Autorka niezwykle emocjonujących powieści o miłości. Jej książki zostały wydane w 28 milionach egzemplarzy. Wiele z nich zajmuje najwyższe miejsca na listach bestsellerów New York Timesa. Grono wiernych czytelniczek znakomitych współczesnych romansów Janelle Taylor wciąż się powiększa. Pasjonujące, niezwykle barwne powieści z ekscytyjącą intrygą mówią o wszelkich ludzkich namiętnościach. Ich bohaterki zmagają się z własnym sercem i swoją przeszłością, szukając szczęścia wbrew wszelkim przeciwnościom losu.http://
A dajcie spokój z taką książką - zestresowałam się, osiwiałam, zarwałam nockę (ze zmianą czasu),3 zawały serca i morze wylanych łez :D Ale sama chciałam ;) Nie mogłam się oderwać a historia tak niesamowicie mnie wciągnęła, że nie byłam w stanie przestać czytać.
Praktycznie wogóle nie czytam thrillerów, kryminałów, kiedyś w młodości czytałam Kinga i chyba muszę to nadrobić. Zaciekawił mnie opis książki i zakupiłam sobie powyższy tytuł za całe 8,60 na Allegro. Autorka nieznana, historia zapowiadała się ciekawie. A wezmę, a co.
Książka opowiada historię dwóch przyjaciółek, które od jakiegoś czasu straciły ze sobą kontakt - jedna wyszła za mąż za adwokata i urodziła syna a druga została bizneswoman i ma firmę cateringową. Niespodziewanie Phoebe przywozi do Jordan swojego synka i prosi aby go ukryć i nikomu nie mówić, że chłopiec u niej przebywa. Nie wyjaśnia powodów swojej decyzji ani nie mówi kiedy go odbierze? Jordan nie ma pojęcia o wychowywaniu dzieci, ale z pomocą przychodzi jej nieznajomy, z którym miała umówić się na randkę w ciemno. Beau bardzo angażuje się w pomoc Jordan i razem próbują uchronić chłopca przed czyhającym niebezpieczeństwem.
Strasznie podobała mi się opisana relacja przyjaźni Beau ze Spencerem (tym synkiem Phoebe) oraz rozwijająca się miłość Beau i Jordan.
Momenty w czasie huraganu w domku nad oceanem były dla mnie wstrząsające! Opisane dosłownie i bardzo plastycznie.
Do końca nie byłam pewna czy historia skończy się happy endem, bo to w końcu nie było tradycyjne romansidło.
Pewnie inni nie odczuwają aż takiego stresu przy czytaniu thrillerów/kryminałów, ale ja głównie czytuję romanse historyczne, więc wyobraźcie sobie moje przerażenie!!! :D Na pewno zacznę czytywać więcej thrillerów romantycznych bo wspaniale spędziłam czas a dreszczyk emocji nie opuszczał mnie przez całą akcję!
Potrzebowałam czegoś lekkiego i jako taka pozycja sprawdziła się świetnie. Nie oczekiwałam wiele, ot romansidło z wątkiem kryminalnym. Nie mam zastrzeżeń co do opisów scen zbliżeń, czy ciągłego myślenia o drugiej osobie. Może to dlatego, że właśnie czegoś na rozluźnienie potrzebowałam? Nie jestem też krytyczna wobec kryminalnej części. Zakończenie zaskakujące, byłam do końca pewna, że to nachalny wielbiciel jest mordercą, a tu niespodzianka.
Po prostu lekkie, przyjemne romansidło, z zaskakującym zakończeniem. Polecam osobom, które mają ochotę na coś, przy czym nie trzeba myśleć.