cytaty z książki "Z pustymi rękami"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Na prawdę pan wierzy, że ludzie pragną wolności? Bzdura. Większość chce tylko wygodnie żyć i całą resztę ma gdzieś. Rewolty były zawsze owocem żołądka, który skręca z głodu, a nie głowy, która myśli.
To są krwawe bestie, które otwierają usta tylko po to, by grozić. Może mieli tak ciężkie życie, że nic już nie potrafią poczuć.
Nikogo już nie interesują ideały, to jest świat rzeczy i przedmiotów. A przede wszystkim świat tego, co płytkie. To w rzeczy i ich posiadanie wierzą ludzie. A skoro na pozór łatwo je mieć, to mamy wokół siebie świat mazgających się dzieci, które żądają zabawek.
Przestępczość zorganizowana dzisiaj dobrze się ubiera i ma biura marketingowe. A przede wszystkim jest nieuchwytna. Poza tym ten, kto pociąga za sznurki , przebywa gdzie indziej.
Jak pan myśli? Dlaczego wpadli w długi? Nie z powodu złej koniunktury ani tym bardziej rzeczywistych potrzeb czy z głodu. Powiem panu, jakie były powodu: chciwość, buta, pragnienie pokazania się. Krótko mówiąc, próżność. Takie było źródło ich długów. To ludzie wychowani w dobrobycie, zepsuci, nienawykli do znoszenia przeciwności i strat. Spłukali się z kupując drogie samochody, wydając fortunę na kobiety, na wydumane projekty. Niektórzy przeliczyli się co do własnych możliwości. Nikt z nich nie miał prawdziwego pomysłu na życie, wszyscy gonili za zjawami albo pragnęli się pokazać, co jest najgłupszym sposobem na siebie.
Miasta są jak kochanki. Pamięta się najpiękniejsze chwile z nimi spędzone.
To tacy jak on należeli teraz do klasy posiadaczy. Ludzie działający w cieniu, niewytwarzający niczego, produkujący pieniądze z pieniędzy. Szlachta herbu weksel, która karmi się na ludzkich potrzebach albo próżności.
Nikt nie ma już ojczyzny, wszyscy przychodzą i odchodzą: wykorzenieni emigranci.
Nie wie pan, że przestępcy powkładali dziś garnitury i krawaty i zajęli miejsce szanowanych obywateli? A poza tym, gdzie są ci szanowani obywatele? Już nie wiadomo, kto jest uczciwy, a kto nie.
Chodzi o to, że ludzie przyjmują bezkrytycznie wszystko, co się im podaje, nie protestując nawet po cichu. To jest barbarzyństwo.
Tylko boję się ludzi bez kręgosłupa, którzy idą zawsze idą tam, gdzie im każą. I są wdzięczni komuś, kto wybiera za nich. Nie mając własnych, chętnie przyjmują pomysły innych i ślepo idą za tym, który głośniej krzyczy.
Nie poznawał już swojego miasta i jego mieszkańców. Polemiczna natura, niemal anarchistyczne skłonności, brak tolerancji wobec przejawów jakichkolwiek nadużyć, gotowość do stawiania barykad - gdzie się to wszystko podziało?
W moim wieku łatwo traci się pamięć, ale to może i lepiej. Mniej się wtedy żałuje.
Trzeba przyjmować ten świat takim, jaki jest, bo innego nie mamy. Robi to, choć wbrew sobie, nawet ten, kto twierdzi, że się świata wypiera.
Niech pan nie wierzy, że cokolwiek da walka z kilkoma szeregowymi rzezimieszkami, choćby i najokrutniejszymi. Prawdziwi zbrodniarze są znacznie wyżej, także wśród tych, którzy powinni zapewniać bezpieczeństwo publiczne, czy stać na straży pierdolonego przestrzegania zasad. Teatr, wszystko to jeden wielki teatr.
By zapobiegać przestępstwom, powinno się umieścić po jednym komisarzu w zarządzie każdej firmy. Aresztowanie małych rzezimieszków na ulicy nic nie daje. To jakby sprzątać podłogi, kiedy murarze są jeszcze w domu.