cytaty z książki "Choke"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ale pewnego dnia chciałbym żyć, robiąc coś dobrego, a nie tylko unikać robienia tego, co złe.
jeśli raz przekroczysz jakąś granicę, już zawsze będziesz ją przekraczać”...
To żałosne, że nie potrafimy żyć z rzeczami, których nie rozumiemy. Że wszystko musimy opisać, wyjaśnić, rozebrać na czynniki pierwsze. Nawet jeśli chodzi o coś, czego się nie da wyjaśnić. Nawet jeśli chodzi o Boga.
Narkotyki, objadanie się, alkohol czy seks to po prostu różne środki do osiągnięcia spokoju. Do ucieczki od tego, co wiemy.
Miłość to gówno prawda. Uczucia to gówno prawda. Jestem skałą. Świrem. Nieczułym palantem, i jestem z tego dumny.
„Czego Jezus by NIE zrobił?”
Jeżeli sprowadzas się to do wyboru pomiędzy tym, że nikt cię nie kocha, a tym, że jesteś podatny na ciosy, czuły i wrażliwy, wówczas możesz sobie kochać do woli.
Ja po prostu chcę mieć kogoś, komu mógłbym przychodzić z pomocą. Chcę mieć kogoś, komu byłbym potrzebny. Kto nie mógłby żyć beze mnie. Chce być bohaterem, ale nie jednorazowym... chcę być czyimś nieustającym wybawcą.
Tak. Występowałam przeciwko wszystkiemu, ale coraz bardziej mnie martwi, że nigdy niczego nie popierałam.
O tak, potrafię krytykować, narzekać i osądzać wszystko i wszystkich, no i co ja z tego mam?
Marudzenie to nie to samo, co tworzenie czegoś. Buntowanie się to nie odbudowywanie. Wykpiwanie to nie zastępowanie.
Rozerwaliśmy świat na kawałki, ale nie mamy pojęcia, jak teraz złożyć te sprzęty…
Moje pokolenie, całe to nasze nabijanie się ze wszystkiego, ani trochę nie naprawiło tego świata. Tyle czasu poświęciliśmy recenzowaniu tego świata. Tyle czasu poświęciliśmy recenzowaniu tego, co stworzyli inni, że sami stworzyliśmy tyle co nic.
Bunt był dla mnie sposobem na to, żeby się ukryć. Krytyka pozwala nam udawać, że uczestniczymy w biegu wypadków.
To tylko pozory, że cokolwiek osiągnęliśmy.
Ja nigdy nie wniosłam do świata nic cennego.
Można przeżyć całe życie, pozwalając, żeby to świat mówił nam, kim jesteśmy. Normalni czy stuknięci. Święci czy uzależnieni od seksu. Bohaterowie czy ofiary. Pozwalając, żeby historia oceniała, czy jesteśmy dobrzy, czy źli. Żeby to przeszłość decydowała o naszej przyszłości. Albo możemy sami podejmować decyzję. I być może to do nas należy wymyślenie czegoś lepszego.
Wszystko, co udaje ci się zdobyć, to tylko kolejna rzecz, którą stracisz.
Prawda jest taka, że wszystko to było częścią procesu samobójczego. Bo opalanie się i sterydy stanowią problem tylko, jeżeli planujesz długo żyć."
W tym miejscu powinienem powiedzieć Peige Marshall, co sądzę naprawdę.
Bo mam powyżej uszu tego, że nigdy nie mam racji tylko z tej racji, że jestem facetem.
Bo ile razy masz wysłuchiwać od ludzi, że jesteś upierdliwym, wrogo nastawionym dupkiem, zanim się poddasz i naprawdę staniesz się ich wrogiem. Bo nikt nie rodzi się męską szowinistyczną świnią, tylko się nią staje, i coraz częściej winne są temu kobiety.
Po pewnym czasie po prostu zmieniasz front i akceptujesz fakt, że jesteś seksistowskim, fanatycznym, nieczułym, prymitywnym i skretyniałym kretynem. Rację mają kobiety. Ty jesteś w błędzie. Przyzwyczajasz się do tej myśli. Żyjesz tak, jak tego od ciebie oczekują.
Nawet w za ciasne buty można się wcisnąć.
Bo to czy nie matki stają się nowym bogiem w świecie bez Boga? Ostatnią święta nietykalną instancją? Czy macierzyństwo nie jest ostatnim doskonałym cudem? Ale cudem nieosiągalnym dla mężczyzn.
Więc kiedy mężczyźni manifestują radość, że nie muszą rodzić, znosić całego tego bólu i krwi, w gruncie rzeczy jest to zwykłe mydlenie oczu. Jedno pewne, mężczyźni nie są w stanie dokonać czegoś równie niewiarygodnego. Większa siła fizyczna, myślenie abstrakcyjne, penis… wszystkie te rzekome przewagi mężczyzny to duperele.
Penisem nie da się nawet wbić gwoździa.
Kobiety już od urodzenia są daleko zdolniejsze i mądrzejsze. O równouprawnieniu możemy zacząć mówić wtedy, gdy mężczyźni zaczną rodzić dzieci.
Ale nie tłumaczę Peige żadnych z tych rzeczy.
-Moim celem nie jest to, żeby uprościć sobie życie - powiedziała mamusia.
I dodała:
-Moim celem jest to, żebym ja sama była mniej skomplikowana.
Gówno mam, a nie serce. Nie uda wam się mnie zmusić, żebym coś poczuł. Nie uda wam się do mnie dobrać.
Zabawne, że nigdy nie myślisz o kobietach, które miałeś. Nie potrafisz zapomnieć tylko tych, które ci się wymknęły.
Bo podobno ci, którzy zapominają o przeszłości, są skazani na popełnianie tych samych błędów.
(...) nabijając ludzi w butelkę, nie zmusisz ich, żeby cię kochali.
Magia uzależnienia od seksu objawia się wtedy, gdy nie czujesz się głodny, zmęczony, znudzony czy samotny.
O tym, że upokorzenie jest upokorzeniem tylko wtedy, gdy sam postanawiasz być cierpiętnikiem.
Potrzebuję tego, żeby ktoś nie mógł się beze mnie obejść. Potrzebuję kogoś, kto zje cały mój wolny czas, moje ego, moją uwagę. Kogoś, kto będzie ode mnie uzależniony. Obopólnego uzależnienia.
Jeżeli jesteś uzależniony, możesz żyć, nie czując nic oprócz tego, że jesteś zalany, zaćpany albo głodny. Jeśli jednak porównać to z innymi uczuciami, ze smutkiem, złością, strachem, zmartwieniem, rozpaczą i przygnębieniem, no cóż, uzależnienie wcale nie wydaje się takie złe. Wydaje się, że z taką opcją można żyć.
Wszystko co udaje Ci się zdobyć, to tylko kolejna rzecz, którą stracisz
...kiedy mężczyźni manifestują radość, że nie muszą rodzić, znosić całego tego bólu i krwi, w gruncie rzeczy jest to mydlenie oczu. Jedno pewne, mężczyźni nie są w stanie dokonać czegoś równie niewiarygodnego. Większa siła fizyczna, myślenie abstrakcyjne, penis... wszystkie te rzekome przewagi mężczyzny to duperele. Penisem nawet nie można wbić gwoździa.
Potem włącza telewizję, jakiś tasiemcowy serial, wiecie - prawdziwi ludzie udają nieprawdziwych ludzi z wyimaginowanymi problemami, a prawdziwi ludzie oglądają to, żeby zapomnieć o prawdziwych problemach.
Potrzebuje tego, żeby ktoś nie mógł się beze mnie obejść. Potrzebuję kogoś, kto zje cały mój wolny czas, moje ego, moją uwagę. Kogoś kto będzie ode mnie uzależniony. Obopólnego uzależnienia".