Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alice Vincent
2
6,3/10
Pisze książki: flora i fauna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
49 przeczytało książki autora
102 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy
Alice Vincent
6,3 z 40 ocen
151 czytelników 15 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy Alice Vincent
6,3
Czy była to powieść? Nie. Czy był to poradnik? Nie. Czy był to pamiętnik? Nie. Co to więc było? Nie wiem, ale jestem pewna, że ta książka nie wniosła nic nowego do mojego czytelniczego "ja". Alice Vincent opisywała wszystko: hodowlę swoich roślin (ze szczególnym uwzględnieniem uprawy groszku),problemy miłosne, organizację festiwali muzycznych, perturbacje przeprowadzkowe, kolejne odwiedzane miasta... Totalne pomieszanie z poplątaniem! "Mowa roślin" została napisana ciekawym, składnym językiem, ale nic więcej. Polecam tę książkę osobom, które podczas czytaniu nie lubią za wiele myśleć lub potrzebują pewnej odskoczni od cięższej literatury, którą czytają na co dzień. Czytelnicy szukający w literaturze wzniosłych przeżyć, inspiracji, natchnienia, zmiany osobowości nic takiego tu nie znajdą.
Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy Alice Vincent
6,3
Chyba jeszcze nie odkryłam w sobie żyłki ogrodnika i chyba z lenistwa łatwiej mi jest po prostu wmawiać sobie i innym, że nie mam ręki do roślin. Te piękne zielone cudeńka nie są jeszcze w stanie mnie sobą zafascynować, ale z przyjemnością patrzę na zdjęcia czyjejś pasji i podziwiam zieleń rosnącą w moim mieście. O roślinach domowych wolę nie wspominać, bo gdyby nie moja mama – wszystkie uschłyby bardzo szybko. Tak to jest, gdy się zapomina je podlać i do nich się wcale nie mówi. Podziwiam jednak ludzi, którzy się nie poddają i zakładają własne ogródki i którzy wiedzą, kiedy należy sadzić rośliny i jak się z nimi obchodzić. Może dlatego tak bardzo zafascynowała mnie historia Alice Vincent, która po rozstaniu z chłopakiem odnalazła spokój właśnie w pielęgnowaniu ogródka na balkonie. Musiałam się przekonać, co w tym jest takiego fascynującego i sięgnęłam po „Mowę roślin”.
Obawiałam się trochę, że porywam się z motyką na słonce i co może być ciekawego w takiej książce. Bałam się, że ilości oposów roślin mnie przytłoczy i jednym słowem szybko się znudzę i to nie będzie książka dla mnie. Jak ja lubię takie rozczarowania! Okazało się, że choć rośliny stanowią bardzo ważną cześć tej historii, to nie one są tutaj najważniejsze! Bo to przede wszystkim historia samej Alice, która dzieli się z czytelnikiem wydarzeniami ze swojego życia, dzieli się też przemyśleniami na temat tego, w jaki sposób teraz żyjemy i jak bardzo zapomnieliśmy o naturze. Nie zliczę, ile razy potakiwałam i myślałam „skąd ja to znam”, „jakie to prawdziwe”, albo „o, to o mnie”.
Rozdziały tej książki to kolejne miesiące, zaczynamy w czerwcu, a kończymy w maju i w trakcie lektury przekonamy się, że każdy z tych rozdziałów związany jest z cyklem wzrostu roślin. Książka zaczyna się od bolesnego wydarzenia w życiu Alice. Z dnia na dzień zostawił ja chłopak i to spowodowało, że bohaterka się pogubiła. Zaliczyła fazę koncertowania, podróżowania, ale czegoś jej w życiu brakowało, nie potrafiła się pozbierać. Aż pewnego dnia odkryła, że ogromną radość i ukojenie daje jej pielęgnowanie ogródka na balkonie w centrum Londynu. Może to wydawać się szalone, lecz obserwacja kiełkujących roślin, kwiatów i pnących się winorośli sprawiało, że czuła spokój. Ale to oczywiście nie wszystko, o czym przeczytamy, to nie tylko opowieść o porzuconej kobiecie. W sposób liryczny i metaforyczny Alice Vincent dzieli się wiedzą dotyczącą jej ulubionych gatunków roślin. Opisuje na historię ich uprawy, pochodzenie i w jaki sposób sprowadzono je z innych kontynentów. W każdym rozdziale prezentuje także krótkie historie kobiet, które maczały palce w tworzeniu ogrodów czy parków i miały swój wkład w naukę oraz badania.
„Mowa roślin” okazała się jedną z tych książek, z którymi nie chce się za szybko rozstawać, bo lektura pozwala na dowiedzenie się czegoś nowego i fascynuje piękny język i styl powieści. Na plus jest także autentyczność tej historii i zawarte w niej pewne psychologiczne rozważanie. Bo takie problemy mogą spotkać i nas i kto wie, może wtedy stwierdzimy, że jedynym lekarstwem jest uprawa roślin? Gorąco polecam!