Lubię nieoczywiste wybory czytelnicze, ale nie spodziewałam sie, że ta powieść będzie taka dobra.
Wyobraźcie sobie, że w 1989 roku wydarzenia potoczyły się inaczej. Protesty, manifestacje nie zaowocowały upadkiem socjalizmu, tylko wojsko brutalnie zdusiło próby demokratyzacji państw Europy Wschodniej. Tak rozpoczyna się dystopijna opowieść Mornstajnovej.
Mamy dwa plany wydarzeń: rok 1989 kiedy to rodzice Magdaleny biorą udział w demonstracji, a Josek w płomiennej odezwie krytykuje ustrój oraz następne lata, aż do początku XXI wieku. Zostają aresztowani, a córka Magda trafia pod opiekę dziadków. jej starszy brat, nieślubne dziecko Mai z romansu z żonatym lekarzem, zostaje wywieziony potajemnie z kraju przez biologicznego ojca. Niestety dziadkowie tracą prawo do dziecka, które zostaje umieszczone w placówce " wychowawczej". państwo sukcesywnie poddaje dzieci wrogów ustroju wychowaniu w duchu socjalizmu. Dzieci są okłamywane że rodzice ich nie chcieli, a pomimo upływu lat socjalizm nadal trwa. Za kurtyną świat pędzi do przodu, rozwija się technologia, a w Czechosłowacji nadal mamy gospodarkę planową i represje. Czy Magdalena zrozumie, jak bardzo ją zmanipulowano i że żyła w fikcji, w oderwaniu od rzeczywistości? Czy po wyjściu z więzienia Marie odnajdzie córkę i odtworzą zerwane więzi? czy możliwe jest obalenie tak długo funkcjonującego systemu? Czy umiłowanie wolności połączy pokolenia i doprowadzi do rewolucji?
Jak wyglądałby świat, gdyby komunizm nie upadł, a reżim rozrósł się w siłę tak, że dotrwały do czasów współczesnych?
Zastanawialiście się kiedyś nad tym?
Co prawda akcja powieści dzieje się w Czechosłowacji, ale rownie dobrze mogłaby dziać się w Polsce, co czyni tę książkę historią dość uniwersalną.
_____
Polecam.
No i to jedna z moich ulubionych współczesnych pisarek czeskich, wszystkie jej książki są znakomite.