Za przetrzymywanie książki – windykator
Często zdarza się Wam przetrzymywać książki z biblioteki? Jeśli tak, lepiej uważajcie. Już ponad sto bibliotek w Polsce korzysta z usług windykatorów przy ściganiu nieuczciwych czytelników.
Z pewnością każdemu z nas zdarzyło się nie oddać książki z biblioteki w terminie, czy to przez niedopatrzenie, czy też wypadło nam to z głowy w natłoku codziennych spraw lub po prostu potrzebowaliśmy kilku dodatkowych dni, aby ją dokończyć. To zwykła sprawa, która może przecież przydarzyć się każdemu. Jednak biblioteki alarmują, że liczba niezwróconych książek stale rośnie, a wysyłane przez pracowników upomnienia są niejednokrotnie lekceważone. Aby wyegzekwować zwrot książek od najbardziej uciążliwych czytelników, biblioteki zaczęły więc wynajmować firmy windykacyjne.
Podejmowane kroki mogłyby się wydać nieadekwatne do winy, jednak, gdy zdamy sobie sprawę z liczby nieoddanych książek i zsumowanej wysokości kar, na pewno zrozumiemy dlaczego coraz więcej bibliotek decyduje się na takie działania. Przykładowo, w jednej z warszawskich bibliotek liczba przetrzymywanych książek przekracza pięć tysięcy, a łączna kwota zadłużeń to ponad czterysta tysięcy złotych. Natomiast rekordowa kara, którą musiał zapłacić za przetrzymanie kilkunastu książek jeden z „zapominalskich” czytelników, wyniosła aż 13,6 tysiąca złotych!
Bibliotekarze nie ukrywają, że najbardziej zależy im na odzyskiwaniu książek trudno dostępnych, których już nie ma na rynku. Potwierdzają to tradycyjnie już ogłaszane przez wiele bibliotek miesiące abolicji, podczas których można oddać przetrzymane pozycje bez płacenia za nie kary. Wobec osób, które z takiej szansy nie chcą skorzystać, podejmowane są bardziej radykalne kroki.
Wszyscy bibliotekarze, których placówki korzystają z usług firm windykacyjnych przyznają, że taka współpraca jest bardzo owocna, nie tylko ze względu na skuteczność w ściąganiu należności, ale także na widoczny wzrost zdyscyplinowania czytelników i częstsze oddawanie książek w terminie.
Więcej na ten temat w dzisiejszym „Dzienniku Gazecie Prawnej” (23.07.2012)
komentarze [17]
Ja zawsze zwracam książki w terminie nie przetrzymuje bo wiem ze ktoś inny chciał by także przeczytać ale strasznie denerwuje mnie przetrzymywanie książek akurat tych które mam zamiar przeczytać i nigdy ich nie ma.Moim zdaniem tacy właśnie czytelnicy nie robią sobie zupełnie nic z tych kar wiec to jest walka z wiatrakami.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Jak większość wypowiadających się, ja także uważam, że należy karać ludzi przetrzymujących książki. Teraz w większości bibliotek można przedłużyć termin trzymania książki poprzez internet i to wystarczy, żeby uniknąć kary. Jeśli jednak zdarzają się tacy "wielbiciele" książek, którzy wypożyczają je na wieczne nieoddanie, to jest to zwykła kradzież i tym bardziej powinno być...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więceju mnie w bibliotece każdy ma swój profil na stronie biblioteki i jeśli potrzebuje to samodzielnie może sprawdzać i przedłużać termin oddania książek. Wprowadzili też rezerwacje książek, np. chcesz coś konkretnego wypożyczyć a nie chce Ci się szukać to sobie rezerwujesz i Ci odkładają i przy następnej wizycie wypożyczasz ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPracuję w bibliotece publicznej w niewielkim mieście. U nas też się zdarzają oporni czytelnicy, którzy przetrzymują książki długo poza regulaminowy okres zwrotu i baaaaaaaaaardzo ciężko do niech dotrzeć. Dosłownie i w przenośni. Staramy się załatwiać najczęściej sprawy po dobroci - dzwonimy, wysyłamy wiadomości mailem, pocztą tradycyjną, itp. Nie chcemy zrazić do siebie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNiestety, Ci którzy książki przetrzymują często wcale nie mają zamiaru ich zwrócić. Ot, takie sobie przywłaszczenie. Bardzo chamskie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postStaram się oddawać terminowo, nie chciałabym spotkać się z reprymendą niemiłej pani z biblioteki. Z drugą, na którą trafiam rzadziej pewnie nie byłoby tak źle, ale po co komu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWindykator podobno śmiga w bibliotece zielonogórskiej, ale niestety kwiatki w katalogu opac typu "termin zwrotu 2003" ciągle są. Życzyłabym sobie, żeby wszyscy tacy ludzie dostali po łapkach, szczególnie ci, którzy nie zamierzają oddać tej jednej jedynej trudno dostępnej książki o jakiejś tematyce niszowej, bo w większości przypadków nowy egzemplarz się nigdy nie pojawi...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Od dłuższego czasu poluję na "Alechemika" w bibliotece, ale ktoś go wypożyczył i baardzo długo przetrzymuje. Już chyba od roku, a to jedyny egzemplarz. Doprawdy, denerwujące.
Osobiście zawsze staram się robić wszystko w terminie, toteż z oddawaniem książek nie mam problemów. ;)
Ja zazwyczaj oddaję w pzeciągu tygodnia, a nawet kilku dni jeśli chodzi o bliższe bibilooteki. Czytam bardzo szybko, a wiem, że dużo osób czeka w kolejce, więc...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post