Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Kierunek Afryka". Takim tytułem rozpoczyna się kolejna bardzo udana seria komiksowa, pod którą tym razem jestem w stanie podpisać się wszystkim czym mogę. 😀 To wartościowa historia o spełnianiu marzeń, wielkiej miłości do zwierząt, odwadze, przyjaźni. Porusza też temat wolności, ukazując jej blaski i cienie. Zacznijmy jednak od początku... Nastoletnia Lulu pisze list do swojej wnuczki, w którym opisuje historię swojego życia. Wychowała się w cyrku, w którym jej rodzice pracowali jako treserzy lwów. Ona sam, gdy dorośnie, też pragnie nim zostać. Nawet nieszczęśliwy wypadek, w którym ginie jej mama, nie zwraca jej przeciwko lwom. Pewnego dnia dochodzi jednak do pożaru i zamknięte w klatkach dzikie koty giną. Jej tata nie mogąc pracować dalej w cyrku, chce ją wysłać do internatu. Ona jednak nie godzi się na taki los i rusza statkiem do Afryki, aby złapać króla zwierząt i móc go tresować. Gdy dotrze do wybrzeży RPA zetknie się ze światem podzielonym, niesprawiedliwym, gdzie wyznacznikiem przywilejów w społeczności jest rasa. Tam poznaje chłopca Nelsona, który zgodzi się jej pomóc. --- Wolność, jaki ma smak, dowie się ten, komu zabronione będzie jechać wspólnym wagonem wraz białymi ludźmi, kto we własnym kraju czuje się obco i musi się ukrywać. A jak czują się lwy zamknięte w klatce? Przed Lulu duża lekcja pokory, która otworzy jej oczy na wiele spraw, daleko wykraczających poza dziecięcy świat. Ale ta lekcja jest ważna i warto ją odbyć. 💛