Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
- ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
- ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alain Ayroles
Źródło: http://www.editions-ruedesevres.fr/
5
7,3/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 26.01.1968
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,3/10średnia ocena książek autora
174 przeczytało książki autora
130 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Płaszcz i szpony. Integral II
Alain Ayroles, Jean-Luc Masbou
Cykl: Płaszcz i szpony (tom 2)
7,5 z 19 ocen
30 czytelników 6 opinii
2021
Chimery Wenus. Tom 1
Alex Alice, Alain Ayroles
Cykl: Chimery Wenus (tom 1)
6,7 z 12 ocen
20 czytelników 5 opinii
2021
Płaszcz i szpony. Integral I
Alain Ayroles, Jean-Luc Masbou
Cykl: Płaszcz i szpony (tom 1)
7,8 z 36 ocen
62 czytelników 16 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Płaszcz i szpony. Integral I Alain Ayroles
7,8
Liczyłem na bezpretensjonalną rozrywkę, ale czegoś mi tu zabrakło. Fajne są rysunki (szczególnie znakomicie opracowane sceny morskie i nocne),choć np. postacie są czasem nieco pokraczne. Co do fabuły: lekka konwencja teoretycznie rozgrzesza wszystkie (szczególnie też późniejsze fantastyczne) nieprawdopodobne rozwiązania, ale nie uwiodła mnie jednak ta historia, a żarty też śmieszyły średnio. Obiektywnie rzecz ujmując muszę przyznać, że jest co najmniej nieźle, to przemyślany i dopracowany cykl, ale - jak dla mnie - szału nie ma, chemii brak. Cóż, bywa.
PS: Piękne wydanie, szacunek dla Timofa.
Płaszcz i szpony. Integral I Alain Ayroles
7,8
Nie bardzo wiem, dlaczego ten komiks nie spodobał mi się tak, jak powinien. Może przez żart, który pojawia się jedynie czasami, a i wtedy autorzy tak dbali o to, by czytelnik go nie przeoczył, że przestawał śmieszyć. Może przez kreskę, która przypadła mi do gustu, więc tym bardziej byłam rozżalona, gdy autorom wychodziły jakieś maszkarony zamiast pięknych, do tego miejsca, kobiet. A może o akcję, która była tak zawiła, że aż nieprawdopodobna. A może przez to, że świat przedstawiony był niedopracowany, pełen sprzeczności. Figury zwierząt w ludzkich strojach, zwierząt, które mienią się być szlachcicami, jakoś nie do końca podbiły moje serce. Poczytałam. Bez wypieków na policzkach, doceniłam tłumacza, zwłaszcza gdy przekładał fragmenty poezji. Za drugim tomem raczej nie będę się rozglądać.