Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Damian Leszczyński
Źródło: http://www.opcjanaprawo.pl/index.php/archiwum/2011/nr-4-112-kwiecien-2011/itemlist/user/63-damianleszczynski
12
7,3/10
Z wykształcenia technik plastyk, dr hab., prof. nadzw. UWr, pracownik Zakładu Ontologii i Teorii Poznania Instytutu Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego. Zajmuje się przede wszystkim epistemologią, filozofią nauki, historią idei oraz filozofią polityki, a także historią sztuki.
Redaktor naczelny periodyku „Lectiones & Acroases Philosophicae”, jak również redaktor czasopisma „Opcja na Prawo”. Autor wielu książek filozoficznych i publicystycznych. Publikował m.in. w „Odrze”, „Znaku”, „Arcanach”, „Przeglądzie politycznym” oraz czasopismach specjalistycznych.
Czynnie tworzy plastycznie, na przełomie 2017 i 2018 roku w Bydgoszczy miała miejsce wystawa jego prac pt. „Beksiński. Leszczyński. Fantasmagorie”.
Redaktor naczelny periodyku „Lectiones & Acroases Philosophicae”, jak również redaktor czasopisma „Opcja na Prawo”. Autor wielu książek filozoficznych i publicystycznych. Publikował m.in. w „Odrze”, „Znaku”, „Arcanach”, „Przeglądzie politycznym” oraz czasopismach specjalistycznych.
Czynnie tworzy plastycznie, na przełomie 2017 i 2018 roku w Bydgoszczy miała miejsce wystawa jego prac pt. „Beksiński. Leszczyński. Fantasmagorie”.
7,3/10średnia ocena książek autora
108 przeczytało książki autora
129 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Puste naczynia. Studia z filozofii współczesnej
Damian Leszczyński
0,0 z ocen
5 czytelników 0 opinii
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Chinlandia Roman Konik
6,0
Zdecydowanie nie jest to reportaż. "Chinlandia" to bardzo długi felieton. Skrajnie subiektywny i nie do końca wiadomo o czym. Chiny, Chińczycy ich tradycja, specyficzne zwyczaje czy historia okazują się być tylko pretekstami do konserwatywnie zabarwionej mieszaniny socjologiczno-filozoficznych wywodów. Jednym się to spodoba, innych zmęczy i odrzuci. Trochę jakby pójść na piwo ze starym znajomym - gadułą -, który właśnie wrócił z długiej podróży. Chętnie wszystko nam opowie, ale nie tak reportersko, tylko po prostu przy okazji wspominając byłą dziewczynę, dziwacznego wykładowcę ze studiów, aktualną sytuację polityczną w kraju i swoje perypetie z urzędem skarbowym. To czy będziemy się na tym piwie dobrze bawić, czy też spoglądać niecierpliwie na zegarek zależy tylko od tego czy lubimy tego człowieka i jego zaskakująco szerokie kręgi asocjacyjne, kiedy już zacznie swoją gawędę.
Chinlandia Roman Konik
6,0
Chiny widziane ''polskim'' okiem. Pisząc o Chinach nie sposób nie poruszyć tematów politycznych, ustrojowych czy ogólnie światopoglądowych. Autor zatem subiektywnie ocenia i porównuje co nadaje tej książce autentyczności. Książkę szczególnie polecam wszytkim ''fukuyamistom'', dla których zachodni model demokracji jest zwieńczeniem ideologicznego postepu.