cytaty z książki "Fotoplastykon"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bo przecież zanim się kogoś oceni, trzeba go sprawdzić, jak zadanie z matmy, działanie po działaniu, bo nie w słowach, nie w wyglądzie, ale właśnie w działaniu sprawdza się człowieka.
Może naprawdę im człowiek starszy, tym trudniej mieszczą mu się w głowie sprawy nieprawdopodobne?
I dlatego często zastanawiam się, jacy ludzie są naprawdę? Czy w ogóle człowiek może drugiego poznać? Czasami wydaje mi się, że to jest zupełnie niemożliwe. Każdy z nas ukrywa coś przed drugim, albo zalety, albo wady, albo to, co zrobił, albo to, czego nie zrobił".
Dorośli uważają, że my jesteśmy takim niewydarzonym pokoleniem dlatego, że przyszliśmy na gotowe, prawda? Ale nikt inny, tylko dorośli podtykają nam wszystko pod nos i chcą ułatwić każdy krok!
A żywy człowiek nie zawsze mieści się w podręcznikowej teorii.
Świat ma to do siebie, że lubi ludzi, którzy lubią świat...
Nie ma szczęścia na dwie osoby, każdy ma swoje własne, inne, prywatne. Każdy swoje szczęście czuje inaczej.
- Kiedy tak się umorduję - powiedział wreszcie - że z największym trudem wracam do domu, i kiedy już mi się kompletnie wszystkiego odechciewa, to dopiero wtedy czuję, że żyję. Nie śmiej się, bo świetnie wiem, że to, co powiedziałem, nie trzyma się bieżni. Ale tak jest, jak babcię kocham. Spójrz na mnie! Przyjrzyj mi się! wyglądam jak nieboszczyk, prawda? A nie masz pojęcia, jaki jestem w tej chwili zadowolony z życia...
Kiedy czytałam życiorys mamy, nie widziałam w nim żywego człowieka, tylko same litery. Czy to ma sens, powiedzcie sami? co komu przyjdzie z liter? Co kogo obchodzą litery? Z życiorysu powinien wyjrzeć człowiek.
O młodzieży dorośli nie maja najlepszego zdania, ale przecież wierzą, że młodzież zmieni się z chwilą, kiedy dorośnie. Gdyby ta głęboka wiara nie podtrzymywała na duchu wielkiej rzeszy dorosłych, to właściwie najprostszym rozwiązaniem byłoby całą młodzież wytruć albo powywieszać.
Strasznie mi się nie podoba, że różnica miedzy uczynnością a lizusostwem jest taka trudna do uchwycenia. Przeciwko uczynności nie mam nic. Lizusostwo jest beznadziejne. I właśnie w tej dyscyplinie zaklepuję sobie z góry ostatnie miejsce.
- Ludzie zmieniają się w taki dziwny sposób - ciągnęła. - Można na nich patrzeć uważnie, obserwować każdego dnia i żadnej, ale żadnej zmiany w nich nie widać! A przecież każdziusieńka godzina, każdziusieńka sekunda zmienia ludzi. I zewnętrznie i w środku. Często myślę o tym, że ja wczoraj byłam zupełnie inną osobą niż ja dzisiaj. Jaka będę za ileś tam lat? Pewnie w ogóle nie poznałabym siebie!
- Więc jeżeli się s t a r a m, to znaczy, że nie jest ze mną tak źle. U nas w klasie bardzo dużo osób s t a r a się wyrosnąć na porządnych ludzi. Ale czasami to właśnie tamci nam przeszkadzają.
- Jacy tamci?
- Dorośli.
O nieboszczyku zawsze mówi się dobrze, choćby za życia mówiło się inaczej, pozostają po nim ludzie nieutuleni w żalu, najczęściej wszyscy ci, którzy za życia wieszali na nim psy. Czy słyszałaś kiedy, żeby ktoś wieszał psy na nieboszczyku?
Tyle mam wad, że włosy wprost mi się jeżą, kiedy o tym myślę. A prawdę mówiąc, nie chce mi się pracować nad sobą. Właściwie praca nad sobą przypomina mi obieranie ziemniaków. Obierasz, obierasz, a ich ciągle pełno.