Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bogdan Pokropiński
25
8,0/10
Zmarły: 29.01.2024
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
75 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Parowozy normalnotorowe produkcji polskiej dla PKP i przemysłu
Bogdan Pokropiński
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1987
Najnowsze opinie o książkach autora
Kolej wąskotorowa Przeworsk - Dynów. Bogdan Pokropiński
8,0
"Wąskie tory - mały format"
Kolejna monografia linii wąskotorowej. Pisana według sprawdzonych utartego schematu:
1. Historia,
2. Stacje,
3. Obiekty,
4. Tabor.
Oprócz "standardowych pozycji" związanych ze schematem mamy dodaną rozbudowaną charakterystykę i historię parowozów typu U.
Książka jest małego formatu - zeszytowego. Taki mały format ma swoje niemiłe prawa. Wszystko musi się zmieścić. W związku z tym czcionka jest mała, plany stacyjne są niewielkie i czasami bez lupy ani rusz. To powoduje, że czytanie męczy oczy.
Na szczęście treść jest na tyle ciekawa, że czytelnik nie usypia. Do tego starannie wybrane zdjęcia i można przymknąć oko na niedogodności związane z formatem.
Wydanie luksusowe. Twarda lakierowana oprawa i dość gruby kredowy papier. Wszystko szyte - warte swojej ceny. Jest to już trzecia monografia z tej serii. Pięknie wygląda na półce i warto po nią sięgnąć. Takie kolejki powoli odchodzą w zapomnienie i zmieniają się w turystyczną atrakcje. Kiedyś stanowiły trzon lokalnego transportu. Kiedyś, kiedy jeszcze nikt się nie śpieszył...
Parowozy rosyjskie na PKP po 1920 roku Bogdan Pokropiński
7,0
„Pięknie wydana”
„Parowozy rosyjskie na PKP po 1920 roku” to kolejna pięknie wydana pozycja Bogdana Pokropińskiego. W twardej lakierowej oprawie zamknięto karty kredowego papieru. Doskonale prezentuje się na nim materiał zdjęciowy, jak i liczne rysunki.
Treść książki jest dość skromna. Może dlatego poszerzono ją o rys historyczny.
Zaczynamy od podstawowej historii pierwszych kolei w Rosji. Jest wspomniana Kolej Transsyberyjska. Dalej omówiono w telegraficznym skrócie udział Rosji w pierwszej wojnie światowej. Wybrano te wydarzenia dotyczące bezpośrednio naszego kraju. Całość składa się na podstawę, którą warto znać, by móc zrozumieć jak trafiły na PKP rosyjskie parowozy.
Kolejny rozdział omawia parowozy normalnotorowe (po przekuciu),które pracowały po 1926 roku w Polsce( Oi 102). Kolejno omówiono parowozy towarowe Czk czteroosiowe. Po nich serię Tr103, i Szczp . Tabor Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej to kolejny rozdział. W ramach niego opisano serię 400, Tp108, Tp109, Tp110 i parowozy rosyjskie z przekroczoną skrajnią.
Ostatnią częścią książki są parowozowy wąskotorowe – serie N861, N130 i Px6.
Wszystko poprzedzone wstępem o Kolejach Polowych Imperium Rosyjskiego.
Każda lokomotywa jest opisana i zilustrowana. Najpierw historia powstania, potem dokładny opis techniczny i późniejsze losy. Na materiał ilustracyjny składają się liczne dobrze dobrane zdjęcia, rysunki i zdjęcia dokumentacji. W tabelach zebrano dane techniczne i statystyki.
Owe tabele są czytelne i dobrze rozplanowane.
Jeżeli przy budowie lub projektowaniu danego parowozu piętno odcisnęli Polacy ich nazwiska są wyszczególnione.
Wady, o ile nie mogę się przyczepić do „parowozowej” wiedzy autora, to rysy historyczne zawierają pewne niedociągnięcia. Bogdan Pokropiński powiela w nich mity. Wystarczy wymienić nie do końca sprawdzone „uderzenie wyprzedzające Stalina”, które miało być przyczyną ataku Hitlera na Związek Radziecki. Historia o tym, że front stanął, bo w Warszawie wybuchło powstanie – to również mit. Nie taka była przyczyna zatrzymania frontu, a z tym nieudzielaniem pomocy, też nie do końca tak było. Wystarczy porównać liczbę ofiar na odcinku „warszawskim”. To jednak wykracza za ramy książki.
Podsumowując jeżeli chodzi o opisy i historię taboru, bardzo ciekawa pozycja i godna polecenia.
Drobne potknięcia w dość osobistych rysach historycznych nie obniżają jej wartości.
Ze swej strony polecam siedzącym w temacie.