Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać263
- Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
- Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
- ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kamila Gurynowicz
Źródło: od autorki
12
7,2/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Psycholog i wykładowca akademicki Uniwersytetu SWPS w Warszawie. W ramach zajęć dydaktycznych prowadzi seminarium licencjackie oraz autorski fakultet z zakresu wspomagania funkcji poznawczych u dzieci. Autorka publikacji naukowych. Współpracowała z Instytutem Badań Edukacyjnych (IBE) podczas opracowania narzędzia do oceny zdolności poznawczych u dzieci na starcie szkolnym.
Prywatnie zwolenniczka zdrowego stylu życia, miłośniczka książek tych dla dużych i tych dla małych. Mama Anastazji.
Prywatnie zwolenniczka zdrowego stylu życia, miłośniczka książek tych dla dużych i tych dla małych. Mama Anastazji.
7,2/10średnia ocena książek autora
40 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
HELA SAMA oddaje smoczek
Patrycja Fabicka, Kamila Gurynowicz
8,5 z 11 ocen
15 czytelników 10 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
HELA SAMA je obiadek Patrycja Fabicka
1,3
Wraz z synkiem kochamy Helę, ale tu coś nie udało, raz, że ten błąd, o którym pisze każdy (oczy matki polonistki bolą jeszcze bardziej),a dwa, co ważniejsze - chyba spodziewałam się czegoś innego. Synek lubi tę opowieść, ale ta seria zawsze wnosi jakieś umiejętności, liczyłam na środek ciężkości przy SAMA - sama je, sama siada do stołu itp., mój skarb wciąga większość na stojąco, sądziłam, że Helka przyleci znowu z pomocą...
Hela sama się złości Kamila Gurynowicz
8,3
"Hela sama" to seria, która moim dzieciom ogromnie się podoba. Ja też bardzo ją lubię, bowiem mała Hela jest po prostu przesłodka, co więcej każda książka napisana jest przez panią psycholog, która na końcu każdej z nich udziela ciekawych porad, które z pewnością przydadzą się niejednemu rodzicowi. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić moją opinie o najnowszej książeczce z tej serii - "Hela sama się złości", ale że okazało się, że jeszcze na półeczce znalazłam poprzednią książeczkę o Heli (moje dzieci skrzętnie ją przede mną ukryły, przez co całkowicie o niej zapomniałam 🙈),zrobię "zbiorczą recenzję" ich obu 😊
Z przygodami i emocjami Heli mieliśmy już wcześniej do czynienia. Byliśmy przy niej gdy uczyła się robić siku na nocniku, albo gdy żegnała się ze smoczkiem, czy nawet jak ubierała choinkę. Teraz przyszła kolej na jej naukę dmuchania noska, oraz na poznanie przyczyn jej złości. Myślicie, że będzie z nią łatwo? Otóż nie, bo ona tak samo jak i nasze dzieci, podchodzi do różnych tematów dość opornie. Każde zmiany czy frustracje początkowo sprawiają im naprawdę dużo problemów, ale właśnie chodzi o to, żeby nauczyć je przezwyciężać strach, oraz pokazać jak najlepiej poradzić sobie z własnymi uczuciami czy emocjami.
"Hela sama się złości" to dopiero rarytas! Mam czasem wrażenie, że etap złości u dzieci jak się zacznie to nie chce się skończyć. Taki dwulatek prawie na każdym kroku chce podkreślać swoją niezależność, sam o sobie decydować, co finalnie często prowadzi u niego do zwiększającej się frustracji, bo coś jest dla niego na przykład za trudne, a on na siłę chce to i tak zrobić. Kojarzycie te momenty? Choć moje dzieci maja już 5 i 6 lat, to i tak są dni kiedy młodsze jest totalnie ze wszystkim na "nie", nie umie czegoś zrobić to ogarnia ją taka złość, że aż strach podchodzić 😅 a jak chce jej pomóc to jest jeszcze głośniejsze "NIE", przez co moja cierpliwość nieraz jest wystawiona na ogromną próbę. I jak to się mówi - najważniejsze jest wtedy odpowiednie podejście do dziecka. Przykład Heli w książeczce "Hela sama się złości" jest to naprawdę fajnie pokazane. Pierwsza frustracja dopada Hele, gdy ucieszona, że wraz z tatą wybierają się na plac zabaw, chce sama założyć buty. Ale niestety nie idzie jej to za sprawnie i nie może zapiąć paska od sandałów. Wtedy w Heli budzi się ogromny potwór, zwany złością. I choć dziewczynka nie chce pomocy mamy, bo chce zrobić to sama, mama ze zrozumieniem mówi do córki, że przełoży jej paseczki przez dziurki, a ona sama je zapnie, co spotyka się z aprobatą początkowo negatywnie nastawionej Heli. Nagle wszystkie bolączki idą precz i dziewczynka znowu się uśmiecha. Idąc dalej, kolejnym momentem frustrującym dla Heli jest założenie kasku, który musi mieć, jeśli chce jechać do parku na rowerze. Dziewczyna jest uparta i za żadne skarby nie chce go założyć i znowu wpada w złość. Gdy jednak tacie udaje się udobruchać córcię i myśli, że teraz będzie już z górki, kolejne kłopoty zaczynają się na placu zabaw - nie ta łopatka do piasku, nie ta huśtawka, nie to, nie tamto, a już prawdziwy bunt rozpoczyna się, gdy po zabawie trzeba iść już do domu. Wtedy to już dopiero jest aria operowa. Ale to zapewne przeżył niejeden z nas rodziców, prawda? Odpowiednie podejście, duży ogrom cierpliwości i naprawdę dobra wyobraźnia może zdziałać cuda (bynajmniej zawsze warto spróbować).
Kamila Gurynowicz w bardzo ciekawy i praktyczny sposób pokazuje jak można poradzić sobie w tych częstych przypadkach, gdy dziecko jest naprawdę sfrustrowane. Z pomocą przyjdzie nam również poradnik stworzony przez autorkę na końcu książki. Jest w nim aż 11 porad, jak radzić sobie ze złością dziecka i praktycznie każda z nich jest cenna i wartościowa. Ja wiem, że w życiu codziennym, może to wyglądać inaczej i nie zawsze mamy chęć stosować się do odpowiednich porad, bo albo np nie mamy czasu, albo sami nie mamy za bardzo humoru, jednakże uważam, że warto spróbować część z nich wprowadzić w życie. Pamiętam momenty, gdy szykowałam starszej córci ubrania do przedszkola i nieraz zdarzało się, że nie chciała czegoś założyć, a mnie ogarniały nerwy bo już nie było czasu i trzeba było na szybko wyjść. Od momentu gdy zaczęłam dawać jej wybór odnośnie tego co może ubrać, nagle nerwówka odnośnie ubierania zniknęła. I właśnie w tym poradniku, pierwszym punktem jest dawanie dziecku "wyboru". Resztę punktów muszę zdecydowanie wypróbować, bo powiem szczerze, że cierpliwość nie jest moja mocną stroną 😅
Podsumowując, uważam, że seria o Heli jest naprawdę genialna. Niezwykle dobrze odwzorowuje rzeczywiste problemy, z którymi borykają się rodzice, dodatkowo pomagając im w przetrwaniu tych trudnych chwil. Co więcej pokazują naszym dzieciom odpowiednie zachowania i uczą jak radzić sobie z wieloma trudnościami i emocjami, które dla nas, rodziców, mogą wydawać się błahe, ale dla naszych dzieci są naprawdę trudne i niezrozumiałe. Autorką tych książek jest psycholożka, dlatego wszystkie porady są tym bardziej przydatne i wiemy, że nie są wymyślone "od tak" 😉 Jeśli o mnie chodzi, wolę czytać takie książeczki swoim dzieciom, niż zagłębiać się w suchą teorię z poradników naukowych, przy których czytaniu mam ochotę zasnąć 😅 A wspaniałe ilustracje stworzone przez Patrycję Fabicką, są tak przyjemne, że książeczki czyta się z niezwykłą przyjemnością. Ogromnie polecam Wam tę serię, jeśli jeszcze jej nie znacie. Warto czytać ją ze swoją pociechą!