Haszczyński vs. Twardoch
Kilka dni temu, w magazynie „Plus i minus” na łamach "Rzeczpospolitej" pojawił się artykuł Jerzego Haszczyńskiego sugerujący, że powieść Król Szczepana Twardocha w zaskakującym stopniu przypomina powieść algierskiego pisarza Yasmine Khadry, zatytułowaną Aniołowie umierają od naszych ran.
W artykule „Król” Twardocha? Gdzieś to już czytałem Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”, metodycznie wykazuje podobieństwa obu powieści: głównych bohaterów, ich pochodzenie, czas trwania, scenerię półświatka, partnerki bohaterów etc.
Od pierwszych stron powieści Szczepana Twardocha towarzyszyła mi myśl: gdzieś to już czytałem. Nie to samo, w innych kostiumach, w innym świecie nawet, z masą zupełnie innych wątków, ale z grubsza o tym samym. Autorzy są z najwyższej półki, każdy ma własny styl. I choć nie wykryłby tego żaden program antyplagiatowy, wydaje się, że od Algierczyka przeskoczyli do Twardocha bohaterowie, atmosfera, czas.
Haszczyński wypunktowuje Twardocha, wyliczając dziesięć - jego zdaniem - najważniejszych podobieństwa między „Królem”, a „Aniołami...”
Jeden: bokserzy wagi ciężkiej jako główni bohaterowie.
Dwa: obaj są legendami dla swoich środowisk.
Trzy: te środowiska to Żydzi żyjący wśród chrześcijan i muzułmanie również wśród chrześcijan.
Cztery: obaj zabijają.
Pięć: obaj są wielbicielami kobiet, także z wrogich społeczności.
Sześć: obaj odwiedzają domy publiczne, w których spotykają się z ważnymi dla siebie kobietami.
Siedem: są to bezpłodne prostytutki.
Osiem: obie były wykorzystywane seksualnie przez chrześcijan, gdy miały 14 lat.
Dziewięć: obaj narratorzy wyrywają się z najgorszej biedy.
I dziesięć: kluczowy rok 1937.
Można by jeszcze dodać atmosferę, rasizm, mieszanie się nazwisk i twarzy.
To nie są typowe tropy powieściowe, literatura nie jest pełna wywodzących się z prześladowanych wspólnot pięściarzy, których łączą silne więzi z jałowymi kobietami lekkich obyczajów.
Szczepan Twardoch jeszcze w piątek odparł zarzuty w felietonie Pszypadek? Nie sondze, który ukazał się na stronach Onetu. Już na początku Twardoch pisze, że o powieści Algierczyka nigdy wcześniej nie słyszał, kupił ją więc, przeczytał z zainteresowaniem, ale większych podobieństw się jednak nie dopatrzył.
Jestem Haszczyńskiemu wdzięczny: spędziłem czas z książką, która okazała się całkiem interesująca, ale nie przypomina mojego "Króla" bardziej, niż w ogóle książki czasem się przypominają, w stopniu wcale nie zadziwiającym.
Odnosi się też bezpośrednio do wyliczonych przez Haszczyńskiego dziesięciu podobieństw, twierdząc, że jego zdaniem jest ich... znacznie więcej:
A co do podobieństw, dalej, o których nie napisał Haszczyński? Turambo ma też rodziców. Jak mój Jakub. Ma również dwie ręce i dwie nogi. A także pije wodę. Jak Szapiro. Jeździ samochodem, jak mój Szapiro, chociaż dopiero pod koniec książki. Poci się na treningach. Poci się również na treningach bohater "Człowieka ringu", i tam też są lata trzydzieste i chyba też jeździ samochodem. W międzywojniu dzieje się również akcja powieści Sergiusza Piaseckiego, są tam też kryminaliści, samochody, kokaina, młodociane prostytutki. Pięćdziesiąt podobieństw. Piaseckiemu, swoją drogą, ukradłem słowo "maszyna" na określenie rewolweru, a Mackiewiczowi określenie "ty chuju rybi", do czego również skruszony się przyznaję.
Wydawnictwo Literackie wydało jeszcze w piątek oświadczenie, że powieść „Król” jest oryginalnym utworem Szczepana Twardocha, a podobieństw do innych powieści wynikają z uniwersalności wątków i motywów, jakimi posługuje się od wieków literatura.
W obronie Twardocha stanął Łukasz Orbitowski w poście na facebooku pisząc:
W ciekawy sposób do sprawy odniósł się też Wojciech Chmielarz:
U nas w serwisie widzimy od piątku wzmożone zainteresowanie oboma tytułami. Mamy nadzieję, że ta sytuacja przełoży się przede wszystkim na liczbę osób, które postanowią przeczytać te książki i same zdecydować, czy wykazane przez Haszczyńskiego podobieństwo jest tylko podobieństwem wynikającym z uniwerslaności wątków w literaturze czy jest już plagiatem.
komentarze [15]
Żulczyk też w obronie Twardocha:
https://www.facebook.com/jakub.zulczyk/posts/1653199878102935
Facet czerpie pełnymi garściami z wielu źródeł, a ktoś bezczelnie oskarża o podrabianie tylko jednego pisarza.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążek nie czytałem,ale skoro pan Twardoch nie zaprzecza, by takie podobieństwa istniały, to najwidoczniej istnieją. A że jest tych podobieństw dość sporo jak na zwykły przypadek, i są to podobieństwa naprawdę istotne (i niepotrzebna ironia autora "Króla" tego nie zmieni), to twórca artykułu miał prawo napisać co napisał. Nie skłaniałbym się ku temu, że mamy do czynienia...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJako że nie czytałam: ani jednej, ani drugiej książki (i nie kusi mnie, przynajmniej na razie, by stan ten zmienić), to niewiele mogę powiedzieć na temat tych rzekomych, czy też prawdziwych podobieństw, które wypunktowuje Haszczyński. I własnie ten nieistotny, drobny fakt (sarkazm) nie pozwala mi na wzięcie w obronę Twardocha. Zresztą widzę, że brać pisarska solidarnie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTak sobie myślę, że wszyscy 'składamy się' z książek które przeczytaliśmy, filmów które obejrzeliśmy, słów piosenek których słuchamy. Są w nas również wspomnienia, opowieści, plotki gdzieś wśród ludzi w ciągu życia zasłyszane. Babcine i dziadkowe stare bajania. Artykuły z gazet i serwisów informacyjnych. Dzienniki, wiadomości, newsy. Fejsbukowe posty. Instagramowe hasztagi....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Dokładnie tak Maciek.
A film "Bokser" z 1966 roku z genialną rolą Olbrychskiego?
Dlatego wspomniałam o babciowych i dziadkowych opowieściach. Bo moje dzieciństwo z racji posiadania lwowskich korzeni, było pełne opowieści o baciarach, żulikach, ringach lwowskiej Pogoni i przedwojniu we Lwowie. Opowiadali bo tęsknili za ludźmi, za smakami, za wspomnieniami życia które...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Jeśli by się okazało, że Pan Twardoch splagiatował książkę Khadry, to jako pisarz będzie skończony. Ale najpierw mu to trzeba udowodnić.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNic nie wiedząc o tych artykułach dziś przyniosłam z biblioteki audiobook "Król" Twardochleba.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Aż chce się powiedzieć, żeby nie pisać książek, nie kręcić filmów czy nie tworzyć sztuki, bo wszystko przecież już było. To po co się produkować, jak zaraz zostanie się oskarżonym o plagiat?
Tak na serio, pan Haczyński przyczynił się do tego, że obie książki zyskają rozgłos i ludzie po nie sięgną z czystej ciekawości. Bez względu na to, co napisane w artykułach i...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
"Jeśli dobrze się wwąchać, to wszędzie śmierdzi" Kapuściński "Cesarz"
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post