Zaufanie pomiędzy najbliższymi, odkrywanie kłamstw i prawd, a także manipulacja emocjami stanowią stosunkowo częsty motyw przewodni współczesnych thrillerów. „Zapomnij, jak się nazywam” J.S. Monroe, „Zabójcza przyjaźń” Alice Feeney czy „Złudzenie” Nicoli Rayner to tylko kilka przykładowych realizacji wspomnianego tematu. „Znaleziona” Gythy Lodge doskonale wpisuje się w dobrze znaną konwencję. Brytyjska powieściopisarka znalazła jednak również sposób, aby zaskoczyć najwierniejszych fanów gatunku spod znaku zbrodni.

Historia „Znalezionej” – niejednoznaczny obraz zbrodni

„Znaleziona” to historia, w której szczegóły odgrywają bardzo istotne znaczenie. Wakacyjny czas, upalny wieczór 1983 roku. Grupa zaprzyjaźnionych nastolatków decyduje się na to, aby wyjechać na kemping. Zabawa nie trwa jednak długo. Bo już następnego dnia, o poranku, okazuje się, że Aurora Jackson, dziewczyna z paczki, zniknęła bez śladu. Ale czy na pewno? Rozpoczyna się śledztwo – dochodzenie nie prowadzi jednak do oczywistych rozwiązań. Nigdy nie znaleziono bowiem ciała dziewczyny… Przynajmniej do czasu.

Szokująca informacją jest to, że niemal trzydzieści lat po wstrząsających wydarzeniach z przeszłości, znajdują się zwłoki Aurory. Co więcej, stało się to w szczególnym miejscu, o którego istnieniu wiedziało tylko sześcioro jej przyjaciół. Skomplikowaną sprawę przejmuje detektyw Sheens. To właśnie on – wówczas jako młody funkcjonariusz – prowadził pierwsze rozpoznanie terenu i poszukiwania. Znał też grupkę nastolatków. który przed laty jako młody policjant znał grupę nastolatków, w tym Aurorę. Wszyscy bohaterowie wracają do lasu, gdzie zostaną skonfrontowani z wydarzeniami mrocznej przeszłości, które odcisnęło się trwałym piętnem na ich duszy.

Szczególne śledztwo, sekrety zapisane w emocjach

Jaki jest system wartości każdego z bohaterów? W co wierzą? Czego się boją? O czym marzą? Czy w imię prawdy są w stanie kłamać? – jakkolwiek paradoksalnie może to brzmieć… Z kart książki „Znaleziona” dowiadujemy się niuansów, ważnych wątków obyczajowych, które rzucają nowe światło na grono podejrzanych. Czytelnik zyskuje tak naprawdę okazję do tego, aby samodzielnie przeprowadzić śledztwo. Tym bardziej, że podejrzani należą do wąskiego grona osób, co sprawia, że intryga jest emocjonująca od początku, aż do samego końca.

Gytha Lodge wykazała się talentem do konstrukcji wielopoziomowej intrygi, o której dowiadujemy się z różnych planów czasowych. Brytyjka jest bardzo świadoma w używaniu narzędzi fabularnych charakterystycznych dla thrillera. „Znaleziona” to psychologiczny dreszczowiec, w którym najważniejsze akcenty koncentrują się na zachowaniu bohaterów. W opowieści jest też tak naprawdę kilka punktów kulminacyjnych – dzięki temu czytelnik otrzymuje prawdziwą rozrywkę związaną z sensacyjnym odkrywaniem faktów.

Sztuka dochodzenia do prawdy – rozrywka czytelnika

Gytha Lodge jest dla nas przewodniczką po świecie kłamstw i prawd, w którym każdy z bohaterów może stracić i zyskać niemal wszystko. Zaufanie, bezpieczeństwo, wolność. Każda z postaci definiuje wewnętrzny spokój w inny sposób. Autorka „Zaginionej” skonstruowała żywe, kontrastujące ze sobą charaktery, z którymi można odczuć emocjonalną bliskość. Bo przecież nikt z nas nie chce być poddany śledztwu, zwłaszcza gdy ceną jest wolność, choć równocześnie odkrycie prawdy.

„Znaleziona” to bardzo szczególnie zrealizowane studium charakterów i postaci. Co motywuje każdego z bohaterów? Kim byli dla siebie? Jakie więzy emocji łączyły ich w przeszłości, a co jest między nimi w teraźniejszości? Warto bacznie zwracać na to uwagę w czasie lektury, bo choć autorka w bardzo świadomy sposób podsuwa i zaciera tropy, to ostateczne rozwiązanie jest naprawdę satysfakcjonujące. Zwłaszcza że nie każdy bohater jest tym, kim może się wydawać na samym początku. Umiejętna identyfikacja postaw bohaterów, wewnętrznych motywacji, zdaje się być kluczem do zrozumienia sensu „Znalezionej”.

Przemoc rodzi przemoc i okrucieństwo

Gyntha Lodge poradziła sobie nie tylko z utrzymywaniem napięcia, które gwarantują emocje w czytelniku, ale również ukazaniem bardzo ważnych tematów społeczno-kulturowych. Przemoc, zwłaszcza domowa, stanowi jeszcze często temat tabu. Kult siły może generować bardzo szkodliwe i toksyczne zachowania. „Znaleziona” to wstrząsający obraz zbrodni, która jest związana z zabójstwem, ale również psychicznym znęcaniem, wykorzystywaniem. Literatura rozrywkowa może odsłaniać bardzo istotne zagadnienia związane z humanistycznym przekazem.

Odkrywanie prawdy bywa niesamowicie trudne, lecz w pewnym sensie oczyszczające. Gyntha Lodge podeszła do tematu w sposób wrażliwy, z pełną empatią i zrozumieniem dla ofiar, a jednocześnie w uniwersalnym i możliwie obiektywnym stylu. „Znaleziona” jest kryminałem, w którym głos ofiar jest ważny i słyszalny. Przemoc rodzi przemoc, jednak autorka uwrażliwia nas na to, że tak naprawdę każda zbrodnia prędzej czy później doczeka się kary. Humanistyczny wymiar powieści to dodatkowa wartość tytułu.

Spektakularne rozwiązanie tajemnicy, czyli „Znaleziona”

Kto odpowiada za zbrodnię? Komu można zaufać w obliczu ekstremalnie trudnych sytuacji? Jaka jest cena za zachowanie prawdy? „Znaleziona” to prowokujące pytania i niejednoznaczne odpowiedzi – taką formę docenią miłośnicy książek kryminałów i thrillerów. Kolejny tytuł z kolekcji wydawnictwa W.A.B. to zajmujący i nieoczywisty przykład odczytania wzorów zbrodni.

Debiutancka powieść, której autorką jest Gyntha Lodge, stanowi zaskakującą i dojrzałą historię z przesłaniem. Rozrywkowa formuła pozwala nam na odczucie emocji – ekscytacji, zaciekawienia, natomiast ważny temat i ciekawe zrealizowany motyw poszukiwania prawdy, to dowód na to, że thriller potrafi być prozą o wyjątkowym charakterze. Spektakularne rozwiązanie tajemnicy „Znalezionej” pozostaje do odkrycia dla czytelników.

O autorce

Gytha Lodge – wielokrotnie nagradzana dramatopisarka, twórczyni gier wideo i scenarzystka. Samotna matka, opisująca na blogu niedorzeczności związane z wychowywaniem mega-nerdowego synka. Uzależniona od herbaty, krzyżówek i kalamburów. Gdy nie tworzy, zarządza zespołem copywriterów w międzynarodowej firmie tłumaczeniowej, gdzie stara się zachować projekty video-gier dla siebie. Studiowała anglistykę na uniwersytecie Cambridge, gdzie dość szybko stała się znana ze swojego ciętego, mrocznego, ale i zabawnego stylu. Później ukończyła magistra z kreatywnego pisania na UEA.

Dlaczego warto przeczytać „Znalezioną”?

Powieść jest już dostępna w księgarniach internetowych.

Artykuł na podstawie książki „Znaleziona” we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.