cytaty z książki "The Storyteller"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W każdym z nas jest potwór i w każdym z nas jest święty. Pytanie tylko, któremu damy pierwszeństwo , który pokona drugiego.
Zapytasz mnie, dlaczego nie opowiedziałam ci tego wcześniej. Ponieważ wiem, jaką siłę ma opowieść. Może zmienić bieg historii. Może ocalić życie. Ale można też w niej zatonąć na dobre.
Oto paradoks straty: jak coś, czego już nie ma, tak bardzo może nam ciążyć?
Bo czasem, aby przeżyć kolejny dzień, trzeba mieć ku temu jakiś powód.
Myślisz sobie: Nigdy. Myślisz: Nie ja. Lecz jesteśmy zdolni do tego, czego się najmniej spodziewamy.
Czasem, by na powrót stać się człowiekiem, ktoś musi go w tobie dojrzeć bez względu na to, jak wyglądasz.
Jak można nie chcieć żyć choćby jeden dzień dłużej? Jak własne życie może mieć tak niewielką wartość? Ale potem zacząłem rozumieć: gdy egzystencja to piekło, śmierć musi być niebem.
- Jasne. Sama skóra i kości. Płaska jak deska. Miałam włosy na niecałe trzy centymetry – na tyle odrosły po wytępieniu wszy. Wyglądałam jak chłopak – dodaje. – Na pierwszej randce spytałam, co we mnie widzi. Odpowiedział: „Swoją przyszłość”.
Nie wiem, co najtrudniej nam ścierpieć w śmierci. Może jednostronną komunikację, niemożność zapytania ukochanej osoby, czy ją bolało, czy teraz jest szczęśliwa tam, gdzie jest...jeśli gdzieś jest w ogóle. W śmierci nie kropka jest najgorsza, tylko znak zapytania.
Jeśli nie możesz inaczej, udawaj, że radzisz sobie w życiu.
Ból ukochanej osoby bywa gorszy, niż gdy sami go doświadczamy.
Jest tak, jak powiedział: wierzymy w to, co chcemy, gdy zachodzi taka potrzeba.
Ludzie doznają różnych strat, wielkich i małych. Można stracić cnotę lub pracę. Głowę, serce, albo rozum. Można stracić dom na rzecz banku, patrzeć jak dziecko wyjeżdża na stałe na drugi kontynent, a mąż popada w demencję. Strata to nie tylko śmierć, a żałoba ma wiele postaci.
- Moralność nie ma nic wspólnego z religią - ucina.
- Można postępować słusznie, wcale nie wierząc w Boga.
Każdy ma jakąś opowieść, każdy ukrywa swoją przeszłość, by siebie chronić, tylko niektórzy robią to skuteczniej niż inni.
Nie wierzę w Boga. Ale siedząc tam, w sali pełnej osób, które czują coś innego, uświadamiam sobie, że wierzę w ludzi. W ich moc pomagania sobie nawzajem, niezachwiany opór wobec przeciwności losu. Wierzę, że niezwykłe zawsze weźmie górę nad pospolitym. I wierzę, że nadzieja – choćby tylko w lepsze jutro – to najpotężniejszy narkotyk na tej planecie.
- Zdziwiłabyś się, jak trudno ludziom uwierzyć w prawdę. (...)
- Bo zwykle nie przyjmujemy jej do wiadomości. (...)
- Niesamowite, co można sobie wmówić, kiedy człowiek brnie w kłamstwo. Można wierzyć, na przykład, że praca bez przyszłości jest karierą. Można trzymać ludzi na dystans pod pretekstem swej brzydoty, choć w istocie paraliżuje nas myśl, że moglibyśmy się sparzyć, nawiązując bliższą relację. Można sobie wmówić, że bezpieczniej kochać osobę, która tak naprawdę nigdy nie odwzajemni miłości, bo nie sposób stracić kogoś, kogo nigdy nie miało się na wyłączność.
Kiedy po raz pierwszy podejmujesz decyzję, która budzi twój sprzeciw moralny, wtedy jest najtrudniej. Za drugim razem trochę lżej, rozgrzeszasz się w myślach za ten pierwszy raz. I tak dalej. Ale nigdy nie pozbędziesz się zgagi w przełyku na wspomnienie chwili, kiedy mogłaś powiedzieć „nie”.
Łatwo mówić, żeby robić to, co słuszne, i uniknąć tego, co naganne, ale w sytuacji podbramkowej człowiek uświadamia sobie, że nic nie jest czarne lub białe. Są jedynie odcienie szarości.
Zrobił coś strasznego. Nie zasługuje na twoją miłość. Ale zasługuje, żebyś mu wybaczyła, inaczej będzie rósł jak chwast w twoim sercu, aż je zagłuszy. I ty będziesz cierpiała, nie on.
Człowiek widzi cienie tam, gdzie ich nie ma, słyszy mysz i wyobraża sobie lwa.
Dobrzy ludzie, to dobrzy ludzie i nie ma to nic wspólnego z religią.
Na pierwszej randce spytałam, co we mnie widzi. Odpowiedział: „Swoją przyszłość”.
Jeśli się ukrywasz, żyjesz wśród ludzi jak duch, możesz zniknąć i nikt tego nie zauważy. Ludzka rzecz dopilnować, aby został po nas jakiś ślad.
Niesamowite, jak jedno kłamstwo pociąga za sobą następne. Kryją jak kolejne warstwy farby i w końcu nie wiadomo, jaki był kolor wyjściowy.
(…) czasem słowa nie mieszczą w sobie uczuć, które próbujemy w nie wlać.
(...) otoczka zwyczajnego życia może skrywać największy koszmar.