Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Callie Hart
19
7,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
475 przeczytało książki autora
390 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Riot House Callie Hart
7,1
🍀"Nawet najpiękniejsze historie miłosne są splamione smutkiem".
.
.
Nasączona niepokojącą energią, pasją, mrokiem, tajemnicami, sekretami, a w dodatku trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Snuta dynamicznie, intensywna, intrygująca, wzruszająca, utrzymana w fascynującym, specyficznym, niezwykłym klimacie elitarnej szkoły. Momentami wywołująca dreszcze na całym ciele, wypełniona karuzelą emocji, ciut pokręcona, zawiła historia o obsesyjnej miłości. Naszpikowana zaskakującymi zwrotami akcji, nieoczywista, w pewnym stopniu oryginalna, wyróżniająca się z tłumu, będąca swoistym powiewem świeżości na rynku czytelniczym opowieść o mechanizmach radzenia sobie z traumą, a także o próbie zapomnienia o przeszłości.
.
“Riot House” to tytuł, który z pewnością znajdzie się na mojej liście najlepszych książek przeczytanych w tym roku. Sięgając po ten tekst autentycznie nie spodziewałam się, że aż tak mi się on spodoba, gdyż historie o siedemnastolatkach raczej nie robią już na mnie większego wrażenia. Aczkolwiek ta lektura to po prostu emocjonalna bomba! Ekscytowałam się dosłownie jej każdą stroną, chłonęłam ją niczym gąbka wodę. Callie Hart ciekawie poprowadziła fabułę, doskonale przemyślała sobie każdy jej element. Umiejętnie zwodziła mnie wieloma zagadkami, niedopowiedzeniami, iż naprawdę do ostatnich stron nie wiedziałam, w jaki sposób potoczą się losy bohaterów. Autorka bezbłędnie uwiła sieć kłamstw i intryg, stopniowo odkrywała też przed czytelnikami karty dotyczące przeszłości protagonistów. Za to rozdziały zatytułowane “W ciemnościach” dodały temu dziełu szczypty niepewności oraz niepokoju. W pierwszej części serii “Crooked Sinners” ważną rolę odgrywają charakterystyczne, fenomenalnie wykreowane pod względem psychologicznym postacie, które za moment Wam przybliżę.
.
Elodie Stillwater to siedemnastolatka, którą od razu polubiłam: silna, odważna, pewna siebie, inteligentna, waleczna, bystra, zadziorna. Mimo iż była drobna potrafiła sama się obronić, w końcu stworzono ją z hartowanej stali, a nie podatnego na stłuczenia szkła. Kroczyła przez życie dumnie, z podniesioną głową, aczkolwiek w głębi serca skrywała kilka mrocznych tajemnic. Przez lata ojciec ranił ją na wiele okropnych sposobów. Miał na swoim koncie najbardziej obrzydliwe występki, jakie można sobie wyobrazić. Zdradzę Wam, że to, czego Elodie doświadczyła z jego rąk, czego stała się świadkiem mając zaledwie czternaście lat zmroziło mi krew w żyłach. Współczułam jej tych wszystkich strasznych, przerażających rzeczy, których zaznała w swojej krótkiej egzystencji.
.
Wren Jacobi to skomplikowany bohater, który posiadał w sobie przysłowiowe “to coś”. “Był jednocześnie uosobieniem najsłodszych, niebiańskich snów i najbardziej pokręconych, przerażających koszmarów”. To typowy czarny charakter, zmora życia niezliczonych kobiet, mroczny zwiastun kłopotów oraz cierpienia. Nieokrzesany, żarliwy, władczy we wszystkim, co mówił czy robił. Ludzie uważali go za wyniosłego, przemądrzałego, aroganckiego, rozpieszczonego, brutalnego, wrednego, dumnego, a zarazem zepsutego do szpiku kości chłopaka, ale w rzeczywistości Wren taki nie był. Ukrywał swoje prawdziwe oblicze pod maską. Co prawda, niejednokrotnie potrafił zachowywać się w sposób arktycznie oziębły, ale niewątpliwie posiadał w sobie głębszą warstwę, której nie pokazywał innym. Tak naprawdę ten inteligentny licealista to samotnik duszący w sobie emocje. Milczek mający ochotę wyjść z własnej skóry, gdy tylko z jakiegoś powodu musiał wypowiedzieć publicznie więcej niż trzy zdania. Typ, który nienawidził prawie wszystkich, a sama myśl o spędzeniu czasu w grupce znajomych napawała go odrazą. Natomiast intrygowały go ptaki, a dzięki żeglowaniu, pływaniu, czytaniu czuł, że żył. Nie ukrywam, iż ten bohater dosłownie skradł moje serce, wszystkie myśli i nieodwracalnie zawrócił mi w głowie. Urzekło mnie to, że Wren nie wstydził się mówić o swoich uczuciach. Deklarował je otwarcie, nie ukrywał ich przed Elodie. Pojawiła się też tutaj taka przepiękna scena z jego udziałem, na której się autentycznie rozpłakałam. W pewnym momencie chłopak podarował ukochanej prezent – poskładał w całość ptaszka, którego rozbito na milion kawałków. Jej ptaszka będącego pamiątką po zmarłej mamy. Mówię Wam, Wrena nie sposób nie pokochać, gdyż jego zachowanie czy drobne gesty roztapiają nawet te najbardziej zamarznięte serca.
.
Callie Hart w mistrzowski sposób przedstawiła chemię pomiędzy bohaterami, bezbłędnie zbudowała również napięcie między nimi. Zapewniam Was, że iskrzące się pożądanie wyczuwałam nawet na własnej skórze. Dosłownie jeden moment, jeden pocałunek sprawił, iż między Elodie i Wrenem przeskoczyło coś kolosalnego. Siedemnastolatka od samego początku intrygowała Wrena. Ta niewinna dziewczyna wzbudziła w nim tak dobrze znaną, starą iskrę – była jak prawie zapomniana myśl, która teraz nie dawała mu spokoju. Zawsze obecna gdzieś w podświadomości. Gdy licealista poznał pannę Stillwater był potworem, który zapragnął ją skalać, doprowadzić do płaczu, znienawidzić dla zabawy. Jednak stopniowo zaczął wpadać w jej sidła. Elodie stała się jego obsesją, słabością i to właśnie dla niej chciał się zmienić. Chciał sprawić, aby była z niego dumna. Chciał stać się lepszy. Chciał, by jego zgniła, plugawa dusza przeobraziła się w swoją najlepszą możliwą wersję, a to wszystko dla niej. Natomiast protagonistka pragnęła Wrena odkąd tylko zobaczyła go po raz pierwszy, czekającego na nią pod akademią, palącego w cieniu papierosa. Chciała go nawet z jego paskudnym sposobem bycia, ciętym językiem oraz podejrzaną historią. Nie dało się ukryć, iż ta dwójka miała ze sobą wiele wspólnego, w końcu oboje byli zagubionymi duszami, które w końcu odnalazły do siebie drogę.
.
“Byłem tak zniszczony i zepsuty, że wydawało mi się, iż ostre, kanciaste odłamki, z których się składałem już nigdy nie miały do siebie pasować. Tymczasem przez ostatnie tygodnie ta dziewczyna, jakimś cudem składała mnie w całość, a nawet o tym nie wiedziała”.
.
Zwróciłam uwagę także na to, w jaki wspaniały sposób autorka przedstawiła w swoim dziele motyw przyjaźni pomiędzy trzema młodymi mężczyznami. Wrena obchodził zarówno Pax, jak i Dashell, ale nie w taki tradycyjny dla licealistów sposób. “Nie są moimi kumplami czy ziomeczkami. Są tlenem. Światłem. Ciepłem. Schronieniem. Domem. Bezpieczeństwem. Wszystkim, co znam”. Trwam w przekonaniu, iż ta trójka dosłownie skoczyłaby za sobą w ogień.
.
“Riot House” to historia, która z pewnością przypadnie do gustu wielbicielom powieści utrzymanych w mrocznych, tajemniczych klimatach, ale też osobom, którym nie przeszkadza w książkach znaczna ilość wulgaryzmów. Fani motywu hate-love czy bully romance również powinni sięgnąć po ten tytuł. Losy Elodie oraz Wrena niewątpliwie pozostaną na długo w mojej pamięci, w końcu takich emocjonujących, intrygujących i nasączonych niezwykłą energią dzieł się nie zapomina. Serdecznie polecam Wam lekturę “Riot House”, a tymczasem ja wypatruję z niecierpliwością premiery kolejnych tomów z serii “Crooked Sinners”!
Riot House Callie Hart
7,1
Mam dla Was dobrą wiadomość!
Dziś zaczął się weekend. Sobota. Tak zwany, dzień mopa. Pierwszy dzień wakacji. Nareszcie skończą się poranne pobudki i poganianie dzieciaków. 🫣😂 Może w końcu się wyśpię? 🥴
.
„Riot House” Callie Hart. Szkoła z internatem, elitarne dzieciaki i mroczny klimat. Myślałam, że ta książka nie będzie mnie w stanie zaciekawić. Nastawiłam się na schematy, a jednak autorka pozytywnie mnie zaskoczyła.
.
Kreacja bohaterów! Zachwycam się, bo wszystko ma tu swoje drugie dno. Elodie, która idzie z wysoko podniesioną głową. Nie daje się zastraszyć wilkom, którzy próbują zniszczyć jej życie w szkole. Dziewczyna, która wbrew pozorom, pokazuje mało, a więcej tłumi w sobie.
Wren Jacobi to bohater, który jest ogromnym pozorantem. Pewny siebie, król szkoły, który obiera sobie Elodie na cel zabawy. Jednak zabawa się kończy, gdy w grę wchodzi fascynacja.
.
Podobało mi się, że tym razem to ona ma większy dystans. To ona trzeźwo patrzy na relację i świat, w którym żyją. On traci zmysły, ona jest nieufna. Coś jej w tym wszystkim się nie podoba. Wszystko toczy się w tajemniczym klimacie i wrażeniu, że wszystko ma swoje drugie dno. Autorka utrzymuje napięcie dość długo. Pozwala nam zżyć się z bohaterami, poznać szkolne zasady i przywileje. Pokazuje nam świat, który stworzyła i namiastkę bohaterów z kolejnych części, aby na koniec zrzucić bombę i zakończyć książkę z przytupem. Rozwiązać wszystkie tłumiące się zagadki. Otworzyć oczy i poruszyć mega wrażliwy temat.
.
Jestem na tak i w szczególności doceniam za bohaterów. Nieidealnie, idealnych!