Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Poręba
5
8,1/10
Pisze książki: filozofia, etyka
Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, obecnie doktor w Zakładzie Historii Filozofii Nowożytnej UW. Ważniejsze prace: Transcendentalna teoria świadomości. Próba rekonstrukcji semantycznej, Możliwość rozumu. Ćwiczenia z metafizyki.
8,1/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Co to jest rzeczywistość? Marcin Poręba
8,0
Czym jest rzeczywistość?
Esej profesora filozofii o umierającym paradygmacie filozoficznym, który żyje jeszcze siłą inercji. Nie dziwi zatem, że jak w przypadku wielu upadających państw, tak i tutaj, przychodzi wiele mądrości.
Rozglądamy się, wraz z nim, za magiczną granicą porządku rzeczy i porządku myśli, wybierając między Gorgiaszem, a Parmenidesem, między Kartezjuszem, a Leibnizem. Czy rzeczywistość jest realizacją jedną z możliwości logicznych, czy może jedną z możliwości metafizycznych? Czy rzeczywistością jest tylko to, co ze sobą oddziaływuje(przyczynowo)?
Myślenie filozoficzne, a więc aprioryczna spekulacja, w wydaniu pana Poręby to wspinaczka z wysoko zawieszona poprzeczką, z bogactwem ciekawych spostrzeżeń, które otrzymujemy w nagrodę za podjęty wysiłek intelektualny.
I choć sam filozof widzi, gdzie odbywa się dzisiaj wielka filozofia(nauki ścisłe) , a także przyznaje pierwszeństwo empirii nad spekulacją, to z nieukrywanym, ale mimo wszystko, zachwytem, patrzy na wskazane nam przez wielkich filozofów, ścieżki prowadzące do rzeczywistości.
Sam podążając za Leibnizem, Peirce'm i Godlem ukazuje nam nie tyle różnice między rzeczywistością, a pojeciem rzeczywistości, co pewne zazębienie się tego wszystkiego.
Jest to, w mojej skromnej opinii, najlepszy chyba kurs wstępu do filozofii dla kierunków ścisłych, zwłaszcza dla fizyków i matematyków.
Jak pisze p. Poręba : nauka i myślenie filozoficzne bywają filozoficzne w niemniejszym stopniu niż filozofia. Dlatego też zanim adepci fizyki czy matematyki wejdą w buty wszelkiej maści krytyków filozofii powinni może zasmakować tego, co w filozofii najlepsze, najtrudniejsze i chyba, wciąż najbardziej żywe, a więc próbowania uchwycenia ludzką myślą najszerzej rozumianego istnienia. I wzięli sobie do serca(i do siebie) słowa autora:
Z wielu błędów popełnionych przez filozofów największym było zawsze to, że nie widzieli filozofii, mądrości, nigdzie poza filozofią, czyli poza tym, czym zwykli się sami zajmować.
Jak wskazywał W.H.Auden( z motta książki): guessing is more fun that knowing.
Granice względności. Opis metafizyczny Marcin Poręba
8,0
(Popularno)naukowa metafizyka, czyli 4 porąbane światy(objazdówka turystyczna przez 278 stron plus posłowie)
Marcin Poręba jest filozofem, myślącym ponad podziałami*, myślącym o sprawach, nomen omen, bezwzględnie ważnych. Wśród jego książek znajdują się takie tytuły jak : możliwości rozumu, wolność i metafizyka, transcendentalna teoria świadomości, czym jest rzeczywistość?. Na youtube dostępna jest seria wykładów: czym jest filozofia?
Granice względności są książką uhonorowaną prestiżową nagrodą im. Barbary Skargi. W sieci można znaleźć oficjalne recenzję** .
Ku sednu.
W posłowiu do swej książki Poręba wpisuje się w nurt realizmu. Realizmu, dodajmy, co do istnienia uniwersaliów, a więc pojęć ogólnych(istnieje biel, a nie jedynie przedmioty o własności biały). Cóż. Poronione problemy filozofów(i matematyków, logików),a właściwie porąbane, są(czy zawsze były?),niestety, dla naszych zdrowo-rozsądkowych, nominalistycznych uszów w jakiś sposób, niemiłe. Po co mnożyć byty, jak nie widać to nie widać etc. A jednak się rusza, zdaje się mówić filozof.
Żyjemy w świecie postnominalistycznym(który miał swe granice od Kartezjusz po idealizm niemieckim z Kantem i Heglem). W XIX wieku za sprawą pewnych szalonych naukowców-filozofów(Bolzano, Frege, Husserl, Peirce zwany amerykańskim Kantem) wrócono(przynajmniej na niektórych uniwersytetach, na niektórych katedrach) do starej, średniowiecznej wiary w to, że istnieją uniwersalia(patrz: spór o uniwersalia**). Poręba nawiązuje do tego nurtu.
Jeszcze bardziej potocznie: o czym mamy pojęcie? Czym są pojęcia(zwane po platońsku ideami)? Oto jest przedmiot filozofii z dawien dawna. Czym jest myśl, myślenie?
Naturalistycznie nastawiona filozofia współczesna wypracowała, mówiąc językiem autora, standardowy model umysłu. Jego konsekwencje dla myśli są dość smutne. Myśli mogą być albo epifenomenami(motyl w skafandrze),albo są redukowane do procesów przyczynowo-fizycznych( efektami, własnościami procesów neurofizjologicznych),albo są samymi procesami neurofizjologicznymi(tzw. Eliminatywizm, umysł=mózg). Autor wypisuje się z tego paradygmatu, i wędruje, że tak powiem, na filozoficzne manowce. Jednak czy to błąd i błądzenie, czy wyrębywanie nowej ścieżki przez gąszcz niepojętego? Poręba na pewno jest heretykiem w tym zakresie, i dzięki temu jego pisarstwo ma urok buntu i powab wolności.
Skąd ten powab wolności? Chyba z Kanta. Ujście przed determinizmem naukowym było celem idealizmu niemieckiego już u jego zarania. Właśnie od Kanta, dzisiejsza filozofia nienaturalistyczna bierze swoje pojęcie klucz: przestrzeń racji***. Tylko w niezdeterminowanej(niefunkcjonalnej) przestrzeni racji człowiek uwalnia się z niewoli konieczności praw i przyczyn(mówiąc zgrubnie). Próbom uzasadnienia istnienia i przenikania tak rozumianej przestrzeni(matematycznej, rozumianej chyba jako świat matematyczny) z światem fizycznym jest poświęcona nie tylko recenzowana książka, ale i chyba cały wysiłek intelektualny autora.
Odwaga i rozmach myślenia są tym, co powoduje, że jest to książka ważna, nie przyczynkarsko, nie antykwarystycznie, ale ważna jako tworząca zręby nowych pojęć, walcząca z panującym paradygmatem, wychodząca naprzeciw Goliatom współczesnej myśli. Nowe pojęcia to stare pojęcia tylko inaczej poukładane, mówi autor skromnie. Jeśli gdzieś chybił, to nic, bo polował, naprawdę na grubego i szczwanego zwierza.
Takie książki, i takich autorów intuicyjnie się lubi(o ile się jest heretykiem z urodzenia),albo się zwalcza i przechodzi się obok nich obojętnie(o ile urodziło się obrońcą ortodoksji, i interesuje się postępem w ramach nauki normalnej). Na marginesie, dodajmy, że akurat ortodoksję(naukę i filozofię) autor opanował więcej niż dostatecznie i zarzuty jej stawia, z pozycji metafizyki naukowej, a nie wierutnych bzdur pseudonaukowych pseudointelektualistów.
Wydaje się, że postawienie tych tez wymaga, jednego. Przypomnienia sobie(wyobrażenia sobie) jak się oblicza np. 3+2=5 i pomyślenia, gdzie to obliczenie się dzieje. Jako dzieci sceptyckiego wieku XX i nominalistycznej nowożytności jakoś ciągle nie wierzymy w ten świat, który postuluje autor, ale po prostu, jak to dzieci, nie dorośliśmy jeszcze do takich rzeczy. Poręba, inaczej niż Karl Popper(trzy światy),wyodrębnia 4 światy: matematyczny, fizyczny, informacyjny i umysłowy. Ich przenikanie się tworzy to, co zwiemy realnością. Do ich poznania mamy czuciopojęcia, a więc mix doznań i myśli, najtrudniejszą, najbardziej kontrowersyjną i najważniejszą idee tej książki.
Ducha książki najlepiej oddaje jej motto, zaczerpnięte z Pascala:
Znamy prawdę nie tylko rozumem, ale także i sercem: w ten to ostatni sposób znamy pierwsze zasady i na próżno rozumowanie, które nie ma w tym udziału, sili się je zwalczyć[…]Znajomość bowiem pierwszych zasad, jak przestrzeń, czas, ruch, liczby, jest równie mocna jak którakolwiek z tych, które czerpiemy z rozumowania. I na tych to wiadomościach serca i instynktu musi się opierać rozum i na nich budować wszystkie swoje wywody. Serce czuje, że są trzy wymiary w przestrzeni i że liczby są nieskończone; rozum dowodzi następnie, że nie ma dwóch kwadratów liczb, z których jeden byłby podwójną drugiego. Zasady czujemy, twierdzenia wyprowadzamy za pomocą dowodu; i jedno, i drugie pewnie, mimo że odmiennymi drogami. I równie bezcelowe i niedorzeczne jest, aby rozum żądał od serca udowodnienia pierwszych zasad, nim zgodzi się na nie przystać, jak byłoby niedorzecznym, aby serce żądało od rozumu czucia wszystkich twierdzeń, które ten udowadnia.
Parafrazując inną recenzję innej książki Poręby, jego książki nie są tylko o myśleniu, ale są lekcjami myślenia.
*Zob.Filip Gołaszewski Uniwersytet Warszawski Myśleć ponad podziałami, gdzie autor porównuje Porębę do słynnego amerykańskiego filozofa Thomasa Nagla.
**https://www.dwutygodnik.com/artykul/5739-latwe-granice.html
***https://pl.wikipedia.org/wiki/Sp%C3%B3r_o_uniwersalia
**** ang. The space of reasons. Zob. Np. Zbiór esejów wielkiego filozofa amerykańskiego W. Sellars, In the space of reasons
*****http://machinamysli.org/%C2%ADporeba-wolnosc-metafizyka-recenzja/