Joanna D’Arc. Dziewczyna, wojowniczka, heretyczka, święta Katherine J. Chen 7,2
ocenił(a) na 638 tyg. temu Święta czy heretyczka?
Zbeletryzowane biografie mają tę ogromną zaletę, że – o ile są dobrze napisane – są w stanie tchnąć trochę życia, urealnić bohaterów, których znamy tylko przez pryzmat suchych faktów z opracowań naukowych. Katherine J. Chen poszła o krok dalej i postać jednej z najbardziej znanych świętych i bohaterek średniowiecza postanowiła napisać na nowo.
Myślę, że autorce całkiem dobrze udało się oddać trudy życia w małej wiosce Domrémy, gnębionej przez wizję najazdu zarówno Burgundczyków, jak i Anglików. Bieda, brud, agresywny ojciec, marginalizowanie roli kobiet – to środowisko w jakim przyszła na świat i dorastała Joanna d’Arc.
Dlaczego zasugerowałam, że Katherine J. Chen napisała postać Joanny d’Arc na nowo? W kulturze funkcjonuje ona jako doznająca objawień mistyczka, bezwzględnie wierząca w Boga i Jego wolę. Tymczasem wykreowana przez Chen postać to bohaterka, która nie poddaje się Bożej woli, ale próbuje na nią wpływać. Jej modlitwy nie są błaganiem, a bardziej przypominają zakład lub targowanie się.
Również zewnętrzna kreacja Joanny różni się od uduchowionych malowideł i żywotów świętych – niezbyt urodziwa (jak na ówczesne standardy),wzrostem i posturą dorównująca mężczyznom, często zachowująca się nierozsądnie i ryzykownie. Jak na świętą jest to kreacja bardzo ludzka i przyziemna.
Tak naprawdę jedyną rzeczą, która przeszkadzała mi w czasie lektury, był sposób jej napisania. Zaznaczam, że jest to bardzo osobista preferencja – w moim przekonaniu bardzo rzadko da się uzasadnić napisanie powieści w czasie teraźniejszym. W przypadku fabuły, która rozgrywa się w XV wieku, jest to naprawdę niezbyt trafiony sposób opowiadania. Nie zmienia to jednak faktu, że "Joanna d’Arc" powinna przypaść do gustu wszystkim miłośnikom zbeletryzowanych biografii i powieści historycznych.