Justyna Bargielska pisze książkę dla dzieci
Do Skaczącego Myszki czy śniącej swój przedszkolny sen Marianki, a więc postaci z książek (nie tylko) dla dzieci, jakie do tej pory ukazały się w Biurze Literackim, dołączy już niedługo kolejna – Roza Groza, główna bohaterka przygotowywanego przez Justynę Bargielską zbioru krótkich opowiadań „Siedem przygód Rozalii Grozy". Publikację uzupełnią ilustracje Oktawii Ogniew.
Jakie przygody spotykają Rozalię Grozę? Całkiem zwyczajne i nadzwyczajne jednocześnie – znajdzie się tu zatem miejsce na spotkanie tłustego i egzotycznego pająka, który w autobusie opowie o swoich pobratymcach, pająkach bananowych, na edukacyjną wizytę w muzeum sztuki, na zapoznanie się z nową koleżanką – Werką Skwarką, która okaże się dosyć trudna w obejściu, choć niekiedy także pomocna, czy wreszcie na kryzys tożsamościowy bohaterki, związany z posądzeniem jej o przynależność do bliżej nieokreślonej mniejszości narodowej.
W swojej nowej książce Bargielska posługuje się współczesnym, codziennym językiem, jaki można usłyszeć czy to w szkole, czy w tramwaju, czy w telewizji. Opowiadane przez poetkę historie małej Rozy dotykają przy tym problemów aktualnych, mając wyraźne umocowanie w otaczającej nas rzeczywistości, ale jednocześnie nietracących na aktualności, uniwersalnych. Bohaterka, poznając samą siebie i dochodząc do tego, kim jest, uczy się być z innymi ludźmi, uczy się kompromisów i tego, jak radzić sobie ze stratą bliskiej osoby.
Autorka Bach for my baby w dość zaskakujący sposób potrafiła wybrnąć z potencjalnych pułapek twórczości dla dzieci. Czyniąc swoją bohaterką dziewięcioletnią dziewczynkę, poetka jednocześnie uściśla adresata swojej książki – zwraca się do takiej grupy czytelniczej, która znajduje się gdzieś pomiędzy sferą zainteresowań literatury dziecięcej i młodzieżowej. Bargielska – jak w swojej rekomendacji pisał Aleksander Nawarecki – już w punkcie wyjścia umyka stereotypom, celowo miesza konwencje, szukając niewymiernej prawdy psychologicznej. „Siedem przygód Rozalii Grozy" to jednak opowieść nie tylko o dzieciach – w równym stopniu jak o świecie tych młodszych, mówi się w niej coś istotnego o świecie dorosłych. O tym, jak niekiedy absurdalnie go sami sobie urządzamy, o tym, jakie są nasze fobie, nasze wady, i jak to wszystko wpływa na dzieci, które w tym całym bałaganie muszą się w jakiś sposób odnaleźć i nauczyć się go (i dorosłych) obsługiwać. Bargielska przy tym nie boi się poruszać gorących tematów z pierwszych stron gazet, ale – jak słusznie zauważała Joanna Mueller – robi to na szczęście w sposób lekki i niewymuszony.
Publikację uzupełnią ilustracje Oktawii Ogniew, wielokrotnie wyróżnianej absolwentki Wydziału Grafiki i Malarstwa ASP im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi.
Przeczytajcie fragment zapowiadający książkę tutaj.