Prochy Dantego nie spoczęły w pokoju. Wędrowały po Włoszech niewiele mniej, niż za życia wędrował sam Dante. Wygnany z rodzinnej Florencji z przyczyn politycznych, Dante nigdzie nie osiadł na stałe. Zmarł w Rawennie (prawdopodobnie na malarię) i tam też został pochowany. W kolejnych stuleciach Florentczycy wielokrotnie prosili o przewiezienie prochów poety do jego rodzinnego miasta, jednak mieszkańcy Rawenny konsekwentnie odmawiali. W 1519 roku mieszkańcy Florencji uzyskali nawet dla swojej sprawy poparcie papieża i Michała Anioła, który zaoferował, że zaprojektuje grobowiec dla Dantego. Nic z tego – władze Rawenny były nieugięte.

Przez stulecia wszyscy sądzili więc, że kości poety spoczywają spokojnie w kościele Franciszkanów w Rawennie. Jednak gdy w 1865 roku, przed obchodami sześćsetnej rocznicy urodzin Dantego, postanowiono odnowić kościół, w którym spoczywa, robotnicy dokonali nieoczekiwanego odkrycia. Wyburzając ścianę oddaloną o kilka metrów od grobowca poety, znaleźli zamurowaną w niej, drewnianą skrzynię. Gdy podnieśli jej pokrywę, ujrzeli szkielet. Na skrzyni, na zewnątrz i od wewnątrz, widniał napis: Dantis Ossa – Kości Dantego.

Nieoczekiwane odkrycie wprowadziło władze Rawenny w prawdziwą konfuzję. Aby wyjaśnić sprawę, postanowiono otworzyć grobowiec poety. Ku zgrozie wszystkich zgromadzonych okazał się on pusty. Przebadano więc znalezione kości i porównano czaszkę z pośmiertną maską Dantego. Prawdopodobieństwo, że w skrzyni znaleziono faktycznie szkielet poety, było bardzo duże. Znaleziono również dziurę w ścianie grobowca, dostępną tylko od strony klasztoru, zagipsowaną dla niepoznaki.

Co to wszystko oznacza? Nie wiadomo. Najprawdopodobniej franciszkańscy mnisi, zaniepokojeni możliwością wydania ciała Dantego władzom Florencji, postanowili zadbać o to, aby szczątki pozostały na wieki w Rawennie. Być może stało się to wtedy, kiedy w sprawę zaangażował się Michał Anioł.

Skąd zatem wzięła się we florenckiej bibliotece koperta z pyłem z grobu Dantego? Otóż gdy odkryto skrzynię w ścianie, jej zawartość została wyciągnięta i ułożona na dywanie. Gdy ciało zostało już z powrotem pochowane, pewien wielbiciel Dantego, rzeźbiarz Enrico Pazzi, zebrał starannie cały pył, który pozostał na dywanie i zapakował go w sześć kopert. Jedną z nich znaleziono właśnie we Florencji.

Nie wiadomo, co stało się w pozostałymi kopertami, poza jedną, którą odkryto w 1987 roku, ukrytą w suficie włoskiego Senatu. Koperta florencka prawdopodobnie została podarowana dyrektorowi biblioteki, który w 1889 roku czynił starania o to, aby jedną z czytelni nazwać imieniem Dantego. Nie wiadomo, jak to się stało, że zagubiła się między rękopisami. Być może przełożono ją tam podczas przeprowadzki biblioteki do nowego budynku w 1935 roku? Nie wiadomo też, gdzie znajduje się w tej chwili. Być może ktoś znowu natrafi na nią przypadkiem za kilkadziesiąt lat? Podobnie jak na którąś z pozostałych czterech kopert…

Źródło: atlasobscura.com