje się zasadę Hammarskjolda głoszącą, że jeśli biali zabijają czarnych, to jest to ewidentna zbrodnia, wołająca o pomstę do Rady Bezpieczeństwa, jeśli czarni zabijają się nawzajem, to jest to jedynie ich wewnętrzna sprawa, a gdy czarni zabijają białych, to chodzi tu o przypadkowy incydent i nie ma powodu do krzyku.
Bóg to złośliwa i przewrotna bestia i zawsze powierzał nasz honor ostatnim kutasom, a oni go potem w naszym imieniu tanio sprzedawali, zarówno kiedyś, jak i dzisiaj.
Coś mnie jednak powstrzymywało przed nawróceniem się na skandynawski humanitaryzm. (...) ta przesadna, ostentacyjna tolerancja wobec innych kultur może być wirusem zobojętnienia wobec własnej. (...) Czy muszę respektować jego prymitywne obyczaje tylko z tej racji, że są to jego obyczaje i z obawy, by nie zostać posądzonym o barbarzyństwo? (...) po raz pierwszy nie było mi przykro, ze pochodzę z kraju leżącego w Europie Wschodniej, gdzie pewne stare wartości, iście mezozoiczne pterodaktyle, zdołały przetrwać jakimś cudem i wciąż jeszcze szybują w powietrzu.