cytaty z książek autora "Magdalena Knedler"
Zło czasem rodzi się tak po prostu, bez konkretnej przyczyny. Dla samego tylko zaistnienia.
Cała ziemia nie ma znaczenia - znaczenie ma tylko jej fragment, który można uczynić swoim własnym. I należy w nim zaistnieć.
Zawsze myślałam, że na kasę do Biedronki idą ci, którzy nie mają szansy gdzie indziej. Którym nie chciało się uczyć, studiować, tracić czasu na bezsensowne ambicje i marzenia. Otóż nie! Na kasę w Biedronce może trafić absolutnie każdy. Każdy, kto nie ma alternatywy, pomysłu, wyjścia, kto czeka na swoją szansę. I każdy, kto nie szuka alternatywy, pomysły, wyjścia, kto nie czeka na swoją szansę. Bo po prostu chciałby coś zarobić i opłacić rachunki.
Nie da się przetrwać wojny i żyć później dawnym życiem.
Granice na mapie można łatwo przekroczyć, ale znacznie trudniej pokonać barierę języka i zawartego w nim obrazu świata.
(...)przyszłość musi być przecież lepsza niż to,co teraz,niż,to co zwłaszcza teraz.Niech tylko ktoś pamięta...
Lubiła czasem brak równowagi. Stan, w którym naprawdę żyła chwilą i radziła sobie dobrze, a o jutrze nie myślała. Brak równowagi lepiej się jednak sprawdza wtedy, gdy człowiek jest zdrowy. Gdy może biec, brudzić ręce, zmęczyć się, a później położyć i odpocząć.
Dobrze mieć za przyjaciela człowieka, który nie martwi się przyszłością, a za to wyciska wszystkie soki z teraźniejszości.
W sztuce chodzi o to, żeby szukać zdziwienia, wciąż i wciąż szukać zdziwienia, ale w życiu … W życiu na koniec liczy się to, czy była w nim miłość. Choć ślad miłości. Szczypta.
- Lubię klasykę kryminału -wydukał. - To takie ... prawie przyjemne, prawda? Niby trup się ściele, ale atmosfera niemal sielska. Angielska prowincja, wszyscy nienagannie ubrani i o nienagannych manierach, prowadzą światową konwersację, popijają herbatę z tycich filiżaneczek i małymi kęsami konsumują kanapki z ogórkiem, a detektyw ich obserwuje i słucha, po czym na koniec zaprasza do salonu, w którym wyjaśnia, dlaczego popełniono zbrodnię, i wskazuje winnego. Żadnych ekwilibrystycznych opisów trupa. I nikt nikogo przez pół książki nie goni. Z rzadka też bohaterowie dają sobie po gębach. Mam wrażenie, że to poniżej ich godności. A przynajmniej u Agathy Christie.
Nie wstydziła się pochodzenia, rodziny, korzeni, ale to wszystko naprawdę nie miało na nic wpływu – ani na jej myślenie, ani na jej twórczość. A jednak była obca. Mimo powojennej ogromnej, szarpiącej każdy nerw radości, że czas wielkiego i strasznego szaleństwa już za nimi, na zawsze. A w Paryżu? W Paryżu też była obca. Albo po prostu inna, może to lepsze słowo.
Cierpienie jest sprawą prywatną i domową, a własne brudy pierze się w ukryciu, cicho przełykając łzy.
W jednej popowej piosence usłyszał, że dom to nie budynek, ale uczucie, i że jest tam, gdzie serce. A gdzie było jego serce? Nie wiedział, czy w ogóle je ma. Wszystkich lubił, ale nikogo nie kochał.
Człowiek, prawdziwy człowiek nie żyje z dnia na dzień, rozmyśla o własnych uczynkach, snuje plany na przyszłość, przygląda się światu, szuka w nim ładu i sensu.
I choć doświadczył tego wszystkiego, nie potrafił i nie powinien uznać się za przegranego.Bilans przedstawiał zyski i straty, a życie toczyło się dalej i widocznie jemu przypadła w nim do odegrania taka, a nie inna rola.
Bo tylko sztuka, która pobudza do przeżywania, ma znaczenie.
Niektórzy przez całe lata ukrywali przed światem wstydliwe sekrety. Kobiety maskowały siniaki, mężczyźni udawali, że wychodzą do pracy, z której zostali zwolnieni, dzieci kłamały, że w szkole wszystko w porządku, choć tak naprawdę nie radziły sobie z nauką i były szykanowane przez rówieśników. Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Nikt nie przyznaje chętnie, że w jego rodzinie i bliskim otoczeniu coś szwankuje. Nikt nie przyznaje się bez oporów do własnych słabości. Do tego, że jest poniżany. Takich rzeczy nie można wyczytać na portalach społecznościowych.
Człowiek staje się najpierw ofiarą drugiego człowieka, a później ofiarą samego siebie.
Akceptowała doświadczenia, które nałożył na nią los. Dzięki temu była sobą. A jej sztuka była jej sztuką.
Jeśli się chce mieć kontrolę nad wszystkim,
to w efekcie nie ma się jej nad niczym. Nie można wszystkiego uporządkować. Nie można ludziom powierzyć ról, których nie chcą grać.
Tak naprawdę nie ma idyllicznych krain, sa tylko wrażenia, obrazy, zapachy i punkt widzenia, od którego wszystko zależy.
Każdy artysta jest częścią sztuki do pewnego momentu, do momentu, w którym sztuka go potrzebuje. Później dzieło radzi sobie samo i już nie potrzebuje artysty, w zasadzie cały proces tworzenia jest pozbywaniem się go. Tak naprawdę to smutne, bo później artysta może nawet bardziej potrzebować dzieła niż dzieło jego.
...szaleństwo dawało siłę, wielką siłę zdolną przenosić góry, ale na krótko. Taka szaleńcza siła wyczerpywała się wtedy, kiedy ludzie zauważali, że pod tym szaleństwem nie ma czegoś głębszego i solidniejszego. Fundamentu. Mądrości.Nie szukania winnych- a wiadomo, że jakiś winny zawsze się znajdzie-tylko prawdziwej mądrości, która obejmowałaby także dobroć. Na świecie różnie się działo, każdy to wiedział, ale podburzanie jednych przeciwko drugim nie było ani mądre, ani dobre.
Powinna wiedzieć, że każde dziwaczne zachowanie skądś się bierze.
Niech każdy żyje tak, jak chce, i ponosi odpowiedzialność za własne wybory. Ona także ponosi odpowiedzialność za własne wybory i dlatego nie może spać.
Czasami bywa tak, że wszystko się zamyka w jednym słowie.
(...) w domu nie oczekiwano ode mnie myślenia. A jeśli nie myślisz, to skąd wiesz, kim jesteś?
Musisz jednak zrozumieć, że jeśli coś się dzieje w domu z twoimi dziećmi, to ty po prostu wiesz, bo trudno, żebyś nie wiedziała. Lubię ją usprawiedliwiać i myśleć, że może jednak była ślepa, ale niestety ta teoria budzi spore wątpliwości. Skoro więc mama wiedziała, wiedziała o Zmorze, to nie mogę już kochać jej tak samo jak dawniej.
...alkohol to zło. Na co kucharka, że na tym świecie wszystko jest zło i nie ma co się pitolic, tylko trzeba stwardnieć i zhardzić.
Lęk i poczucie osaczenia stały się z czasem tak przytłaczające, że zagłuszyły (…) wszystko inne.